Właśnie jestem po zakończeniu innego serialu HBO, "Wataha", gdzie zakończenie również mnie bardzo rozczarowało. Przypomniałem sobie o serialu "Pakt", wchodzę na forum a tu.. ta sama sytuacja :) Myślę, że HBO znalazła pewien schemat na serial - kilka odcinków zupełnie niewiarygodnej a przez to tak atrakcyjnej fabuły, po to aby przyciągnąć widza, a to że na końcu nie ma satysfakcjonującego zakończenia - trudno, kaska się zgadza :) Wróżę jeszcze przynajmniej kilka tego typu seriali zanim widzowie się znudzą.

Coś w tym jest. Tylko po co robić serial z dobrą fabułą żeby na końcu to spieprzyć ?. A może to jakiś układ żeby nie pisać PAKT.

Po prostu moim zdaniem twórcy nagromadzają w kilku odcinkach tak dużo ciekawych wątków żeby przyciągnąć widza nigdy tak naprawdę nie mając pomysłu na ich rozwiązanie. Dla mnie to trochę oszustwo. Dobra fabuła to taka, która pomimo nawet bardzo solidnego zagmatwania pod koniec potrafi wszystko ładnie do kupy poskładać i pozostawić widza z otwartą paszczą - tak jak w najlepszych holywoodzkich thrillerach albo skandynawskich kryminałach. Moim zdaniem historia bez inteligentnego zakończenia nie jest dobra. A HBO stworzył już drugi serial na tym samym schemacie kompletnie olewając zakończenie. Jak na razie się to sprzedaje, dlatego pewnie to nie ostatni taki serial.

Obejrzałem i "Watahę" i "Pakt". Oba seriale całkiem całkiem, ale zakończenie masakra. W "Wataha" brakuje gdzieś z co najmniej 3 odc, żeby wyjaśnić zawiłości fabuły, a i tak nie rozwiązaliby wszystkich wątków. Oni nawet nie zrobili zakończenia, tak jakby ucięli w połowie serial. "Pakt" niby ma jakieś tam zakończenie, ale takie, że zastanawiam się po co ci wszyscy ludzie ginęli? Śmierć Weroniki, ja rozumiem, że słabo grała, była jakaś mało wyraźna, ale jej śmierć. Tak jakby zmarła na darmo. Zresztą inni też. Cackanie się z bratankiem... Ciężko to skomentować. W prawdziwym życiu byłoby mniej więcej tak: Odpuść sprawę, albo urżniemy twojemu bratankowi paluszki. A tutaj gość lata w prawo i lewo i wcale się nie przejmuje co się dzieje z jego bratankiem.

Strasznie się czepiacie... Ot zakończenie... Tych nierozwiązanych wątków wcale nie ma tak dużo, bo niby co jest nierozwiązane, czego nie można szybko i prosto wytłumaczyć? Fronczewski - tylko profesor. Kamerzysta - miał wcześniej informację, lub osoby były podsłuchiwane, bądź śledzone. Nie zabili sami "szefa" - bali się o swoje dzieci, być może to też było częścią układu. Dlaczego ginęli w tak okrutny sposób - Daniel miał wyrzuty i chciał zginąć tak żeby cierpieć itp... Niemniej mnie trochę zastanawia dlaczego oni w ogóle zaczęli popełniać te samobójstwa, bo chyba to ani w przypadku Daniela ani drugiego co się w samochodzie rozwalił, nie zostało do końca wyjaśnione... W każdym razie chętnie w kilku słowach wytłumaczę wam "niezakończone" wątki... A i przepraszam bardzo, zarzut do jakiegokolwiek filmu, że główny bohater dożywa do końca (fartem czy czymkolwiek) jest beznadziejny, jakby zginał w trakcie to by film był nie o nim...

Niczego nie wytłumaczysz - przynajmniej logicznie - bo główny wątek tego serialu to sklecona na siłę i po dyletancku prowizorka. Już podczas oglądania kolejnych odcinków ten domek z kart zaczyna się rozpadać, natomiast po 'wyjaśnieniu' całej intrygi okazuje się, że nonsens pogania nonsens, a zawarte w scenariuszu błędy i bzdury rażą swym kalibrem. To kolejna tego typu produkcja, gdy ambicje twórców kolosalnie przerosły ich rzeczywiste możliwości twórcze.

Super pilot, duży potencjał, ale w środku coś nie wypala. Za bardzo zagmatwany. A koniec zakręcony chyba tylko po to by nakręcić drugą serię. Szkoda. Byłoby 8

A nie powiedział przypadkiem ten Hotelarz, że to Daniel wymyślił to palenie dzieci?
I może właśnie zabił się w ten sposób, jako kara za spalenie tego małego chłopca. A, że wgl popełnił samobójstwo to chyba właśnie kwestia, że albo syn, albo on.

Bardzo mnie intryguje jednak to, że Elżbieta powiedziała, że udzielała komuś przez tyle lat informacji. Bardziej mi to by pasowało do jakiegoś dziennikarza, a nie do Hotelarza. No, ale zabija jego.

Podejrzani to tu właśnie dla mnie są ojciec chłopaków i Fronczewski.

Dokładnie. Zakończenie poniżej krytyki. Czy ktoś widzi związek między Skalskim a uczestnikami paktu? Nieeeee.....

Pierwszy sezon przekombinowany, bardzo obiecujący początek, a zakończenie bardzo rozczarowujące. Drugi jest trochę lepszy, podniosłam ocenę z 5 na 6.
Chociaż ogólnie serial ciężki, dobrze że sezony mają tak mało odcinków, bo na dłuższą metę chyba byłoby to niestrawne.

Wczoraj z zoną obejrzeliśmy do końca Pakt i stwierdziliśmy ze 2 sezon nie będziemy oglądać ze względu na beznadziejną końcówkę pierwszego sezonu. Całość w miarę sie oglądało ze wzgledu na świetnie zrobione zdjęcia i tajemniczość fabuły.

Drugi sezon jest o czymś zupełnie innym ;) Moim zdaniem jest lepiej zrobiony niż pierwszy, w którym z dobrego pomysłu w pewnym momencie wyszła k***, nieładnie mówiąc.

Super zakończenie! Dlaczego rozczarowujące? Wszystko się wyjaśniło, winni zatrzymani... nie czaje bo dla mnie w porządku!

Zakończenie jest takie sobie, lepiej wyszło w drugim sezonie. Miałem okazję do powtórki obu serii i wciąż uważam, że druga jest trochę lepsza. Chociaż w obu treść mogła być lepsza, bo do wykonania nie mam zarzutów.