PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=820771}
7,0 9 663
oceny
7,0 10 1 9663
Odwróceni. Ojcowie i córki
powrót do forum serialu Odwróceni. Ojcowie i córki

Gdy tylko pojawiła się informacja, że powstaje kontynuacja to byłem entuzjastycznie nastawiony do tego projektu z uwagi na to, że powracała stara obsada. Mimo ciekawości i nowego otwarcia podchodziłem do sprawy realnie i nie spodziewałem się niczego, co dorówna pierwszemu sezonowi, a bardziej liczyłem, że z całości wyjdzie przynajmniej średniak, którego da się obejrzeć bez większego bólu. Myliłem się. Bardzo się myliłem. Jakiś tam potencjał był, ale twórcy nie podołali zadaniu i wyszło jak zwykle.

Największymi minusami tej produkcji są przede wszystkim scenariusz pisany na kolanie, słaby casting nowych postaci, skopanie postaci Cygi oraz nieumiejętne prowadzenie akcji objawiające się skakaniem z wątku na wątek bez sensownego przejścia w kolejny, przez co widz ma wrażenie takiego rozkopania całości.

Nie mieści mi się w głowie jak twórcy z postaci Cygi, który w końcówce pierwszego sezonu przejął miasto zrobili chłopca na posyłki, miętką faję i osobnika, który daje z siebie zrobić słupa. Przecież to kompletnie niszczy charakter postaci, a tak się składa, że ten bohater miał w sobie sporo charyzmy i można było ciekawie go poprowadzić dopisując nowe wątki. W pierwszym sezonie postawił się Ryśkowi i Kowalowi, gdy Ci przyszli do Laury, a tu pęka przed jakimiś studenciakami? Żenada. Aż wierzyć się nie chce, że oba sezony robili Ci sami ludzie. Jak dla mnie to spory minus. A na dokładkę w ostatnim odcinku dowiadujemy się, że gdyby Cyga nie rozmawiał z tym dziennikarzyną na temat zabójstwa Łysego to dziaduszek, by się o niczym nie dowiedział i nie byłoby całej tej maskarady, więc na dobitkę w końcówce zrobili z niego totalnego przygłupa. Masakra.

W materiałach promocyjnych twórcy wielokrotnie powtarzali, że młodzi będą odzwierciedlać mafijne poczynania obecnych czasów związane z praniem pieniędzy, wyłudzaniem vat-u i przekrętami finansowymi. Niby fajnie, niby spoko, ale problem w tym, że tych trzech chłystków handlowało narkotykami, osobiście zabijało pomniejszych dilerów, którzy chcieli ich wykołować przez co byli totalnie niewiarygodni, bo zachowywali się dokładnie tak samo jak gangusi z pierwszego sezonu, a przecież mieli pokazać coś nowego. I właśnie, mieli pokazać, ale poza wtrąceniami, że "Cyga jest naszym słupem" widzowi nie zostały przedstawione żadne mechanizmy ich działalności i w sumie to jak w zasadzie doszło do takiego stanu rzeczy. Wszystko oparte na domysłach i mówione półgębkiem i zero konkretów. Prawdopodobnie twórcy chcieli ich jakoś umocować w akcji, ale nic z tego nie wyszło poza karykaturą i parodią. Białe kołnierzyki nie brudzące sobie rączek dilują dragami i mają głowy na koncie. Niesamowita wiarygodność :)

Kolejnym minusem jest to, że w początkowych odcinkach bohaterowie za dużo czasu spędzają w łóżku. Ja rozumiem, że nawet na takie momenty musi być przeznaczony jakiś tam czas, ale pierwsze trzy odcinki głównie na tym się opierają, co jest dosyć męczące biorąc pod uwagę, że sezon składa się tylko z ośmiu epizodów. No, ale zawsze to łatwiej zrobić scenę łóżkową lub wyeliminować postacie z potencjałem niż sensownie rozpisać wątki.

Sama akcja jest dość schematyczna i powtarzana co odcinek. Siedzimy w łóżku, pod koniec epizodu ktoś ginie, a w kolejnym przesłuchanie.

O ile epizody IV, V i IV trzymają równy poziom i coś się dzieje to epizod VII i VIII kompletnie psują w miarę pozytywne wrażenie. O tym, że Lato przypadkiem wpada na brodacza to szkoda nawet pisać. Szkoda komentować też to, że brodacz narzędzie zbrodni trzyma w domu na widoku. Kto uwierzy w głupstwa tego typu?

Dodatkowo nie rozumiem po co Blacha pił wódkę z Gzymsem i jak to możliwe, że był na tyle głupi, by mu powiedzieć, że zabił Bobiego i gdzie zakopał ciało, wiedząc ile ma do stracenia? Ktoś powie, że po pijaku stał się bardziej liryczny i mu się wymskło, ale ja kompletnie tego nie kupuję. Poza tym kim był ten Gzyms, by Blacha pił z nim wódkę i zwierzał mu się z takich tematów?

No i kolejnym zarzutem z mojej strony jest właśnie początek sprawy z Bobim. Wypływają fakty, sprawa w toku, waży się los czy Blacha straci status świadka koronnego, aż tu nagle ktoś zabija Kowala i Cygę i bez słowa wyjaśnienia cała sprawa przycicha, zero jakiegoś równoległego śledztwa, zero chęci domknięcia sprawy tylko od razu przeskok w inną, by finalnie powrócić do tematu Bobiego pod koniec ostatniego odcinka. Kolejna niewiarygodna akcja. Ja rozumiem, że twórcy mają w planie kolejny sezon i już w tym musieli zaznaczyć jakąś akcję, by był przyczynek do kontynuacji, ale można było znacznie lepiej to rozplanować.

Nie podobało mi się też wiele niedomówień. Co z Ryśkiem? Dlaczego na początku był, a potem ulotnił się bez słowa wyjaśnienia? Czy Laura doszła do siebie? Co ze Skuchą? Przeżył czy brodacz po postrzale go dokończył? No i w końcu kluczowe pytanie...Czy babcia Szczeny kupiła piwo wnusiowi? :)

Rozumiem, że to TYLKO osiem odcinków i nie wszystkie wątki da się dopiąć i wyjaśnić w odpowiedni sposób, ale gdyby twórcy posiedzieli dłużej nad pomysłem, a bohaterowie w pierwszych trzech odcinkach nie siedzieliby tyle w łóżku to wszystko dałoby radę składnie zamknąć, a tutaj jest taka piaskownica pełna rozkopanych dołków. Jeśli ktoś z twórców to czyta to polecam sprawdzić francuski serial kryminalny pt. "Bezkarni". Zwłaszcza dwa pierwsze sezony. Każdy po osiem odcinków, ale wszystko ma ręce i nogi, wiele wątków, zwroty akcji i przede wszystkim spore emocje zakończone mocnym finałem.

Córki to chyba strugał Dżepetto we własnej osobie. Fatalnie obsadzone role. Brakuje naturalności. To samo tych trzech chłystków. Naczelnik też słaby, ogólnie postacie poboczne marnie obsadzone, ale żeby nie było jest też kilka dobrych postaci. Mam tutaj na myśli Gołąbka, Skuchę, Latę oraz Szczenę i jego babcię :)

Realizacyjnie jest nieźle. Nie ma może ujęć, które powalają na kolana, od strony technicznej jest to dobrze i schludnie wykonana robota. Jeśli chodzi o muzykę to dla mnie jest przeciętnie. Może bym znalazł ze dwa motywy, które są zupełnie niezłe, ale jako całość nic na dłużej nie zostaje w pamięci.

Teraz może coś o plusach.
Jak dla mnie najlepiej aktorsko wypadł Grabowski. W stu procentach udało mu się zachować charakter postaci. Najlepszy występ. Żmijewski i Więckiewicz, który czasem szarżuje zaliczają dobre powroty do swoich ról. Foremniak i Dereszowska wiarygodnie wypadły w dramatycznych momentach, co też jest na plus, bo dało się uwierzyć w te sceny. Wojciech Zieliński też dobry wykon. Na luzie i po przemianie dawał powiew świeżości w produkcji w sensie umiejętności aktorskich, bo scenariuszowo to wiadomo. Chabior w swoim stylu, ale za mało. Andrzej Zieliński nierówno. W jednej scenie z charakterem, a w drugiej jak parodia siebie.

Największym pozytywem całości jest to, że mimo podsuwania przez twórców rożnych tropów to z każdym kolejnym odcinkiem widzowie mieli problem i musieli pogłówkować kto za tym wszystkim stoi. To wyszło na plus, ale samo zakończenie moim zdaniem jest niesatysfakcjonujące.

Gdyby dziaduszek kazał zlikwidować Kowala to bym zrozumiał, bo to on zabił Łysego. Jaki był sens w mszczeniu się na Cydze, Mnichu i Blasze? Tylko dlatego, że tam byli? Przecież Blacha nie chciał zabijać Łysego to samo Cyga, a skoro Cyga opowiedział temu dziennikarzowi cały przebieg zdarzenia, a ten z kolei dziaduszkowi to nie widzę sensu, by mścić się na innych. Dla mnie to całkowicie alogiczne i zbyt grubymi nićmi szyte. Łysy sam wybrał swój los. Wiedział na co się pisze. Motywacja dziaduszka mimo jakichś podstaw nie jest do końca przekonywująca. Przecież nikt Łysego nie zmuszał do robienia tego czym się zajmował.

Skoro twórcy zbytnio się nie przyłożyli do powrotu po latach to kolejny sezon będzie równie nieskładny i nierówny, a zatem nawet go nie sprawdzę, bo nie będzie to miało większego sensu. Oglądalność się zgadza, więc napiszą coś na kolanie, zaraz zaczną zdjęcia, by trzeci sezon poszedł w jesiennej ramówce. Tak pewnie będzie, ale to już mnie nie będzie interesować skoro twórcom aż tak nie zależy.

Ocena końcowa? Waham się między trzy, a cztery, ale z uwagi na to, że jakieś tam niezłe momenty były to dam cztery, ale to i tak mocno naciągane.

PanKracjusz

Nic dodać, nic ująć. Mam bardzo podobne wrażenia i jestem okrutnie rozczarowany. Siłą pierwszego sezonu, oprócz świetnego aktorstwa, był jego „paradokumentalny feel”, choćby ten drobny detal w postaci narratora z offu podsumowującego poprzednie odcinki, dawał odczucie, że ogląda się fabularyzowany odcinek „Alfabetu Mafii”. Dodatkowo, po drobny reaserchu można powiązać pewne wydarzenia z faktami.
Tutaj twórcy zamiast pójść drogą „Narcos” i każdy sezon zrealizować w oparciu o inny segment historii polskiej przestępczości zorganizowanej, postanowili przekształcić to w ni to rodzinny dramat-ni to romans-ni to tanią sensację rodem z filmów z Seagalem na Tele 5. Jak widzę, za scenariusz nie odpowiada już Piotr Pytlakowski, co wiele tłumaczy.
Prawie nic nie trzyma się kupy, bohaterowie przechodzą regres względem poprzedniej części, a nowi są tak nudni, że poza Lidką i młodą Blachową nie kojarzę ich imion. Wątki prowadzą donikąd – czemu miał służyć wątek 3 amigos? Ja rozumiem, że twórcy chcieli pokazać, że gangsterka to nie tylko „wódka, karabin, kokaina i siłka”, ale nic tu nie ma sensu. Kompletnie nie wiemy skąd mają takie pieniądze (kopali bitcoiny i dilowali?), dlaczego czuli się kompletnie bezkarni? Do finału miałem teorię, że tak jak Cyga (zaraz do tego wrócę) sami są słupami i ochraniają w ten sposób operację obcych służb specjalnych (w momencie gdy Lidka i Sikora odwiedzają speca od podsłuchów, i mówi on o Izraelskich służbach specjalnych byłem przekonany, że trafiłem, ale potem wątek idzie w próżnię).
Sam „Cyga” – jak już pisałeś- też nie ma zbyt sensu. W ostatnim odcinku, Cyga oficjalnie przejął miasto. I ok, jestem w stanie uwierzyć, że przez ten czas sporo się na „planszy” mogło pozmieniać, a i Cyga mógł dojść do wniosku, że lepiej zalegalizować zyski, a nie ginąć jak „Skalpel”(co mogłoby lekko dodać autentyczności – do dziś pojawiają się pytania co do źródeł fortun z lat 90 pewnych legalnie dziś działających biznesmenów) . Ba myślałem nawet, że to on będzie tym „głównym złym” – gościem z pieniędzmi, z politycznymi kontaktami, który kroi większy przekręt na obrocie zreprywatyzowanym mieniem, czy kręcący karuzelą VATowską. Ale, nie dał się podejść 3 hipsterom, co i tak w sumie nie miało większego znaczenia dla historii,bo i tak zginął od kuli asasyna.
Właśnie – Asasyn. Rozumiem, że palestyńczycy są jak wookie i gdyby np. Dr. Mucha oszalał i kazał mu wystrzelać 40 osób w centrum handlowym, zrobiłby to bez mrugnięcia okiem, bo „dług honorowy”. Swoją drogą, to całkowicie normalne, że doświadczony były terrorysta, weteran walk, na akcję ubiera się dokładnie TAK SAMO, żeby można go było łatwiej wyłapać na monitoringu. Oczywiście, też wszystkich akcji dokonuje z jednej broni, której po zamachu nie wyrzuca tylko trzyma w domu, którą bez problemu znajduje policjant, który co prawda był w okolicy w innej sprawie, ale od tak PRZYPADKIEM natrafi na poszukiwanego asasyna. I tak z Warszawy zrobił się Pcim Dolny z 5 domami na krzyż.
Kolejna rzecz – serio mam uwierzyć, że superglina Paweł Sikora, który rozpracowywał grupę Pruszkowską, który miał informatora nie tylko w postaci „Blachy” ale innych pomniejszych gangsterów, nie skojarzyłby, że poszukujący syna sympatyczny staruszek z terapii, ma tak samo na nazwisko jak zaginiony były członek gangu? Zwłaszcza kiedy ten staruszek w jednym z odcinków właściwie mu się przyznaje?
Kolejny kuriozum to „Mnich”. Ok, nie ma problemu z tym że wrócił do gangsterki („Słowika” też znowu aresztowali po tym jak chwilę podziałał na wolności), ale z tego co pamiętam (a co on sam podkreśla w 1 odcinku), on nie był skończonym kretynem, który zorganizowałby zamach na najsłynniejszego świadka koronnego w Polsce. Zamach po którym służby od razu doszłyby do zleceniodawcy nawet gdyby zakopał się lepiance pod Betlejem. Serio uwierzyłby prokuratorowi, że to „Blacha” chce go zabić?
No i na deser: „Blacha”. Wszyscy wiemy na kim jest wzorowany ten bohater. Podobnie jak jego odpowiednik, został biznesmenem, pisarzem-celebrytą i tak jak on trafił za kraty („Masa” co prawda za kręceniem VATem już jako świadek koronny – co w sumie pięknie podsumowuje tą instytucję – ale ok.). I chociaż Więckiewicz jest jak zwykle świetny, to i tak ogromne rozczarowanie. Bo Blacha nie przechodzi żadnej drogi. Do końca zostaje tym cwaniaczkiem, którym był na początku. Twórcy dalej pokazują, że ten były gangol, to spoko koleś, bo kocha córeczkę. I dlaczego z Gołąbka robi się czarny charakter? Przecież on od początku ma rację, jego działania by zakończyć status celebryty, świadka koronnego są przecież słuszne.
Nie wspomnę o rodzinnej dramie Blachowskich, bo przewijałem te sceny, o braku świetnej muzyki (zrobiłem rewatch 1 sezonu – przy gitarowym riffie z czołówki, dalej ciary). Rozczarowanie i ocena ogólna 3/10.

PanSowa_12

Dokładnie. Sam wymieniłeś kilka niedociągnięć lub mocnych spłyceń, które mi umknęły lub nie chciało mi się już o nich pisać, a pewnie gdyby jeszcze raz obejrzeć całość od deski do deski to znalazłoby się jeszcze więcej niedomówień. Ogólnie boli to, że historia jest nieskładna i to, że z inteligentnych postaci twórcy zrobili totalnych głupków tak jak w tym przypadku, że Sikora nie skumał nazwiska Mucha przy terapii. Ach, szkoda słów. Zmarnowana szansa.

ocenił(a) serial na 6
PanKracjusz

Ale panowie może przestańcie rozkminiać coś takiego jak Odwróceni w kategorii czegoś poważnego. Pierwszy sezon nie był czymś wysokich lotów, po prostu luźno i fajnie zrealizowany, obsada zagrała dość mocno, ale tak poza tym to zwykły polski serial, w którym jedynie co to może się podobać to, to że niby oparty na faktach (luźno), ale tak poza tym to jest jakaś półka żeby dawać chociaż 8/10, max 6... teraz ludzie są tym bardziej rozczarowani, bo patrzą przez pryzmat ponad 10 lat i jakiegoś sentymentu.

W sumie właśnie wątek Gołąbka w połowie serialu robi największą robotę, bo faktycznie gość jest kreowany na czarny charakter, ale jakby tak człowiek przestał kibicować temu komu sugerują twórcy to jest on obok Skuchy najjaśniejszą postacią "ojców i córek". I tak jak dla mnie Zbrojewicz skardł mi show, aż prosi się o serial na temat jego postaci. W ogóle jak tak na niego patrzyłem to trochę taki zmarnowany talent przez głupią łatkę z "chłopaki nie płaczą'. Fenomalny gość i podnoszę ocenę z 3/10 na 5 tylko dzięki niemu i roli Lubaszenki.

A tak 5 oczek niżej fundują nam "córki", które recytują, a ich role są przygłupie. Cały czas odnosiłem wrażenie, że stara gwardia aktorów się z nich po prostu nabijała. Zwłaszcza w trakcie przesłuchań.
Tak samo "młodzi gangsterzy" jakby mi ktoś nie powiedział w którymś momencie, że to gangsterzy to chyba nie dałbym rady się domyślić.
Nie najgorszy ten drugi sezon, ale mocno średni, bo cała kompozycja nie była taka zła i "stara gwardia" grała świetnie.

ocenił(a) serial na 6
PanKracjusz

Przede wszystkim trzeba postawić grubą kreskę między pierwszym sezonem, a drugim.Pierwszy klasa sama w sobie, oglądałem kilka razy i ostatnio przed premierą drugiego.Co do drugiego, to jestem mocno rozczarowany.Wiązałem z nim duże nadzieje,pierwsza myśl wow wracają odwróceni,druga myśl nie spieprzcie tego i spieprzyli.Liczyłem,że postać Cygi zostanie ładnie rozwinięta przecież, to była postać na miarę dobrego gangstera z jajem i charyzmą.Tutaj nagle mści się na nim Dr.Mucha, bo maczał palce przy śmierci łysego,ale fizycznie nawet go nie dotknął ? Jestem mega rozczarowany plus dla Więckiewicza,Sikory,Zielińskich,Grabowskiego i Chabiora reszta słabo....Było nie ruszać Odwróconych,bo kto nie ruszy jakieś kontynuacji, to spieprzą to.Mam nadzieję,że trzeciego sezonu nie będzie,ale pewnie będzie, bo trzeba blachę wsadzić...

PanKracjusz

Po ostatnim odcinku naszła mnie jeszcze jedna smutna refleksja.

Scenarzyści przez cały czas kreowali młodych jako wirtuozów od prania pieniędzy, dilerki i usuwania ludzi bez śladu. Trójkę mniejszych dilerów rozwalili sami bez mrugnięcia okiem. Upozorowanie próby samobójczej Laury przygotowali bez pozostawienia najmniejszego śladu, który wskazywałby na ich udział, a w ostatnim odcinku jeden z trzech chłystków, który zdołał uciec do Czech dał się ująć, bo nie pozbył się telefonu, który był podpięty do nadajnika umieszczonego w bransoletce Kaśki...Poważnie? Kreowani na wielkich speców, a jak przyjdzie, co do czego to wpadają jak totalni amatorzy z łapanki. Dlaczego nie pozbył się telefonu? Sentyment? Był pamiątką z komunii? Hehe. Scenarzyści kolejny raz popisali się totalną indolencją i olaniem tematu. Mogli ten wątek zostawić otwarty na zasadzie, że gość po prostu uciekł i przepadł jak kamień w wodę, ale jak widać scenarzyści nie mogli się powstrzymać i zapodali takie coś. Za grosz jakiejkolwiek konsekwencji.

PanKracjusz

Przeżył czy brodacz po postrzale go dokończył? No i w końcu kluczowe pytanie...Czy babcia Szczeny kupiła piwo wnusiowi? :). Chłopie ty jakoś jednym okiem chyba ten odcinek oglądałeś. Jak miał go dokończyć jak mu Sikora gaśnicą w łeb przywalił. Skucha przeżył, przecież jest pod koniec mowa, że się wyliże. Poza tym jaka babcia i jaki Szczena i jakie piwo, o co ci chodzi ?

Andrzejek324

O, cześć Andrzejek, co tam u Ciebie? Widzę, że znowu się spotykamy :)

Chyba sam oglądałeś jednym okiem skoro nie wiesz kto to Szczena i jego babcia :) A do kogo Lato udał się w VI odcinku na rozpytanie w sprawie Gzymsa? Już coś Ci świta? :)

Ogólnie ta scena z Kamalem, Skuchą, Blachą i Sikorą jest dziwnie skonstruowana. Już pomijam fakt skąd Kamal wiedział, gdzie obecnie przebywał Blacha i kto w ogóle mu powiedział o tym (przecież nikt nie wiedział kim jest zamachowiec, więc kto dał mu cynk?), ale przechodząc do rzeczy. Skucha skumał, że jego człowiek dostał, więc biegnie na miejsce razem z Sikorą, Kamal wita ich serią z karabinku, Skucha dostaje i nagle jest przeskok, że Kamal goni uciekających Blachę i Sikorę, ale nie zostaje ukazany moment, co dalej ze Skuchą, co wzbudziło niepotrzebne domysły. Przecież mógł go zabić i potem udać się w pościg za Blachą i Sikorą lub też mógł go zostawić i od razu zacząć gonić wspomnianą dwójkę. Tylko o to mi chodziło.

PanKracjusz

Jak dla mnie to jest logiczne, że po prostu nie zdążył dokończyć Skuchy, bo miał na to za mało czasu. A poza tym to cały czas jest mowa o ósmym odcinku a ty nagle wyjeżdżasz z jakąś sceną sprzed dwóch odcinków o której pewnie prawie nikt nie pamięta.

Andrzejek324

Zarzuciłeś mi, że wymyślam sobie bohaterów, więc po prostu wyjaśniłem sytuację, przywołałem sceny. by pokazać, że się myliłeś :)

Na skończenie Skuchy miał wystarczająco dużo czasu. Najpierw skasował jego człowieka, potem postrzelił Skuchę we własnej osobie i miał wystarczająco dużo czasu, by go skasować, a potem zająć się Sikorą i Blachą, którzy i tak się zatrzymali na pogawędkę w krzakach.

No, ale masz rację, leży postrzelony typ, który nie ma siły się bronić i zamiast się go pozbyć to idziesz dalej. Bardzo to logiczne zwłaszcza w kontekście tego, że brodacz skasował człowieka Skuchy bez mrugnięcia okiem.

Andrzejek324

Z ciekawości jeszcze raz zerknąłem na sceny następujące po akcji na torach między pociągami i nie było nic powiedziane na temat Skuchy. Żaden bohater nawet nie zająknął się odnośnie jego stanu czy coś.

PanKracjusz

Na samym końcu w rozmowie albo Blachy z córką albo Sikory z córką już dokładnie nie pamiętam, ale gadali , że jest silny jest powinien sie wylizać czy jakoś tak.

ocenił(a) serial na 7
Andrzejek324

I po rozmowie Blachy z Gołąbkiem można wywnioskować że scenarzyści myślą o kontynuacji.

Andrzejek324

A może podasz jakąś konkretną minutę z ową sceną? Przyznaję, napisów nie przewijałem, ale chyba żadnej sceny tam nie było, co?

PanKracjusz

Jakoś pod koniec odcinka albo w rozmowie Blachy z córką albo Sikory z córką nie pamiętam dokładnie.

Andrzejek324

Ciągle ten sam :)

Gdybym wyłapał ten motyw to nie pytałbym o czas konkretnej sceny. Dla mnie tam tego nie ma, ale może zawiodłem i mimo powtórki coś przeoczyłem.
Masz okazję się wykazać :) Nie zmarnuj tego.

PanKracjusz

Jak będe oglądał jakoś następny raz to zerkne.

Andrzejek324

Trzymam za słowo.

PanKracjusz

Mogę się mylić, aż tak pewny na stówe nie jestem, ale tak mnie się coś wydawało, że ktoś mówił, ze SKucha się wyliże. Jak będe ogladał jeszcze raz to zerknę dokładniej.

Andrzejek324

wydaje mi się, że tak było Sikora powiedział do Blachy na torach że Skucha dostał w bok wyliże się

JAs3u

Sprawdziłem jeszcze raz ten moment. Sikora powiedział do Blachy "Nie wszystko poszło po naszej myśli. Skucha dostał pod domkiem". I to wszystko. Nie było mowy, że Skucha się wyliże i potem do końca odcinka żaden z bohaterów nie wraca do tego tematu, więc z tym wylizaniem się to chyba jakaś zbiorowa halucynacja.

PanKracjusz

Nie wiem do konca czy dobrze zapamietałem ale jak sikora idzie do kolesia od ksiazki o cyganiku to w tamtej scenie było ze cyga mu powiedzał że kowal zabił łysego i on to chciał napisać w ksiazce?Przeciez to nie ma sensu po 1 to jest przyznanie sie do współudziału po 2 wyrok smierci u kowala i mnicha

YourMind

Dokładnie tak było :) W zasadzie w tym sezonie nic nie ma większego sensu i całość jest durna do kwadratu.

PanKracjusz

A ja mam zupełnie inne zdanie- po drugim sezonie( od niego zaczęłam) żałowałam, że nie rozpoczęłam od początku, jak należy:D
I tu była konkretna historia , a także w pierwszym sezonie. W drugim akcja była na tyle wartka, że czekałam od odcinka do odcinka. Muzyka nadal szumi w uszach, no a rola Więckiewicza- bajka. Sikora wyważony jak zawsze, więc udało im się sporo odwzorować z pierwszej części. A dwie postacie, które wyrosły na pierwowzory - moim zdaniem bardzo dobrze dobrane. Jedna i druga z pazurem ale na swój sposób. Na końcu serialu określona puenta.
Na pewno są jakieś minusy- życie.. ale szczerze dziwię się waszemu rozczarowaniu, bo ja się wkreciłam i to bardzo:)

radyjko_15

może jak na polskie seriale to akcja była lekko wartka tyle, że nie miała sensu bo pełno w niej głupich rzeczy takich jak np. ta z ksiazka o cyganiku albo sceny przypadkowe spotkanie snajpera z kuli albo dziadka zleceniodawcy. Dla fanów 1 sezonu może i fajnie zobaczyć "jakąś" kontynuuacje ale jak się głebiej zastanowić to wyszedł troche żart, można to było zrobić prosciej a z sensem i klimatem z nie wrzucać na 1 plan dwie dziewczyny .Wiadomo tvn musi przemycać swoję ideologie ale wyszło to słabo a "nową mafie" ktora robi za biznesmenów ,zabojców i sprzataczy w jednym brakowało tylko jeszcze przedstawić jako hipsterów studencików, ktorzy maja dramat jak zgubią iphona albo zle ułozy im sie fryzura bo na takich wyglądali...

ocenił(a) serial na 5
PanKracjusz

Żałuję że to zaczelam wgl. oglądać. Serio szkoda czasuna ten bez sens.

ocenił(a) serial na 2
PanKracjusz

generalnie sam motyw, ze spokojnie zyjacy w Polsce Irakijczyk (czy kimkolwiek on tam byl) godzi sie przyjac zlecenie na zabojstwo 5 osob (a przy okazji morduje policjanta) bo ma wobec lekarza jakis dlug honorowy jest idiotyczna. W pierwszym sezonie te struktury byly sensownie ukazane, czuc bylo, ze do tego potrzeba mnostwo ludzi a tutaj jest jedynie tych trzech lepkow i mnich u ktorego tez widzimy maksymalnie 3 osoby. Zamiast kontynuowac zamysl pierwszego sezonu czyli podrasowywac rzeczywiste historie to mamy jakas historyjke z tylka o zemscie z domieszka jakis gownowatkow pobocznych typu perypetie trzech homogangsterow.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones