Ciężko powiedzieć, ale nie wydaje mi się, aby musiała i chciała w tej kwestii kłamać. Nick już wcześniej wyznał jej miłość, na co nie zareagowała zbyt pozytywnie, ale w dalszym ciągu mogła na niego liczyć. Nie odwrócił się od niej, nadal dbał o jej bezpieczeństwo jak tylko mógł, a umówmy się, że było to trudne. Równie dobrze mogła nigdy mu tego nie powiedzieć i przypuszczam, że Nick nie zmieniłby stanowiska. Mogła pokochać kogoś w sposób romantyczny po raz drugi i nie zgadzam się z opiniami, że jest to miłość wymuszona z obu stron, bo June czuła się samotna, a Nick miał bardzo ograniczony wybór kobiet. Można się w sobie zakochać nawet w tak beznadziejnej sytuacji.

Czy kocha to nie wiem, ale na pewno nie jest jej obojętny i tym bardziej przed nim nie udaje. Nick jest jedyną osobą przy której jest sobą, June, a nie Fredą, która waży każde słowo. Dlatego też pozwala sobie nie zawsze być dla niego miła, po prostu nie musi i nie chce udawać. Jak dla mnie, scena w tym magazynie jak złapała go za włosy przed seksem, jest bardzo wymowna. Sprawdzała na ile sobie może względem niego pozwolić i jak widać może na wiele (tym bardziej że widać że przemoc w łóżku ją nie pociąga).
Męża pewnie nadal też kocha, ale wątpię żeby potrafili do siebie wrócić, po tym wszystkim i po takim czasie. On nawet nie wie co ona przechodzi, w przeciwieństwie do Nicka (on nigdy nie będzie pytał ani oceniał).

Drążąc wątek trochę głębiej - June ma męża, z którym ma dziecko i ma Nicka, z którym również ma dziecko.
Wyobraźmy sobie taką hipotetyczną sytuację (do której o mały włos nie doszło) - June i NIckowi udaje się uciec do Kanady. Tam czeka już Luke i... co dalej? June poligamii raczej uprawiać nie będzie, więc z kim zostanie?

Chyba sami twórcy unikają rozwiązania tego problemu na wszelkie możliwe sposoby.
Chociaż w życiu realnym, chyba też był to dość częsty problem po wszelkich wojnach.

Przepraszam, że odświeżam, ale właściwie szukałam takiego tematu, bo samą mnie ta kwestia mocno intryguje. Cały czas zastanawiam się, na ile uczucie June do Nicka jest prawdziwe. Czy jest to z jej strony jedynie wyrachowanie, chęć wykorzystania Nicka do tego, by pomógł w wydostaniu z Gilead jej i Hanny? Ale z drugiej strony są te wszystkie okazywane przez June emocje, gdy Nick musiał się ożenić - jej pierwszy szok i ta niechęć do Eden jest po prostu wyczuwalna, widać tę zazdrość wyrysowaną na jej twarzy; również w scenie, gdy każe Nickowi sypiać z Eden - widać, że samą ją ranią te słowa, jaka jest wściekła i rozżalona. Moss bardzo dobrze gra twarzą, potrafi przekazać mnóstwo emocji, ale czasami czegoś mi brakuje, gdy przytula ją Nick i tu się pojawia to czerwone światełko - czy aby na pewno jest z nim szczera? Czy niechęć do Eden to była jedynie kobieca zazdrość na pojawienie się rywalki, czy płynęło to z prawdziwej miłości? Trudno mi rozgryźć ten temat.

Nie wiem, jak twórcy rozwiążą kwestię wyboru June. Ja obstawiam 2 opcje.
Opcja nr 1 - zabiją Nicka, żeby nie przeszkadzał, a June bez dylematów wróci do męża i będzie happy end.
Opcja nr 2 - June wybierze Nicka, a Luke znajdzie sobie inną kobietę, bo nie będzie potrafił przejść do porządku dziennego po tym, co się wydarzyło, zwłaszcza kwestia dziecka Nicka (na pewno June się przyzna, że to jego). Może ta blondynka, z którą mieszka?

Odnoszę dziwne wrażenie, że uczucie Luke'a już jakby lekko stopniało - ta scena, gdy mówili o ofiarach zamachu, a Moira zszokowała się, że Luke'a nie interesowało, czy June jest na tej liście. Jego postać jest jakaś taka bierna, jak dla mnie walczy za mało. Nie przekonała mnie nawet scena w barze i rozmowa z Nickiem. Czasem po prostu dziwnie się zachowuje, a mi coś nie gra, tak jakby twórcy powoli sugerowali, że się od niej oddala.

Nie biorę pod uwagę opcji, że June ot tak porzuca Nicka - pomimo moich wątpliwości chciałabym wierzyć, że jednak również go kocha. Jako niepoprawna romantyczka, fanka Nicka i tego romansu (uwielbiam sceny wyłącznie z tą dwójką ;)), mam nadzieję, że scenarzyści nie zabiją jego postaci i wszystko skończy się jak w mojej drugiej opcji :)
Już nie mogę doczekać się kolejnego sezonu!

Też bardzo mocno trzymam kciuki za opcję numer 2! ;)