Niezrozumiale jest dlaczego Locar nie zdecydowal sie na azyl. Odpowiedzial: "More hiding, more lies.". Przeciez azyl sie z tym nie wiaze, jesli bylby na Orville. Nie moglby tylko wrocic na swoja planete, ale poza tym moglby byc wszedzie i moglby byc dysydentem, ktory otwarcie moglby mowic o problemie jaki tworza Moclanie w jego swiecie, dzieki czemu moglby sie przyczynic do zmian na jego planecie.