Opowieść podręcznej

The Handmaid's Tale
2017 - 2025
7,9 82 tys. ocen
7,9 10 1 82127
7,6 24 krytyków
Opowieść podręcznej
powrót do forum serialu Opowieść podręcznej

religia w serialu

ocenił(a) serial na 10

Obejrzałem już cały pierwszy sezon plus 2 odcinki drugiego (serial fenomenalny) i mam problem z jedną kwestią. Chodzi o tą całą wiarę, religię etc. Specjalnie przysłuchiwałem się wszystkim dialogom w serialu, aby znaleźć jakiś punkt zaczepienia, ale po prostu go w tym serialu nie ma. I to mnie zadziwia oraz muszę się przyznać, że też trochę mierzi. Z jednej strony przedstawiają ludzi, którzy w imię wyznawanej przez siebie religii sprowadzają świat do epoki kamienia łupanego jeżeli chodzi o moralność. Jest im z tym dobrze, nareszcie czują się wyśmienicie wypełniając wolę swojego boga. I tutaj nie mam zastrzeżeń. Takich osób, wierzących fanatyków jest dzisiaj na Ziemi mnóstwo, gdyby mogli rzeczywiście sprowadziliby ludzkość na tory przedstawione w książce czy serialu. Ale mam zastrzeżenia do pomijania przez twórców serialu jednej kwestii, a mianowicie ateizmu. Czy mowa jest o ludziach po jednej stronie barykady czyli mieszkańców Gilead, którzy odnajdują się w tym kraju, czy też o tych po drugiej stronie, czyli przeciwników Gilead i jego zasad, zawsze są i jedni i drudzy przedstawiani w obrębie religii. Przyznaję, że nie rozumiem tego założenia. I jedni i drudzy są przedstawiani jako osoby religijne, ale różniące się wizją religii. Natomiast w ogóle nie ma mowy o ateistach. Czyżby twórcy chcieli przekazać, że mimo wszystkich tych okropności, które ludzie robią w imię religii, sama religia jest dobra, bo są ludzie, którzy trochę inaczej ją widzą? Nie kupuję tego, ponieważ nadal jest to religia. A religia nie jest tym czym się wydaje. To nie jest coś niegroźnego, gdzie ludzie modlą się do swoich wymyślonych bóstw, gadają ciągle o aniołkach, niebie, raju i z uśmiechem na ustach pytają: czy chce pan/pani porozmawiać o Jezusie, a gdy mówi się nie to i tak wracają raz po raz. To jest coś bardzo groźnego. I przedstawianie religii jako całkowicie niegroźnej, będącej taką jakimi są jej wyznawcy, to jest droga donikąd i prowadzi na manowce. Religia jest bardzo złym eksperymentem społecznym, nie mającym żadnego poparcia w otaczającej nas rzeczywistości. Została stworzona do jednego celu: uzyskania władzy nad ludźmi, spowodowania aby można było nimi tak manipulować, że gdyby im nakazać spalić na stosie czarownicę (dawniej tak nazywano kobiety zajmujące się nauką), to ci spełniliby ten nakaz z radością, bo według ich wypranych mózgów, tego oczekiwałby od nich ich bóg. Tak już kiedyś robiono, w końcu Atwood nie napisała książki sf, a w serialu nie ma żadnych nowych scen, których ludzkość nie oglądała na żywo. Cała ta historia powstała, bo już kiedyś się to zdarzyło. I zdarzy się ponownie, wszak historia kołem się toczy. Dlatego dziwi mnie całkowite pominięcie w serialu kwestii ateizmu. Być może jednak nauka w przyszłości tak się rozwinie, że nie będzie nam już do niczego potrzebna religia. Oby to nastąpiło, bo jeżeli nie, to przyszłość ludzkości rysuje w samych czarnych barwach...

piecyk1981

ateizm to też religia... tyle że bez Boga