... bardzo mi sie podobało to całe zamieszanie jakie panowało w szpitalu i zachowanie zimnej krwi pani Bob :) a najlepsze były przygotowania wszytkich lekarzy do przyjęcia rannych...
PZDR
Taak ;] Polski akcent Bob ;]
smutno mi się zrobiło jak Ross spojrzał na Carol, jak ta powiedziała że się zaręczyła.. ;]
no i Carter w gipsie ;]
przyznam ze Boba juz nie pamietalem , mily akcent polski , choc tych akcentow z tego co pamietam bylo jeszcze kilka i juz nie tak przyjemnych ale byc moze cos mi sie pomylilo :) dobre bylo jak ten motocyklista zdejmowal gips carterowi:P
swietny odcinek popieram:)
az sie poplakalam jak ta pielęgniarka śpiewała Ashley (tej malutkiej dziewczynce)
heh dzięki bogu ER wróciło:)
/pees/: swoja drogą mogłabym być taką Bob :D nie dość że pracuje sobie w ER to jeszcze Carterek ją uczy angielskiego :D:D:D
pozdro :*
Bob to babka i tak naprawde ma na imie Bogdana ( tak jakby lepszych imion w polsce nie bylo;)) tylko ze lekarze wymyslili sobie taki skrot od jej imienia bo nikt go nie umial wypowiedziec
i ona jest w tym szpitalu jako jakas pomoc do wszystkiego tak wlasciwie. a tak w ogole to ona jest z Polski wlasnie i dlatego tez ma polski akcent =] a wlasnie wczoraj okazalo sie ze tak naprawde Bob to chirurg naczyniowy (cokolwiek to znaczy;))
w kazdym razie Bob jest zakrecona i w swieto dziekczynienia porozwieszala w calym szpitalu ozdoby na halloween ;]
no a teraz Carter bedzie ja uczyl angielskiego mmmmm.... =) no bo oczywiscie Bob za bardzo tego jezyka nie umie hehe i trudno sie z nia dogadac
zapomnialam dodac ze byc moze cos z tego co napisalam sie nie zgadza bo ja jak ogladam film to nie zapamietuje zbyt wielu szczegolow wiec mozliwe ze cos przekrecilam albo pomylilam ;] a jezeli sie tak stalo to przepraszam.....
:)