Juz calkiem odechcialo mi sie ogladac. Niech jeszcze zginie Don Lucio .... a co tam zabijcie
wszystkie normalne osoby w tym serialu.
A Carmina robila miny jak oblakany czubek...
Tym bardziej, że jeszcze nie umarł. Zawsze istnieje możliwość, że przeżyje i ich wyda. Bez sensu się zachowali.
Wiem, poza tym, Horacio chciał wielce zacząć nowe życie, więc powinien zadzwonić choćby anonimowo żeby mu pomóc, a nie mieć kolejną śmierć na sumieniu.
Jestem pod wrażeniem, że Elisa tak szybko dotarła na cmentarz, myślałam, że w tym odcinku już jej się to nie uda...
Daj spokój, ja też tak myślałam, a jak już dotarła z Damianem na cmentarz to zamiast reagować, lecieć po pomoc, działać, to oni siedzą przy nim i czekają na śmierć.
Dotykał go, po tym jak Carmina z Gabinem uciekli, to podbiegł Horacio i ruszał nóż, potem odrzucił i też uciekł.
hehe :D nic w tym filmie nie dzieje sie bez przyczyny :D ale aby alfonsina dowiedziala sie szybko ze to carmina i gabino stoją za tym ze lupe został zabity szkoda bo to najfajniejsza postac w tym filmie juz w pierwszy odcinku przypadł mi do gustu szkoda ze juz go nie ma ajjj za dużo tych morderstw :(
Jestem zaskoczona, że umarł. Sądziłam, że przeżyje, bo przecież nie oberwał nie wiadomo jak mocno. Nóż wbiła mu gdzieś u dołu pleców prawie. Z gorszych opresji wychodzili, a tu jedno ciachnięcie nożem i nie żyje. I przepadła z nim cała jego wiedza. W sensie tajemnice, o których się dowiedział.
Też powiedziałabym, że przeżyje, no, ale jeśli już czuł, że umiera, a mógł jeszcze mówić to zamiast powtarzać w kółko "Elisa, córko, Damian, synu, Gaelu", to mógł wyjawić prawdę, kto mu to zrobił i, że Estefania była nie winna, zawsze by Elisa coś zaczęła działać.
No właśnie! Sądziłam, że w ostatniej chwili powie im coś ważnego, co spadnie na nich jak grom z jasnego nieba i zaczną wyjaśniać niektóre sprawy. A tu serial niedługo się kończy i póki co niewiele się wyjaśnia. Tyle wytrzymał, ale jak oni podeszli to od razu umarł.
Dokładnie, to było trochę naciągane, weźmy Gabina, zarobił kulką w łeb, i sobie świetnie żyje, więc myślę, że Lupe dałoby się spokojnie uratować. Aż jestem ciekawa jak to wszystkie wyjdzie na jaw.
Gabino i jego wieczny ból głowy. W ogóle śmieszne jest też to, że on gra o wiele starszego niż jest w rzeczywistości, a nie wygląda staro. Dałabym mu najwyżej koło 30, a jest ojcem tego chłopaka, który ma już naście... Wszystko wyjaśni się pwenie w ostatnim odcinku skoro Lupe nie żyje. Niby dla nas wiele spraw się wyjaśnia, ale bohaterowie dalej żyją w niewiedzy.
Jest jeszcze ojcem Palomy jakoś wszystko jest za bardzo naciągane bo Paloma była dzieckiem on wygląda jak wygląda a jak jest dorosłą kobietą to Gabino wygląda tak samo więc gdzie jest tu logika?
Szkoda mi Lupe, w sumie lubiłam go a także jego gangsterski styl ubierania w ostatnich odcinkach.. Wiadomo aby było bardziej dramatycznie i aby tajemnica pozostała jak najdłużej tajemnicą to scenarzyści musieli zrobić coś z Lupe, ale nie musieli od razu go uśmiercać. Carmina mogła go ranić a ten zapadł by w śpiączkę ocknął by się za jakiś czas, może miał by amnezje ale by żył i w ostatnich odcinkach wyjawił by swój sekret.
Ramona ma jakiś tam dar przeczuwania przyszłości i może dlatego nic nie mów, bo wie że pomarańczowa i jej fagas czuwają i są gotowi pozabijać tych którzy znają prawdę.
Wiadomo, że musieli coś zrobić, żeby wszystko się za szybko nie wyjaśniło, ale nie postarali się według mnie. Poszli na łatwiznę z tym morderstwem.
Śmierć Lupe pewnie będzie idealnym pretekstem dla Gaela, żeby zakończyć trudną dla niego podróż poślubną.
Ooo tak. Takie rozwiazanie bylo by idealne.
Tak bardzo szkoda mi Lupe. To chyba moja najulubiensza postac ze wszystkich telenowel. Na pewno postac ksiedza :(
szkoda księzulka , już bym wolała np. tego starego Lucia uśmiercili , wszyscu umierają a on chyba wszystkich przeżyje
Lucio to moja ulubiona postać, a ksiądz mnie denerwował i nie mogłam się doczekaće. kiedy wyjedzie na inną parafi
Lucio przynajmnej dolaczyl by do swojej ukochanej Blanki, ale Maru (?) byla by nieszczesliwa....
Ja bardzo lubię Lucia, to miły i w porządku facet :) Księdza również lubiłam, choć czasem denerwowała mnie jego ciekawość :P Ale szkoda, że zginął i nie doczekał szczęśliwych związków ani prawdy, którą tak długo musiał ukrywać.
A ja nie rozumiem dlaczego Carmina skoro jest zdolna do wszystkiego nie próbowała zabić do tej pory Elisy. Gdyby zginęła miałaby wreszcie wszystko co chciała: majątek i spokój.
ten tekst Gaela do Damiana na cmentarzu... Damian powiedzial tak ladnie, a Gael "jestes przegrany"... kretyn do szpiku kosci i do tego cham : /
Dokładnie, a przez moment było mi go żal, jak wspominał ojca Lupe, ale widać, że to jednak gnojek jakich mało.
Gael zachował się normalnie.Widać ,że jego faktycznie boli strata ojca Lupe ,jest jedyną osobą po której faktycznie widać ,że odczuwa stratę,że dociera do niego ,że zginął człowiek ,który go wychował. Damian jest bardziej powierzchowny.mówił te gładkie frazesy,ale jakoś tak...bez przekonania. Niby umarł jego jedyny poza matką krewny a ten tylko o Elisie. Dla mnie on jest taki jakiś pusty, Elisa to samo.
Fakt, że Damian i Elisa biadolą i biadolą w każdej sytuacji, ale Gael nie jest lepszy, gdyby to umarł ktoś najbliższy Damianowi, Gael też by napastował Elisę i nie zważał na to, że jest pogrzeb. A odwracając sytuacje, Damian na pewno by nie zaczął tak rzucać jadem, gdyby to Gael złożył mu kondolencje...
Nie sądzę,żeby Gael mówił takie frazesy.poza tym Damian powinien bardziej się przejąć śmiercią lupe , to jego bliska rodzina.Niestety ,pokazał ,że ma mało empatii
Ale przecież się przejął, widać było, że cierpi. A Gael to niby cierpiał, a ukradkiem zerkał na Elisę, czy czasem nie gada z Damianem, i to jego zachowanie w kościele, na kija brał Elisę za rękę i się tulił, sam to zrobił, bo ona siedziała i nie miała w planach wstawania.
W ogóle nie widziałam po nim cierpienia.Minął dzień czy dwa od śmierci jego wuja a on już radosny i pełen energii. Elisa też okazała się nieuczuciową osobą więc w sumie pasują do siebie .
Gael pokazał różne emocje , ale było widać,że to przeżywa w przeciwieństwie do reszty dawnych przyjaciół ,którzy chcieli nawet świętować 888 powrót Elizy i Damiana do siebie.Nie mogłam uwierzyć w taki brak uczuć całej 3 z Damianem(bo to jednak brat jego mamy) na czele
kiedy to Gael ciagle mowi o Elisie... nawet w kosciele zamiast do Palomy to pierwsze kroki do Elisy, bez wstydu czlowiek normalnie.
Co to za zwyczaj, że ubrali sie na biało, na wcześniejszych pogrzebach byli na czarno. A jakie ksiądz miał zdjęcie modelowe na trumnie. A Gael to już porażka myślałam, że jak taka tragedia to się trochę uspokoi a ten znowu. Byłam w takim samym szoku co Paloma. I jeszcze nie wiem czy zwróciłyście uwagę jak przyszło tych dwóch policjantów to ten w białej koszuli był bardzo przystojny. Pomyślałam, że lepiej gdyby już to on zagrał Damiana.