scena z przekonaniem ciotki do racji podręcznych trochę kiczowata.
No i Oko stojące obok i patrzące na to jak podręczne uciekają z ośrodka? Cała armia jadła tort na weselu? Nie miał kogo powiadomić? Odcinek żałosny, plan pełen dziur i niemożliwy do zrealizowania w tak banalny sposób. Pozatym skoro Bell obudził się po niedługim czasie, reszta też mogła nie zasnąć i te uciekające ulicą podręczne.... jestem bardzo na nie
Ukazuje jej przemianę. Postać ciotki Lydi i właśnie ta przemiana będzie bardzo ważna w Testamentach. I to był zwykły strażnik a nie Oko
Nick mówił że wśród strażników są też zwykli niczemu winni ludzie którzy nie koniecznie zgadzają się z tym co robią