Pamięta ktoś, kiedy ten serial lecial w czwartek na Polsacie o 22:00(:? Co za magiczny serial początku mhhh pewnej nowoczesności w Polsce.
Kilka dni temu nadziałem się na odcinek nr 3 na tvn7, pokazano historię małżeństa bodajże z 50 letnim stażem. Ona odeszła, ale on wcześniej nie chciał się zgodzić na niepodłączanie aparatury. Ah. A w polskim ER z Leśnej Dziury, mamy mhhh romanse-konwenanse. Bleh.
Też pamiętam te czwartkowe wieczory :) Co prawda byłem wtedy jeszcze dzieckiem i oglądałem sporadycznie, ale moja siostra była wielką fanką serialu, jak i Cartera. Od jakiegoś roku oglądam sobie wszystkie odcinki i uważam, że jest to najlepszy serial medyczny i znacznie przebija "Chirurgów" (których też bardzo lubię), głównie za sprawą realizmu i bardziej złożonych bohaterów, którzy dzięki temu, że nie uzewnętrzniają się aż tak bardzo ze swoimi uczuciami, częściej są w stanie nas zaskoczyć.
A co do Leśnej Dziury, to żałosny kabaret, który z polską służbą zdrowia ma tyle wspólnego... ;)
O jea Piotrek(:
Magiczne czwartkowe wieczory:)
Realizm ER jest znakomity. Bardzo m się podobało to, że jak napisałeś nie uzewnętrzniali się. To prawda.
Dr Carter był moim ulubiony lekarzem, Benton też okej. A ten przypulpasny grubasek z recepcji jak miał na imię? Też był wporzo:)
Przypomniał mi się kolejny ciekawy serial:
Doogie Howser, lekarz medycyny, yummy:)
Pisanie pamiętnika:)
Howsera niestety nigdy nie oglądałem, może kiedyś sięgnę. A grubasków na recepcji było dwóch. Najpierw Jerry, którego grał Abraham Benrubi, a potem nieco starszy Frank. Aktualnie jestem na 9. sezonie i są obaj ;)
Moją ulubioną bohaterką jest chyba Weaver :)
Wygoglowałem, Frank to Troy Evans, Abraham Benrubi gra postaćJerry Markovic. Recepcjoniści to "Desk clerks" :)
Chodziło mi o Jery'ego(: Bardzo miły facet, wydaje się być taki mhh nieszkodliwy:)
Jerry był chyba najbardziej komiczną postacią w tym serialu. Zabawne były momenty, jak Weaver go za coś rypała. Był ciąg kilku odcinków, że w każdym za coś mu się od niej obrywało. Ale nic nie przebije odcinka, w którym chciał kupić sobie broń i niechcący odpalił na recepcji ręczny granatnik czy coś w tym stylu. Pocisk przeleciał korytarzem między ludźmi, a na końcu rozpierdzielił karetkę. Pamiętam, że dostał po tym jakąś karę od Weaver. :)
Raczej był gdzieś koło 20-00
Ja swój początek pamiętam z tym serialem całkiem niewinnie
Anthony Edwards miał kupić prezenty na święta i ktoś go krówką poczęstował ale za grzyba nie mógł wyjśc ze szpitala bo mu non stop pacjentów podrzucano
Niewykluczone :)
Szkoda że tylko Polsat dostał koncesje a nie dodatkowo 2-3 stacje