Oficjalnie: 6 sezon na Netflixie 27 lipca. I wygląda na to,że będzie naprawdę ciekawie.. :-)
Zwolniona z więzienia, ale przeszła do obozu dla imigrantów - nowego biznesu MCC.
Okropnie smutny okazał się też los Taystee. Caputo bardzo się zaangażował w jej sprawę, ale to i tak nie pomogło i system wygrał.
Myślę że wątek będzie kontynuowany w sezonie 7 (Patrz reakcja Caputo na Szturmowca w sądzie. On wie.)
Najgorszy sezon so far. Już 5 był mocno średni, ale po dennej pierwszej połowie rozkręcał się do fajnego poziomu. Tutaj, przez znakomitą większość czasu nie dzieje się nic kompletnie. Dopiero 2 ostatnie odcinki podobały mi się trochę bardziej.
Max rozczarował. Tyle się mówiło, że trafia tam najgorszy sort przestępców, a jak przyszło co do czego, to jedynie siostry Denning mogą uchodzić za prawdziwe zakapiory. Nowe miejsce dawało super okazję na wprowadzenie nowych postaci, a dostaliśmy praktycznie same statystki bez znaczenia. Jedynie szefowe gangów i ich zastępczynie coś robią, z czego Badison jest tak irytująca, że lepiej jakby w ogóle jej nie było. Dobrze chociaż, że Daddy dała się lubić. Swoją drogą zmarnowali trochę jej potencjał, nie wiemy nawet za co siedzi.
Zawiodłem się też, że nie spotkaliśmy starych znajomych. O Stelli wiadomo, że wyszła, ale Miss Claudette? Chyba scenarzysta już zdążył o niej zapomnieć.
Kolejna rzecz, porzucone bohaterki z poprzedniego więzienia. Nie ma w nowym sezonie Big Boo, Maritzy, Watson (tu akurat mała strata, działała mi na nerwy), Yoga Jones... Po sezonie 5 skupiono się na Piper i Alex oraz ich kwitnącym związku; Red, na którą ewidentnie skończył się pomysł. Totalny brak konsekwencji w kreowaniu tej postaci; Taystee i Black Cindy, tutaj akurat było ciekawie, przynajmniej od strony Taystee. Męczenniczka Cindy mocno męcząca. Kompletną pomyłką był moim zdaniem wątek ucieczky Dogget z Charliem, ale akurat ta para drażni mnie od kiedy istnieje. Śmieszna była Daya, która uznała, że zostanie teraz wielką gangsterką, co w jej przypadku chyba oznacza panoszenie się po więzieniu i ćpanie do nieprzytomności. Najlepiej wypadła Frieda. Ustaliła sobie prosty cel - nie dać się zabić Carol i Barb, do którego to celu dążyła na swój (czyli cholernie zabawny) sposób.
Na wolności toczą się 2 wątki - Aleida próbuje odzyskać dzieci, ale pokazuje jedynie, jaką patologiczną jest matką. Nie kupuję jej związku z Hopperem, ale może go równie dobrze tylko wykorzystywać do przemycania heroiny i zostawić, jak zarobi na mieszkanie. To by było w jej stylu. Caputo robi super wrażenie, kiedy próbuje pomagać Taystee wygrać proces, ale oglądanie go z Fig to istna męczarnia. Facet ma chyba syndrom sztokholmski.
Oczekiwania wobec sezonu 7? Po pierwsze, że będzie ostatni. Format się wyczerpuje, to boleśnie widać od 2 sezonów. Wydaje mi się, że w S7 serial skupi się na Piper i jej pomyśle na spisanie wspomnień z Litchfield w książce. Ostatecznie ten serial wziął się właśnie z książki byłej więźniarki. Byłoby spoko zakończyć go w ten sposób. Nie wróżę przyszłości parze Vauseman, niestety. Byłoby zbyt słodko, gdyby na koniec Alex wyszła a dziewczyny ułożyły sobie życie. Prawie na pewno Caputo będzie walczył o uniewinnienie Taystee. Już wie, że ten szturmowiec z grupy operacyjnej zabił Piscatellę. Teraz będzie miał jakieś 13 odcinków na znalezienie dowodu. Spodziewam się zakończenia wątków Crazy Eyes, Red, Friedy, Nicky, Dayi, Aleidy i Lorny. Szczerze wątpię, żeby jakąś dużą rolę odegrały Sophia i Blanca.
Badison mówi do Piper jakoś na początku, że nasłuchała się od Stelli o uprzywilejowanym traktowaniu Chapman, zanim wyszła. Nie pamiętam dokładnie w którym odcinku.
no niezle, dzieki za info, bo wlasnie zastanawialam sie gdzie podziala sie stella. diabel tkwi w szczegolach:)
6 i 7 sezon zostały zamówione jednocześnie :) nie mogę znaleźć artykułu, ale na 100 % :)
ogólnie słabszy od 5-tego ale nie jest źle mimo przenosin na "MAX" to dalej stare dobre sielankowe Orange Is The New Black. Główny motyw - czyli konflikt sióstr i ich fronty - dobrze pomyślane lecz średnio zrealizowane i za słabo one zostały jako postacie zarysowane .. a kto jak kto ale silne postaci kobiece to w tym serialu potrafią tworzyć jak chcą :P Ale i tak jest good