Muszę przyznać, że poprzedni sezon wymęczył mnie niemiłosiernie. Do tego stopnia, że do piątego podchodziłam z rezerwą i niechęcią. Zrobiłam więc sobie relaksacyjny trzynastogodzinny seansik i tak wsiąkłam, że poczułam się tak jak przy sezonie pierwszym. Dużo dramatu, pewna dawka humoru, podnoszące się ciśnienie, gdy sceny pokazywały jak strażnicy mają głęboko w poważaniu dobro więźniarek traktując je według "umiarkowanej" obrony, a cała fiaskowa akcja z żądaniami dobiła mnie do reszty. Bardzo mieszane uczucia ale w pozytywnym znaczeniu. Na plus także wyszła Red. Jeśli myślałam, że bardziej lubić jej się nie da, to bardzo się myliłam. Niesamowicie silna kobieta pomimo paru końcowych scen z nią w roli głównej. I scena z wynoszoną Soso była tak śmieszna w swojej prostocie, że bawi mnie do tej pory. Z męskiej części obsady, menda Mendez cholernie wyprzystojniał, trzeba mu to przyznać, a Piscatelli na końcu było mi prawie żal, prawie.
Ogólnie sezon na plus. Końcówka zaś w moim odczuciu obiecuje bardzo wiele i tyle samo bym dała, aby szóstka wylądowała już w necie ale chyba aż tak dobrze nie ma. Jakie są wasze spostrzeżenia? Co się podobało, a co było niepotrzebne? :)
Tak bardzo boję się co będzie z głównymi bohaterkami. Nie rozumiem, co poszło nie tak, najpierw byli gotowi spełnić żądania a potem przeszturmowali więzienie. Też zrobiłam sobie 13h seans i tyle razy wyłam, że nawet tego nie zliczę. Nie rozumiem czemu ruda wypuściła Piscatelę, ale dobrze skończył. Zasłużył. Serio mega się boję co zastaniemy w 6 sezonie. Dziewczyny skończą w maksie? Dostaną to co chciały? Serio nie wiem. :(
Puściła go, bo dotarło do niej, że mszcząc się na nim tak jak pierwotnie zakładała, że to zrobi wcale nie będzie lepsza od niego. Jak sama powiedziała, pamięta czym jest człowieczeństwo pomimo, że na chwilę je w tym chaosie straciła. Ale faktycznie, dostał to na co zasłużył.
Maksa bym nie obstawiała, tak jak same zauważyły - za dużo ich, a poza tym to by było zbyt proste. Stawiam na to, że porozrzucają je po paru więzieniach ale o naprawdę ostrym rygorze przez co wszystkie mocno mocno w kość. I prawie mogę się założyć, że rozłąka nie ominie także Alex i Piper, tak po złości.
No słyszałam co Red powiedziała o człowieczeństwie, ale po prostu jakoś nie pasowało mi to do jej postaci i do tego jak bezwzględna potrafiła być. Nie wydaje mi się, żeby też rozrzucili wszystkie więźniarki po różnych więzieniach. Co wtedy by było? 13 odcinków z innego więzienia pokazujących mniej więcej to samo, że każda nie umie się odnaleźć i tęskni za przyjaciółkami? Bez sensu dla mnie, dlatego nie mogę się doczekać 6, bo totalnie nie jestem wstanie sobie wyobrazić jak będzie się to rozgrywać. 6 sezon będzie dokładnie za rok? Dopiero kilka miesięcy temu zaczęłam oglądać ten serial i nie wiem co ile wydają kolejne sezony.
Ale jakby wrzucili też wszystkie do jednego więzienia, to wyszłoby na to samo. Trzynaście odcinków o tym jak wspólnie starają odnaleźć się w nowym położeniu, przy okazji stawiając czoła innych grupom więźniarek. Nie chcę teoretyzować, bo i tak mi to ni wychodzi, ciężko mi powiedzieć co może się stać. Oby mieli na to jakiś dobry pomysł poza tym co obie wypisałyśmy.
Ta, sezon wychodzi co roku, jak większość seriali. No trochę czekania niestety jest.
Porządna dawka emocji (między innymi pojawienie się Poussey na ekranie), humoru, zmarginalizowanie historii Piper&Alex do minimum i w końcu zaprzestanie wciskania na siłę scen seksu (no ile razy można, pamięta ktoś pierwszą/drugą serię?) sprawiły, że był to dla mnie niewątpliwie najlepszy sezon w serialu. W ogóle nie czułem tego, że cała akcja rozgrywała się tylko 3 dni. Ciekawe co przyniesie sezon 6, bo zostawia otwartą bramkę scenarzystom.
1. Trochę za bardzo rozciągli całą akcję, bunt trwał może z 3 dni? I te 3 dni w 13 odcinkach...
2. Doggett i Pączek, no nie ogarniam tej relacji, koleś ją zgwałcił, a ona dalej się w nim buja
3. Zakładnicy zamknięci w kiblach, w upale i bez dopływu świeżego powietrza - dość absurdalne
4. Linda wmieszana w tłum więźniarek i nikt się nie pokapował, że wcześniej jej tu nie było
Sezon chwilami był nudny, ale ogólnie bardzo mi się podobał. Niesamowicie rozpisane postacie i opowiedziane ich historie. (Chociaż z jednej strony może rzeczywiście za dużo już tych bohaterek).
Najlepsze w tym serialu jest jednak to jak wpływa na nastrój widza, z zabawnej sceny potrafi przejść w scenę pełną emocji i wzruszyć do łez. Do tego świetnie dobrana muzyka, a finałowa piosenka po prostu piękna.
Generalnie chcę już 6 sezon :(
Wlasnie ja mam nadzieje,ze nie rozdziela tej 10 z bunkra,a Alex i Piper niech zostawia w spokoju lepiej.
Co z Morello? :( wydaje mi sie,ze bedzie pol na pol. Polowa wiezniarek w innym wiezieniu i druga w drugim. Zrobia mały misz masz. W polowie sezonu wroca do Lichfield.