Strasznie mi było dziś smutno kiedy Ross żegnał się z Caroll a ona tak bardzo płakała, że jej ukochany wyjedzie i zostanie sama. Odejście dr Rossa to koniec waznego etapu w serialu, według mnie od tego momentu to już nie będzie ten sam ER.
według mnie troszke przesadzasz. Ja tak sądze, oczywiście kazdy ma inne odczucia do innej postaci. Sam nie wiem co myslić o Rossie poniwewaz czesto mówiłem, że robi dobrze na przekór, ale w wielu przypadkach przesadzał (np. skutki ostatnich odcinków) tyle chaosu i zamieszania przez niego. Darze go sympatia ale nie bede płakał za nim, znacznie bardziej lubię Caroll :-)