Po zeznaniach June spotykają tłum, który wiwatuje na ich cześć. Wciąż są w Kanadzie. Czy tylko ja nie rozumiem tej sceny? WTF?
To była rola JUNE!, rola EMILY!
Określanie ról po prawdziwym imieniu bohaterki - a nie IMIENIU podręcznej powinno być normą - a nie jest, nawet na przeciętnej stronie serialowej!
Serial jest poruszający - bo REALNY. To może się wydarzyć - jeśli przegramy walkę z naszym strachem.
Przez 10 odcinków poznałam ich...
Serce za Nickiem. Rozdarcie za Hannah. Piękny wybuch złości na końcu po wieściach od "Ambasadora". W sumie dobry odcinek na tle średniego początku sezonu.
Dalej nie lubię June w tym sezonie, ale też kto wie jakbyśmy się zachowywali po tym co ona przeszła.
Już tylko w czasie pierwszego odcinka zdążyłam totalnie się rozpaść. Nie jestem w stanie niczego tu oceniać...
Widzę że dużo osób komentuje negatywnie. A mi z kolei bardzo się podoba ten serial. Jest w jedynym swoim klimacie. Nigdzie indziej nie znajdę takich zwrotów akcji, takich niedorzecznie okrutnych sytuacji i podoba mi się jak June sobie z tym radzi. Widzę od ucie w dzisiejszym świecie i wiele podobieństw do różnych...
Tak naprawdę akcja w tym serialu skończyła się po sezonie 3. Pozostałe 3 sezony można było spokojnie zamknąć w jednym 4 sezonie. Nakręcone dla oglądalności, przegadane, długie ujęcia, ciągłe wspomnienia, nuda do sześcianu. Zakończenie też nieszczególne...
Po 5 odcinku wciąż czekam, aż zacznie się coś dziać. Jak do tej pory akcji jak na lekarstwo, scenariusz stawia na wysublimowane ujęcia zdjęciowe i malarskie potraktowanie obrazu. Niestety na tym koniec.
O ile sezon pierwszy należał do Moss, to w drugim sezonie Yvonne przoduje. Postać jest tak genialnie rozpisana w drugim sezonie, szczególnie po 6 odcinku. Zdziwie się, jak Yvonne nie zdobędzie żadnej nagrody.
Może nie jestem znawcą... Przeszukiwałem sobie fora, archiwa, żeby znaleźć coś, co można by obejrzeć. Natknąłem się na ten i... bez reszty jestem zachwycony! Wpasowuje się w dzisiejsze czasy, jak mało który film czy serial i głęboko porusza... Czasem, muszę przyznać, nawet mam kluchę w gardle - ze wzruszenia, ze...
Czytałam Testamenty M. Atwood - zanim córki June dorosną, to przy tym tempie opowieści zmieści się ze dwadzieścia sezonów. Czy da się to jeszcze oglądać? Mogę się pogodzić z położeniem akcentu na emocjach głównej bohaterki, jej traumach. Z dłużyznami, półgodzinną relacją z porodu; nawet przyzwyczaiłam się do irytującej...
więcej
Jest 4 rano, a już mam doła, że muszę się kłaść spać. Serial jest niesamowity. O wiele bardziej przerażający, niż większość współczesnych horrorów. Pod płaszczykiem dość pokrętnej fabuły i topornego humoru przekazuje tak straszną wizję, że aż ciarki przechodzą.
A najgorsze, że daleko mu do sci-fi. To raczej political...
- jakie 9? Zakontraktowane mamy 10!
- no jak 10, jak my zrobiliśmy 9, fabuła jest zakończona, kompletna
- ALE PLACA NAM ZA 10! Natychmiast mi tu dokreccie kolejny odcinek, bo wszystkich pozwalniam
- No ale wszystko się zakończyło w dziewiątym! Tamjuz jest klamra zakańczające serial, no co mamy zrobić?
- weźcie cos...
Wiele osób narzeka na finałowy odcinek. Dla mnie osobiście finał tej trudnej historii mimo, że bez jakiejś akcji jest dobrze opowiedziany. Wiele wątków zostało domkniętych ale jak to w życiu bywa - nie wszystkie. Jest pewne pole na domysły. Odcinek jest powolny, emocjonalny, nostalgiczny - dawny świat budzi się z...