Kiedy oglądałem ten kawałek z edukacją to strasznie mnie to irytowało. Tacy biedni amerykanie nie mają w każdej szkole laptopów i jakichś innych dziwnych rzeczy. Chyba w żadnej państwowej szkole w PL nie ma takich rzeczy, a jakoś ludzie idą na studia i mamy po nich dobrze wyszkolonych ludzi.
W samej Ameryce jakaś połowa pracowników naukowych pochodzi z innych krajów z takich potęg edukacyjnych jak Pakistan czy Indie.
Do tego ciekawe jak dużo ludzi z takich elitarnych burżuazyjnych szkół zostaje specjalistami w jakiejś dziedzinie? bo skoro wszystko mają na talerzu podane to dużo mniej będą się starać.
Mam też wrażenie że ktoś po takiej szkole prędzej zostanie politykiem czy innym pasożytem niż przydatnym społeczeństwu ;)