PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=690404}
8,0 30 864
oceny
8,0 10 1 30864
Outlander
powrót do forum serialu Outlander

Z góry przepraszam, jeśli powielam temat - FW ostatnio nie jest łatwy w użyciu.

Znam książki, ale odcinek oglądałam w napięciu, zastanawiając się "co zmienią" nasi kochani scenarzyści. Czy rozciągną proces na cały odcinek, czy jeszcze coś dołożą?
Udało się zmieścić przyznanie Clair do "nietypowego" pochodzenia. Gdybym nie znała książki, to nie wiedziałabym ile nerwów ta wiedza kosztowała Jamiego, który w serialu przyjął to nad wyraz spokojnie i dojrzale. Z jednej strony dobrze, że chłop umie nad sobą panować. Z drugiej strony, zwłaszcza dla tych co nie czytali, mogło być w tym za mało szoku.

Dzięki Bogu, darowano sobie dołożenie "extra" ducha Franka i wewnętrzne monologi Clair pt "Którego ślubnego wybrać?". Myślę, że twórcy stwierdzili, że już wcześniej uwypuklili dylematy Clair i, że już wystarczy.

Królową odcinka była oczywiście pani Duncan. Za wyrachowaną, książkową Gellis nie przepadałam. Jednak zmieniono proporcje i Gellis okazała się kobietą bardziej namiętną, niż przebiegłą. Niewątpliwie można ją lubić.

Obłudna samokrytyka ojca Biana to też było coś.

Nie mam twórcom za złe, że całość procesu przedstawiono w sądzie, pokazując piękne jezioro jedynie na wstępie. Szacowna sala sądowa w połączeniu z klaustrofobiczną atmosferą doskonale podkreślała absurd procesu o czary.

Dla mnie odcinek zdecydowanie na plus.

Kolejny będzie sielsko-anielski jak każda dobra cisza przed burzą.

ocenił(a) serial na 7
evo_33

Jak dla mnie odcinek super. Wiedziałam, że Claire nie mogą zabić bo inaczej serial by się skończył, musiało coś się wydarzyć aby temu zapobiec. Zastanawiałam się czy obie przeżyją, ale na końcu tak przypuszczałam, że pani Duncan się przyzna. Zaskoczeniem dla mnie jest, że ona też się przeniosła w czasie szkoda tylko, że Claire się wcześniej nie dowiedziała miałyby o czym rozmawiać. Bardzo duży plus Jamie - o rany jak on ją kocha :)
Podobała mi się z scena z wyjawieniem prawdy, ciesze się że mu powiedziała bo już myślałam, że w ostatniej chwili się rozmyśli:) Liczyłam na to, że wybierze Jamiego:) Ostania scena jak taki wielki chłop ocierał łzy za ukochaną super.
Ja dopiero kupiłam książkę więc jestem na początku, nie byłam pewna czy się przeniesie czy nie. Wczoraj wróciłam do pierwszego odcinka i tak się zastanawiałam czy ten szkot to nie był Jamie, który podglądał Claire w 1945. Pomyślałam, że może się przeniosła, a on za nią, ale nie chce wiedzieć. Prośba do tych co czytali aby nie zdradzali fabuły:)

a i jeszcze co do reakcji Jamiego na newsy to najpierw pomyślałam, że jej nie wierzy bo tak się dziwnie na nią patrzył, ale skoro piszesz, że w książce lepiej jest to opisane to już się nie mogę doczekać tej sceny.

ocenił(a) serial na 9
mikashirota

Licze na to, ze jak jutro zabiorę sie za odcinek bedzie juz tłumaczenie.
Mikashirota kazda z nas by sie dziwnie patrzyła na kogos jakby powiedział, ze pochodzi z 2220 roku. Szok bywa rożny. Raz spokojny, a raz szalony.liczylam na to, ze zakończą ten wątek w jednym odcinku.
Jutro na deser mam nadzieje, obejrzeć odcinek.mysle, ze fani w serialu lub w książce czekali na ten moment.

ocenił(a) serial na 9
evo_33

Czy ktokolwiek wierzył ( nawet z tych co nie czytali książeczek ) w to, że Clair wybierze współczesność ? hahaha

Tym razem biust pani Duncan gra duża rolę ....można wybierać kto woli na który patrzeć :)))

Na minus - no za dojrzały i zbyt spokojny ten rudy chłopak .... odcinek wcześniej ciele kwadrat teraz raptem "siła spokoju" jak mu kobitka mówi rzeczy za które ocenie można trafić do psychiatryka ;) Wygląda na to że pożegnaliśmy się z kamiennymi kręgami :)

No cóż a co do łez i wzruszeń .... ja już gdzieś pisałam że to Clair nosi tu spodnie .... tu nie chodzi o czepianie się ale cały czas mam wrażenie że robią nam metroseksualnego Jamiego. Aktor mi nie przeszkadza choć fanką tego typu urody męskiej chyba nie jestem. Klarka ma problemy w wyrażaniem werbalnym uczuć i jest to książkowo mocno podkreślane a mężuś klepie w kółko i dość wylewnie na te tematy. Zazwyczaj jest odwrotnie .... wiele z nas by tak chciało mieć w domach ... żeby trzymał za rączkę, mógł się w kółko i dobrze kochać i jeszcze żeby brzuch był płaski ;) Stąd jednak miło popatrzeć :)))



Sasanka27

Uśmiałam się serdecznie... Oj wiele by zamówiło taki "sprzęt do domu".

A to nawet nie wina scenarzystów ani aktora, że nie wiadomo czy to ciepłe kluchy, czy jednak John Wayne, tylko pani Gabaldon, która sobie takiego delikwenta wymyśliła ;)
Może nie będę dokładnie cytować, ale Jamie miał być, póki nieco drastyczniej nie zderzył się z rzeczywistością, jednocześnie otwarty, wesoły, lecz również tajemniczy, a czasami nawet "zamknięty w sobie". Opiekuńczy, troskliwy, słuchający co Clair zarządzi, ale broń Boże nie pantoflarz (można polemizować, prawda? ;) zwłaszcza, gdy się szarpią w łóżku :)))
Na co dzień troskliwy miś, obrońca psów i baranów, a jak co do czego przyjdzie niepowstrzymany wojownik i zabójca.
Jako młodszy członek klanu bezwzględnie posłuszny seniorom rodu, obowiązkom i przyrzeczeniom, ale w razie czego wykręcający się po swojemu.
Święty by tego nie udźwignął.

Można się jedynie cieszyć, że jeszcze bardziej głupio nie wypada to na ekranie.

ocenił(a) serial na 10
evo_33

Czyli w książce Jamie jest inny? W serialu jest uroczy, milusi itp i tak sobie myślę, że to po prostu ideał ;3 Muszę wreszcie przeczytać książkę i zobaczyć, jak pani Gabaldon przedstawia bohaterów. Może Jamie okaże się być mężny, dzielny i dominujący w tym związku.
Opowie mi ktoś chociaż troszkę, jak bardzo bohaterowie się różnią? ;)

Zochulec98

W książce również jest milusi, zabawny, uroczy i opiekuńczy oraz nad wiek dojrzały i zaradny. Tak jak piszesz ideał. Facet wychowany do tego, że ma się wszystkimi dookoła opiekować jako pan na włościach, przywódca. Póki co nie było ani włości do opieki, ani bycia przywódcą, bo samym Murghartem ciężko dowodzić ;)
Autorka co rusz przypominała, jaki to Jamie jest charyzmatyczny i jak łatwo idzie mu kierowanie ludźmi. Jednak na początku opowieści nie dała mu wielu okazji żeby się wykazać, bo Jamie przez większość I tomu się ukrywa i musi liczyć na łaskę lub niełaskę bogatszych krewnych, stąd Dougal i Colum dzierżąc pozycje przywódcze, kradną show.

Poza tym z racji swoich gabarytów, chłopak specjalnie nie musiał się starać o dominację w związku, sytuacja z "laniem" dobitnie pokazała, kto ostatecznie rządzi, więc mógł sobie pozwolić na różne ustępstwa wobec Clair. A że zakochał się na amen, to właściwe pozwalał jej na wszystko i odkrył się emocjonalne (serce na dłoni ;), co tak jak słusznie pisze Sasanka najczęściej zdarza się kobietom. I żeby nie było, to tylko wobec Clair, Jamie jest taki wylewny ;)

Czasem jednak pozory spokoju i opanowania szlak trafiał, i z rudego wychodził diabeł, co dobrze pokazała sprzeczka po odbiciu Clair z rąk Randalla.

Więc właściwie serialowy Jamie wiele się nie różni od książkowego pierwowzoru.
Tyle tylko, że póki co nie powala charyzmą, bo nie ma jej gdzie pokazać. Za to widziany oczyma Clair, wypada jak zakochany, przerośnięty szczeniak.

Zochulec98

.
(Znowu szwankuje zamieszczanie postów)

ocenił(a) serial na 9
Zochulec98

Mnie brakuje trochę książkowych żartów ... tam są dobre teksty których scenarzyści "nie wzięli" - "książkowiec" przechodzi bardzo szybko od powagi do żartu, ma świetne punety i riposty ....ja to się mówi jest bardzo wyszczekany. Tu w serialu mam wrażenie że jest przytłoczony przez żonę. Grane jest to tak że chłopaka zalały hormony i myśli tylko jednym albo o jednym. Kwestia proporcji. Ten bohater jest tak fajny bo razem w miksie z nią tworzą świetna parę, uzupełniają się wzajemnie - robią coś o czym ja w kółko opowiadam mężowi tłumacząc jak krowie na rowie na czym polega dobry związek ;) .



teraz SPOJLER - ale nie do końca spojler bo część już było w zajawkach?







Poczekajmy na scenki z majątku ( kto już oblukał domek z jasnego kamienia wśród zielonej trawki ? ) :)) tu będzie w innej roli - na swoim terenie, tu Clair będzie musiała się trochę wykazać żeby rodzinka ją "kupiła" .... zobaczymy jak im pójdzie. Mam nadzieję że nie spaprają sceny powrotu do domu i będzie dobra awantura ;)

Sasanka27

Masz rację, że cięty dowcip gdzieś się ulotnił, a szkoda bo to jedna z najseksowniejszy cech Frasera.
Zamiast przydługiego "porannego miziania" można było pokazać igraszki na sianie i edukację seksualną Hamisha - tej sceny znacznie bardziej żałuję niż braku opiatowych czarów Geilis.
Nie było i pewnie już nie będzie opowieści "O korzyściach z bicia krnąbrnych 16-latków, czyli jak Jamie podpadł pani Fizgibbons" i wielu innych zabawnych fragmentów.

Mam nadzieję, że chociaż uda Jamiemu wyznać miłość do żony przy pomocy porównania jej oblicza do pyska owcy.

ocenił(a) serial na 10
evo_33

Bardzo wam dziękuje ;) Widzę, że jednak przeczytam książkę. Uwielbiam bohaterów inteligentnych i z poczuciem humoru. Jeżeli książkowy Jamie często rzuca jakieś riposty, to musi to być cudowne <3 Szkoda, że nie umieszczają tego w serialu. Może w późniejszych odcinkach scenarzyści zrozumieją, że serial będzie dzięki temu jeszcze lepszy.

Kiedyś myślałam, że serial zrobi się nudniejszy, że po ślubie akcja zwolni tempo i nie będzie już czego oglądać. Jestem jednak mile zaskoczona, bo serial w żadnym momencie nie zwolnił i ogląda się go tak samo dobrze, a może nawet jeszcze lepiej ;)

ocenił(a) serial na 8
Sasanka27

A właśnie odwiedziłam ten temat bo mimo wszystko wybrałabym współczesność! Absolutnie nie wyobrażam sobie życia w takich czasach:)
Sam odcinek super, wciągał od początku do końca, mam nadzieję, że im dalej tym jeszcze lepiej. Nawet nie próbuję się oszukiwać, że rozłożę sobie pozostałe 5 odcinków w czasie do drugiego sezonu..:)

ocenił(a) serial na 9
evo_33

Od początku ceniłam ten serial za dosyć naturalistyczne przedstawianie epoki, jednak z każdym odcinkiem zdają się o tym zapominać. Nikt z tłumu wieśniaków naszych czarownic nie opluł, nikt nie rzucił w nie zgniłym jajem, nikt przez kraty nie oblał ich pomyjami. W rezultacie po kilku dniach spędzonych w ciemnej dziurze nasze panie wyglądały dosyć świeżo. Ech... Poza tym szczegółem wszystko inne w mojej subiektywnej ocenie raczej na plus. I choć dwa tygodnie temu sceptycznie podchodziłam do takich zmian jak proces na sali sądowej i brak seansu Geillis z oparami opium, tutaj według mnie wyszły one sensowniej, niż w książkowej wersji.

[OSTRZEŻENIE O SPOILERZE DLA DROGICH KOLEŻANEK, KTÓRE NIE CZYTAŁY 3 TOMU JAK RÓWNIEŻ OSTRZEŻENIE O SPOILERZE DLA PEWNEGO NIEZRÓWNOWAŻONEGO PSYCHICZNIE PSYCHOPATY GRASUJĄCEGO NA TYM FORUM]

Po cichu marzyłam, że zmienią datę 1968 na choć trochę wcześniejszą, nadaj nie widzi mi się 50-letnia Claire w 3 sezonie, ale jakoś to przeboleję.

evo_33

cudowny odcinek !
ja ryczałam dwa razy :)
Geillis świetna, całkiem inna niż książkowa, Claire nie denerwowała tak bardzo jak zwykle i Jamie był przeuroczy, no bohater doskonały.

ocenił(a) serial na 9
evo_33

No tak .... to przebrnęliśmy przez kolejny kamień milowy tematu ....miejmy na nadzieję że za tydzień będzie śmieszniej :)

evo_33

O wow, jaki piękny to był odcinek!! Na pewno zobaczę go raz jeszcze z polskimi napisami. Ja nie czytałam książek- tzn. przeleciałam fragmentami pierwszą i stwierdziłam, że jest to pisane językiem 50 Twarzy Greya ( które też jedynie pobieżnie przejrzałam) i stwierdziłam, że nie chcę sobie psuć przyjemności z filmu ;) Dlatego ten odcinek przesiedziałam praktycznie cały na wdechu :)
Naprawdę nie wiem, co zrobiłabym na miejscu Claire...myśl o stosie mnie przeraża, ale poświęcenie kogoś innego za moje życie też nie dawałoby mi spokoju do końca mojego życia...
Szkoda mi, strasznie szkoda Geillis...:( Ciągle liczyłam na to, że jednak Dougal wpadnie i ją uratuje :(
Ksiądz z piekła rodem, a ta cała małolata na "L" ( nie umiem wymówić, ani zapamiętać jej imienia) jest tak irytująca, że chętnie wyrwałabym jej te 3 włosy na krzyż, które ma. Jamie jak zwykle rycerski i wprost idealny, ale nie przeszkadza mi to. Zakończenie wzruszające, z przepiękną muzyką w tle. Nie można zapomnieć też o naszym prawniku, który walczył jak lew do samego końca. Bardzo pozytywna postać, super zagrana moim skromnym zdaniem.
Już się nie mogę doczekać następnego odcinka :)

ocenił(a) serial na 9
perelka

https://youtu.be/WhaiNhvgcng trzeba trochę poćwiczyć i wychodzi :))

Sasanka27

Hehe dzięki! :) Legwhore- najlepsza propozycja ;) A czemu Geillis mówi, że zmieni imię??? Wychodzi mi na to, że jeszcze ją zobaczymy hmm...ok nie pytam! Wolę być zaskoczona :D

ocenił(a) serial na 8
perelka

Z tymi "50 Twarzami..." to bym się nie rozpędzała. Owszem, Dostojewski to nie jest, generalnie narracja pierwszoosobowa jest irytująca. Ale między prostym językiem a prostactwem językowym jest spora różnica ;) Obrażasz autorkę ;)

evo_33

O wow, jaki piękny to był odcinek!! Na pewno zobaczę go raz jeszcze z polskimi napisami. Ja nie czytałam książek- tzn. przeleciałam fragmentami pierwszą i stwierdziłam, że jest to pisane językiem 50 Twarzy Greya ( które też jedynie pobieżnie przejrzałam) i stwierdziłam, że nie chcę sobie psuć przyjemności z filmu ;) Dlatego ten odcinek przesiedziałam praktycznie cały na wdechu :)
Naprawdę nie wiem, co zrobiłabym na miejscu Claire...myśl o stosie mnie przeraża, ale poświęcenie kogoś innego za moje życie też nie dawałoby mi spokoju do końca mojego życia...
Szkoda mi, strasznie szkoda Geillis...:( Ciągle liczyłam na to, że jednak Dougal wpadnie i ją uratuje :(
Ksiądz z piekła rodem, a ta cała małolata na "L" ( nie umiem wymówić, ani zapamiętać jej imienia) jest tak irytująca, że chętnie wyrwałabym jej te 3 włosy na krzyż, które ma. Jamie jak zwykle rycerski i wprost idealny, ale nie przeszkadza mi to. Zakończenie wzruszające, z przepiękną muzyką w tle. Nie można zapomnieć też o naszym prawniku, który walczył jak lew do samego końca. Bardzo pozytywna postać, super zagrana moim skromnym zdaniem.
Już się nie mogę doczekać następnego odcinka :)

perelka

Przepraszam za podwójną wypowiedź, ale chyba miałam kłopoty z netem i wyszło podwójnie :)

ocenił(a) serial na 7
perelka

muzyka faktycznie piękna też zwróciłam uwagę:) Widzę, że mamy podobne romantyczne usposobienie:) Podobnie też odebrałam ten odcinek, choć książkę dobrze mi się czyta:)

ocenił(a) serial na 9
evo_33

Fajny odcinek, bo koncentrował się na jednym z ulubionych moich wątków z pierwszej książki, czyli Geillis.
- 1968. Miałam ciary, choć w książce Claire chyba dowiedziała się poprzez Dougala. W serialu moim zdaniem lepiej to rozwiązali.
- Czy ja już mówiłam, że kocham Geillis? Tak, to zła kobieta była, ale za to jakie miała jaja.
- Na plus brak Dougala, który działał mi ostatnio na nerwy.
- Ned Gowan był uroczy<3 Mam nadzieję, ze nic mu się nie stało. W książce dobrze się miał. I to slow motion przy strzale było dość kiczowate.
- Ojciec Bain czy jak mu tam wprowadził mnie w stan lekkiej konfuzji. Czy jego wyznanie miało na celu pomoc Kler, czy może przewidywał on, jak zareagują ludziska na procesie? ja obstawiam na drugie, ten jego uśmieszek w stronę panie Fraserowej był dość wredny, nie porozumiewawczy.
- Dżejmi wkroczył na salę ropraw jak prawdziwy badass.
- Nie obeszło się bez igraszek, tym razem jednak Kler miała chociaż szaty na sobie.
- ładna scena rozmowy Kler i Dżejmiego o tym skąd ta pierwsza przybyła. Ach ten Dżejmi <3
- Kiedy będzie Randall?




ocenił(a) serial na 9
Kocham_Skippera

Ned Gowan wcześniej mnie mało obchodził bo to taka mała rólka. Ale jaka widoczna. Z czasem sie coraz bardziej rozkręca.
Chociaz w książce rewelacje Claire Jamie przyjął tak samo spokojnie to spodziewałam sie jakiegoś większego jaja. Wiecej szczegółów z opowieści, albo tragizmu.
Jak ojciec Bain zaczął opowiadać to mnie zatkało.wiedziałam, ze to nie moze byc pomocna dłoń(potem ten uśmieszek)ale zaskoczył mnie. Myslalam, ze wpadnie z krzyżem i bedzie pomstowal.
Ale wkurzają mnie te nie wiem jak to nazwać,,namiętnie wzdechy"Clair za każdym razem tak ryczy.
Jamie z odcinka na odcinek jakos inaczej wyglada. Ale jedno zostaje takie samo ostatnio. Czyli włosy pani fryzjerka bardzo sie stara o loczki

ignis_2

Dobrze, że facjata Jamiego jest "dynamiczna". Daje to nadzieję na przyszłość i... ułatwia pracę charakteryzatorom.
Co do loczków, to pewnie mają tam taki "ul" do ich kręcenia, odziedziczony z planu "Hobbita" ;}

ocenił(a) serial na 9
evo_33

Ktoś ma namiary na odcinek z tłumaczeniem?na seansiku jest ale albo sie nie włącza, albo sie tnie. Żadna to przyjemność. Wole juz poczekać na lepsza wersje niz sie wkurzyć przy oglądaniu.ale juz sie nie moge doczekać.

ocenił(a) serial na 8
evo_33

Bez kitu, zachowanie tej durnej laszczy (Klarysy) jest co najmniej dziwne. Zamiast zlać Dżejmiego, łapać za głaz i wracać na kwadrat, to ta nie mogąc opanować niemiłosiernej wręcz chuci, wraca do tego ryżego typka z pochlastanymi plecami. Widocznie nie wzięła pod uwagę faktu, że chcieli ją przed chwilą spalić na wiór. Śmieszne trochę, ale odcinek w porządku. Btw - dobrze, że zjarali jej kumpele, nie lubiłem skrzata.

Grochua

Heehe.... Na tym polega "power of love", że niemiłosierna wręcz chuć przysłania lęk przed opcją sfajczenia na stosie i uruchamia babską logikę.
Jeśli Klarysa powróciłaby do Franciszka, to materiału starczyłoby na ze dwa odcinki, a ma być ich jeszcze 5 i kolejny sezon jest już zaplanowany.

Czerwone buciki... No, było coś w tym ze skrzata ;D

ocenił(a) serial na 8
evo_33

Szkoda, że uruchomienie "babskiej logiki" blokuje niestety możliwość funkcjonowania logiki odpowiedzialnej za elementarne funkcje przetrwania, no ale cóż. Cieszy mnie natomiast fakt, że pojawił się Bain, moja ulubiona postać zaraz obok Black Jacka. Do Pań, które czytały - będą jeszcze jakieś wątki z tym przemiłym kaznodzieją ?

Grochua

Wg powieści niestety nie, choć serial nie do końca powiela jej treść.

W książce ojczulek Bian był prowincjonalnym proboszczem, okrągłym jak kuleczka, zazdrosnym o wpływy (materialne i duchowe) w wiosce.
Bian umarł podczas procesu od zakażenia po pogryzieniu przez psy, którego nie chciał poddać "lubieżnym i diabelskim" praktykom leczniczym u pani Fraser.

Twórcy serialu zrobili z niego charyzmatycznego tępiciela wiedźm, którego nie powstydziłaby się święta inkwizycja, i którego z przyjemnością jeszcze by się pooglądało.

ocenił(a) serial na 8
evo_33

Wychodzi na to, że tylko mnie ten odcinek masakrycznie irytował i wynudził...

Jedyne plusy to zaskoczenie - Geillis też fruwa pomiędzy wiekami...oraz Claire która nie wraca do Franka :)

Śliczny Jamie okazał się nie tylko właścicielem pięknego ciałka ale też mózgu i inteligencji emocjonalnej ! Wow!!! To jak przyjmuje niesamowite wieści od żony i nie doznaje szoku to Ósmy Cud Świata. Mało tego - jego szlachetność jest tak ogromna,że pozwala jej wrócić do XX wieku. Miłość aż kapie, jak on ją kocha mimo,że tak krótko zna... Dla mnie za dużo lukru, naprawdę patrzyłam na to z zażenowaniem ( "Dobry Boże co ja oglądam?"), no rzyg prosty że tak paskudnie to ujmę.

Kobietki siedzą w lochu. Brud, smród i ubóstwo plus szczury ale fryzurki nienaganne, kiecki mało brudne i lica czyste. G. wpada do lochu z wysokości, nic jej się nie dzieje, nawet brzuch jej nie zabolał. Może się czepiam ale takie niedopatrzenia mnie wkurzają.

Powiedzcie mi, że ten serial nie schodzi na psy, że jeszcze będę oglądać go z zachwytem. Bo o ile pierwsze odcinki były znakomite tak ostatnio coś się psuje i wciskają mi romansową papkę o chodzących ideałach :(

Jedno mnie nurtuje - G poszła na stos. I co? Przeniesie się w czasie i jednak się uratuje? Co z jej nienarodzonym dzieckiem? Czy to zostało wyjaśnione w książce? Chętnie przeczytam spojlera :)

ocenił(a) serial na 9
irlandia28

W każdym filmie kostiumowym nawet jak sa przybliżone realia epoki to nie wszystko jest dokładnie odzwierciedlone bo kto by chciał oglądać główna aktorkę, jako zniszczona przez realia epoki kobietę?kazdy chce oglądać laske na ekranie. Główni aktorzy musieliby miec zepsute zeby itp. A oni musza przyciągnąć widownię.

SPOiLER
W książce Geilis
**zo//sta%%ła@@
&&spa€€lona??
Po
++uro**dze--niu!!
@@dzie^^cka}}

Cd. ktos inny


Sorry, za szyfr, ale niektórzy tak sie cietrzewia na spoilery jak Laogharie na Claire.chociaz sie o tym uprzedza, nie jest to złośliwe.

Mnie zdziwiło. Ze w miarę dobrze obchodzili sie mieszkańcy z wiedzmami. Nikt ich nie bił. Nie rozbierał. Tylko Clair odsłonili plecy. Nikt ich nie torturował.

ocenił(a) serial na 9
irlandia28

Jestem wielką fanką Obcej. Z twórczością Diany Gabaldon zapoznałam się kilka lat temu a serię czytałam po kilka razy. Serial uważam za fantastyczny. Odwalili kawał dobrej roboty. Negatywne komentarze niestety ale mnie irytują, niestety zawsze sobie coś pod czytam :)

Nie byłam przekonana do aktora grającego Jamiego ale teraz uważam, że był to dobry wybór. Nadrabia chłopina niebieskimi oczami i pięknym uśmiechem :) Jamie jest mężczyzną z zasadami. Potrafi być czuły i delikatny ale także brutalny gdy sytuacja tego wymaga. Pamiętam jak pobił przez pomyłkę Rogera prawie na śmierć albo pozabijał wszystkich gwałcicieli Claire...

Co do pytań o Geilis to w książce naprawdę jej nie znoszę a tu można nawet ją pokochać :)
Nie została też Ona spalona na stosie...Uratował ją Dougal. Spotykamy ją jeszcze w innej części. Roger - ukochany Bree (córka Claire i Jamiego) jest przodkiem Geilis poprzez syna którego urodzi.
.

ocenił(a) serial na 9
eveline789

Kurczę chciałam edytować ostatnie słowa z poprzedniej wypowiedzi żeby nikt nie miał pretensji o spoilerze ale nie udało się. :(

ocenił(a) serial na 9
eveline789

Nie martw sie. Ci normalni nic nie powiedzą, bedzie Ci wybaczone;)

Mnie brakowało tekstu od Jamiego, ze modlił sie o to, zeby miał sile ja odwieźć i oddać poprzedniemu zyciu.
Na koniec odcinka, gdy wróciła Claire.
Tak troche głupio wyszło bo jego reakcja była troche śmieszna. Zawstydził sie jak panienka.

ignis_2

Oj ten tekst to by była zupełna "kawa na ławę".
Irlandia nie czytała, a "szlachetne intencje" rozeznała bezbłędnie ( aż zęby ją zabolały ;)

Nie wiem czemu, ale zaskoczenie granie przez wysokich chłopaków, zawsze wypada komicznie i "dziewczęco".
No bo co może zaskoczyć / przerazić / zawstydzić takiego drągala? Więc prawie zawsze wygląda to śmiesznie.

ignis_2

Kiedyś w celach poznawczych zaznajomiłam się z kilkoma filmami z Johnem Waynem z czasów, kiedy był jeszcze młody i szczupły, i jak zwykle najwyższy na planie ;) ( 193 cm na faceta urodzonego w 1905 r to nie byle co )
Padło na "Dyliżans", "Ci, których przewidziano na straty ", "Olbrzyma w siodle" i "Rzekę Czerwoną".
Jak ten facet jeździł na koniu, jakby sobie w foteliku siedział, jak się poruszał na tych swoich przerośniętych nóżkach... Normalnie, cud, miód i orzeszki, lecz gdy przychodziło do scen "zaskoczenia / zadania podchwytliwego pytania przez panią" to efekt był kuriozalny i zbliżony do finału ostatniego odcinka "Outalndera".

Najfajniejsza była scenka w "Ci, których przewidziano na straty ", gdy nie mieszczący się do łóżeczka polowego John zostaje w nim położony na siłę i pozbawiony portek przez jedną z pielęgniarek. Dla tej scenki warto przebrnąć przez ten antyk propagandowy z 1945 r. Dobrze też widać, jak przez 70 lat faceci rozwinęli umiejętność rozwodzenia się nad sobą i analizy (wyłącznie swoich) uczuć.

ignis_2

.
Znowu problemy z zamieszczaniem postów :(
O Johnie W. wspominam głównie dlatego, że Diana Gabaldon tak lubi się na niego powoływać.

ocenił(a) serial na 8
eveline789

eveline -z całym szacunkiem do Twojej miłości do "Obcej" - przecież forum to dyskusja i wymiana uwag, jakby wszyscy pisali to samo to byłoby nudno :) nie denerwuj się więc, że nie pieję z zachwytu :)
A Sam Heughan jest przystojnym i niezwykle uroczym facetem. I zdecydowanie bardziej mi się podoba w wersji "roboczo-zmeczonej" tzn lekko zarośnięty, włos w nieładzie i wzrok dziki niż taki czyściutki i uczesany :)

irlandia28

Będzie dużo chodzącego ideału, chyba że rudemu uruchomią (w końcu) poczucie humoru, przez które książkowy Jamie pomimo braku wad, jest fajny.
Ku pocieszeniu powiem, że Randall odwali jeszcze kawał paskudnej roboty i "ideał sięgnie bruku".
Jednak nie bójmy się tego powiedzieć - pod warstewką brudu i szkockiego akcentu Jamie to taki "Książę z Bajki", charakterologicznie najbliżej mu do "Czarusia" z "Once Upon a Time".
Tylko czasem "cholera" z niego wyłazi.

Nie wiem gdzie się ulokuje ten post, ale ostrzegam, że w okolicy i poniżej jest dużo dalekosiężnych SPOILERÓW.

Uwaga SPOILER uzupełniający i porządkujący to co napisały koleżanki !!!




Geillis nie zostanie spalona. Nie od rzeczy sędziowie się wydzierali "z ambony" - "ONA JEST W CIĄŻY!" - zaciążonych kobiet się nie pali nawet w tak postępowej mieścinie jak Cansiemuir.
Gdy przyjdzie co do czego i Geillis będzie już po porodzie, zamiast wdowy po panie Duncanie zostaną spalone zwłoki jakiejś staruszki z wioski, a Dougal wyśle swoją kochankę do Francji.
Uwolni ją również od przykrych obowiązków rodzicielskich, przekazując swojego bękarta do jednej z rodzin MacKenzich. Tym sposobem syn Geillis, William "Bucleigh" McKenzie zostanie prapradziadkiem Rogera. W ich żyłach będzie płynąć "wiedźmia krew" umożliwiająca podróż w czasie.

ocenił(a) serial na 8
evo_33

dzięki evo :)))
jestem usatysfakcjonowana :)

ocenił(a) serial na 8
irlandia28

no i dobra wiadomość jeszcze w tym roku pewnie na jesień nowa druga seria :P

ocenił(a) serial na 9
evo_33

A propos odcinka. Twórcy serialu nie dodali nic od siebie, aby przybliżyć widzowi zakończenie wątku pani Duncan. Teraz sobie mysle, ze dla widza, ktory nie czytał ksiazki wątek jest urwany. Nawet jesli bedzie odpowiedz w drugim sezonie. to mysle, ze fajnie by było, jesli nie na zakończenie serialu podczas pożegnania grupy i wspominania i tym i owym to mogli wrzucić mały wątek na zakończenie tego odcinka. Czekałam w dalszych odcinkach, az ktos cos wspomni.

P.s. Ewo przez przypadek kliknelam Ci ,,zła" łapkę. Przebacz:)

ignis_2

Przebaczam.
Myślę sobie, że Geille jakoś powróci w kolejnych sezonach i jej "tajemnica" zostanie wyjaśniona później.

ocenił(a) serial na 9
evo_33

No tak, ale liczylam na to, ze ktos szepnie słówko o Geillis.ze juz urodziła. Czarownica spalona, ale sa plotki, że ...itp

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones