Susan, Sam i Neela opiekują się kobietą, która od ponad 40 dni prowadzi głodówkę, by zapobiec deportacji syna zatrzymanego za próbę włamania. Sytuacja, jest poważna, kobieta jest na skraju wyczerpania, ale uparcie odmawia zgody na leczenie. W końcu w szpitalu pod eskortą policji zjawia się jej syn. Susan miała nadzieję, że jemu ida się skłonić kobietę do jedzenia, ale niestety rozmowa nie przebiega pomyślnie. Susan zabiera go do pokoju socjalnego i tam jeszcze raz próbuje przemówić mu do rozsądku. Chłopak stwierdza, że nie potrzebuje poświęcenia matki, że dobrze mu było w Salwadorze i nie chciał przyjeżdżać do USA, a na koniec rzuca zszokowanej Susan "Pzowólcie jej umrzeć". Kobieta nadal uparcie odmawia przyjmowania pokarmów. W końcu Susan wbrew woli pacjentki podłącza jej kroplówkę z witaminami i jeszcze raz rozmawia z nią o synu. Mówi jej, że zrobiła dla niego wszystko, co mogła i okłamuje, że wychodząc poprosił, żeby nie pozwolili jej umrzeć. Kobieta w końcu zaczyna jeść.
Carter omawia projekty budowy kliniki. Stawia na funkcjonalność i wygodę dla pacjentów. Odmawia Weaver, kiedy ta proponuje u pomoc w pozyskaniu sponsorów, deklarując, że wszystko opłaci fundacja Carterów. W zamian żada tylko możliwości nadania placówce imienia. Cały dzień próbuje też porozmawiać z Wendall, która unika go, jak może. W końcu udaje mu się zamienić z nią kilka słów. Wieczorem kobieta przychodzi do niego i zabiera swoje rzeczy. Niedługo później Catrer w rozmowie telefonicznej z Kem proponuje, by klinikę nawzać imieniem Joshuy Cartera, na cześć ich zmarłego syna.
Pratt i Ray opiekują się kobietą bez ubezpieczenia, kóra spadła ze schodów i poważnie się potłukła. W czasie badania okazuje się, że kobieta cierpi na raka piersi z przerzutami do kości. Pratt dowiaduje się, że kobieta wiedziała o guzkach od dwóch lat, jednak nie zgłosiła się do lekarza i nawet w obecnej sytuacji odmawia poddania się leczeniu, czy chociażby biopsji, uparcie twierdząc, że dobrze się czuje, a od operacji robią się przerzuty i człowiek umiera. Po kliku nieudanych próbach przekonania kobiety do podjęcia leczenia Pratt sprowadza młodą kobietę z grupy wsparcia chorych na raka, która pokonała taki sam typ raka i jej w końcu udaje się przekonać pacjentkę do leczenia.
Abby i Jake spóźniają się do pracy. Po drodze spotykają znajomą Jake'a, któej ten przedstawia Abby jako swoją dziewczynę. Ta nie wydaje się być z tego szczególnie zadowolona-obawia się reakcji kolegów z pracy. Ci jednak, jak zawsze wszystko już wiedzą. Wieczorem Jake zaprasza Abby na rodzinną uroczystość. Do tego czasu kobieta ma się zastanowić, kim dla niego jest- dziewczyną, partnerką, wyjątkową przyjaciółką?
Abby opiekuje się dwoma staruszkami, które zostały napadnięte. Podejrzewa, że padły one ofiarą przemocy domowej. Okazuje się, że kobiety żebrzą na ulicy. Po badaniach i rozmowie z Wendall kobiety wychodzą ze szpitala, a Abby na pożegnanie daje im 20 dolarów.
Alex nadal jest zły na Lukę. Morris wraz z Susan przygotowują publikację. Do ostatniej chwili nanoszą jakieś poprawki. Morris stwierdza, że musi zacząć publikować, jeśli chce zostać szefem stażystów.
Odcinek kończy się uroczą sceną, w której Susan opowiadza przez telefon choremu Cosmo bajkę na dobranoc.

Dzięki, dzięki, dzięki... strasznie dziękuję za tak długi opis, bo szczerze mówiąc, to nie spodziewałam się aż tylu szczegółów. Jestem Ci bardzo wdzięczna :]

Proszę bardzo :] Akurat tak jakoś odcinek przypadł mi do gustu i sporo zapamiętałam :]