to tacy z nich Jaś i Małgosia :)) Haha. Film- cudo <3 Ostatnia scena, magia. Pan Thorton zdobył
moje serce tak samo jak pan Darcy,czy pan Rochester.
W pełni się z tobą zgadzam. Ja tak samo uwielbiam mężczyzn w takich filmach <3
Jednak jak tak ich sobie porównuje to pan Darcy miał najpiękniejsze serce. Pana Thorntona zniszczyli ta scena gdzie bił pracownika. Momentami sie go po prostu bałam. A pan Rochester hmmm- trochę z niego histeryk był...
Hahahaha!!! To widzę, że nie jestem sama w tym względzie. Ale Mr Rochester jako Michael Fassbender i Mr Darcy jako Colin Firth jak mniemam?
Właśnie nie Colin Firth, niestety ten pan nigdzie mi nie przypadnie do gustu. Zdecydowanie myślę tu o Matthew Macfadyenie, za głos go po prostu wielbię. Fassbendera uważam za aktora doskonałego! Między nim a Wasikowska było takie napięcie w tym filmie (!).
No to widzę, że w kwestii Mr Darcy się nie dogadamy, bo ja mam zupełnie przeciwne odczucia, ale na gusta nic nie poradzimy. Ale Michael Fassbender to zdecydowanie aktor doskonały, sam seks. Richard Armitage też jest bardzo przystojnym aktorem, a głos ma jeszcze lepszy, chociaż jego znam tylko z dwóch ról pana Thortona i Thorina Dębowa Tarcza (nawet podobnie się nazywają), to uważam że jest bardzo dobrym aktorem, przyciąga wzrok, a to już wiele.
Ja też wielbię Mr. Darce'go, ale w wykonaniu Macfadyenie. Od razu przypadł mi do gustu. Jego głos mnie uspokaja ;)
Obejrzałam 5 minut miniserialu z Firthem i wyłączyłam. Nie lubię go. A do filmu zawsze będę wracać. Macfadyen stworzył rewelacyjną postać.
O ile Firtha przełknęłam, to Lizzie nie lubiłam. Keira też mnie niestety nie zachwyciła. Zdecydowanie żadna z ról kobiecych w tych filmach/serialach nie była rewelacyjna. No chyba,że Wasikowska- ona stworzyła arcydzieło jeżeli chodzi o Jane.
Ja Keirę lubię, mi się podobała postać Lizzie. Jak oglądałam pierwszy raz ten film to do samego końca nie byłam pewna czy będą razem. Myślałam, że Pana Wykhama gra Orlando Bloom. A tu zaskoczenie ;)
Mnie niestety ona zawodzi. Można na nią patrzeć,ale nie oglądać jej gry aktorskiej. Nie odróżniam,czy gra Lizzie, czy Księżnę, nie mówiąc już o Annie Kareninie, którą po prostu zmasakrowała. Dla mnie wszczędzie ciągle ma otwarte usta i mówi przez zęby.
Anne Kareninę oglądałam przez chwilę. Nie chciało mi się dalej oglądać. Oglądałam z nią jeszcze film Podkręcać jak Bekham, tam była inna
tak szkoda że nie ma na co dzień takich mężczyzn, szukam podobnych klimatów, czy znacie jakieś podobne filmy? Oczywiście Duma i uprzedzenie czy dziwne losy Jane Eyre widziałam , o północy i południu dowiedziałam się przez przypadek,. czy możecie mi podpowiedzieć jeszcze takie podobne perełki?
polecam Perswazje z 2007 (choć wersja z 1995 jest wierniejsza książce) - Rupert Penry-Jones jako Kapitan Wentworth był zniewalający :))
Mogę polecić jeszcze: Wichrowe Wzgórza, Tess D’Urbervilles, Mansfield Park, Emma, Rozważna i Romantyczna (większość to ekranizacje Jane Austen - klasyka). Obejrzałam, ale nie wywarły na mnie takiego wrażenia jak Perswazje czy Duma i uprzedzenie :) miłego oglądania.
Żony i córki też są w tym klimacie i też są nawet fajne :) Można obejrzeć na youtubie :)Ale Perswazje są cudowne, gdyby nie tak główna aktorka która była okropna, za to Wentwort och, i ach i Boże !<3
Dzięki dziewczyny, przydałaby nam się taka Jane Austen w naszych czasach. Gdzie się podziały te zapierające dech w piersi historie miłosne . A teraz to fantastyka i kryminały, wampiry, zombie, morderstwa...
No właśnie gdzie? Tylko że teraz młodzież nie chce czytać książek, bo uważa to za głupie i bezużyteczne.A jak chcą to czytają takie ścierwo jak Zmierzch z "boskim" Edłordem xd czy inne gówna.Nikt już prawie nie czyta pięknej literatury.Teraz jak sama powiedziałaś zombie, wampiry lub inne ufoludy :)
A jeśli chcesz książkę, gdzie akcja dzieje się w XIX wieku to mogę Ci polecić Ryzykantka - Amanda Quick. Jest to współczesna pisarka.Książka jest lekka i przyjemna, takie trochę romansidło w lepszym wydaniu.Ale do poduszki można przeczytać.
Może nie tak do końca źle z tą młodzieżą... Mojej bratanicy na 18 urodziny podarowałam Dumę i uprzedzenie, jako papierek lakmusowy dorosłości. Przeczytała ją po 10-dniowym "tournee" po Anglii ... Cieszyła się, że czytała w niej o miejscach, w jakich była ;) Może nie piała z zachwytu, ale... spodobało jej się...
Fakt faktem o wampirach też wszystko już dawno sczytała, ale tak to już bywa w tym wieku, że idzie się w to, co polecą ci inni, co modne, popularne... Być może w wielu przypadkach jest to kwestia podsunięcia tego co ciekawe ;)
Nie mówię, że wszyscy są tacy, ale niektóre ksiażki to naprawdę badziewie.Lecz jak coś jest modne i popularne to musi być dobre, ja sama się nacięłam na to byłam kiedyś w księgarni i zobaczyłam ksiażkę. "Jak poślubić wampira milionera" akurat była promocja to wzięłam.Myślałam,że będzie to coś takiego jak powieści Anne Rice "Wywiad z wampirem" czy "Wampir Lestat" co jest naprawdę fajne.
Lecz niestety był to zwykły harlequin, tak głupi że nie dało się tego czytać...I scena jedna mnie rozwaliła, jak główna bohaterka pod prysznicem mówiąc brzydko "pali laskę" xd