przebrnęłam przez dziwną fazę z sektą Normy, przez Chapman, która irytowała mnie samą mimiką, ale przez końcówkę 12 odcinka z Pussey.... nie umiem chyba przebrnąć. :c bardzo ją polubiłam, jak nikogo innego! mega zaskoczenie... ale wiem, że i tak będę czekać na piąty sezon, świetny serial. pochłonęłam cztery sezony w tak krótkim czasie, że aż jestem na siebie zła, że nie mam już co oglądać.