by zrobić parodię Star Treka i podobnych. Tak było ,a przynajmniej ja miałem takie wrażenie w pierwszych odcinkach. Później serial ewoluował w trochę poważniejszą stronę, choć i trochę humoru pozostało Tak czy inaczej ogląda się to przyjemniej niż nowego STD.Mimo, że serial jest" lżejszy" to porusza wiele ciekawych, często teraźniejszych spraw i problemów .Do tego humor i ciekawi bohaterowie ,niezłe efekty, fajne dialogi. Naprawdę dobro robota!
Jak dla mnie przerósł nowego ST.
Jest lepiej skonstruowany niż Star Trek Discovery. Każda postać w Orville wiele wnosi do serialu i jest pozytywnie nastawiona do zaistniałych sytuacji. Ponadto większość odcinków się ze sobą nie pokrywa. Poza tym pojawia się tutaj wiele wielkich nazwisk takich jak Charlize Theron czy Liam Neeson.