Nie wiem jakim cudem w profesjonalnej produkcji telewizyjnej nie potrafią zrobić dziewczynie naturalnych loków. Jak mnie to frustruje jak to oglądam. Jedna scena ma sprężynki druga już jej opadły i ma fale. Nie mogli jej zrobić włosów na jakieś wałki i rozwalić jak Carrie w SWWM? Wiem, że Sarah ma naturalne takie włosy no ale sama bym to chyba lepiej zrobiła niż oni.
eee tam. Myślę, że się czepiasz ;) Właśnie dobrze ma zawsze. Wygląda w nich słodko i naturalnie :)
ja mam naturalne krecone wlosy. i nie zawsze wygladaja tak samo - nie raz sa idealne sprezynki, nie raz tylko fale - zalezy od tego jak uloze, od pogody itp.
ja tez uwazam ze u sophie wyglada to dobrze i naturalnie :)
zwróć uwagę, że ta aktorka ma tzw "wilka", "wicherek" - a włosy w filmie nie posiadają takowej "wady", po za tym nasada włosów w filmie jest nienaturalnie podniesiona, a rozdziałek jest nienaturalny. Co więcej ta dziewczyna ma marniutkie włosy, a w filmie burza. Any way znam się na tym, i wierz mi to peruka ;)
To smutne :( Muszę poobserwować to w kolejnym odcinku:P
A może to treski są? Takie żeby zagęścić jej włosy? Poza tym jak się robi loki to jakoś większy push up ma się z tych włosów, no ale może faktycznie nie aż taki :)
AnnaSophia Robb, odtwórczyni roli Carrie, przyznała w rozmowie z "The Daily Beast", że w pierwszym odcinku serialu mogliśmy zobaczyć jej naturalne włosy, ale w kolejnych odcinkach nosi już perukę:
"For the pilot they curled all my hair, but it takes about two hours. So for the sake of time, and saving my hair from frying off my scalp, we made a wig. So I have a wig and it's awesome, beautiful and very realistic. The directors can never tell it's a wig, so hopefully that means the audience won't be able to tell."
A jednak widownia się zczaiła, przynajmniej teneryfa :)
W ogóle stylizacje są kiepskie. W OGÓLE nie widać, że to są lata 80. Większość ludzi, a szczególnie główni bohaterowie, mogliby równie dobrze grać współczesnych nastolatków.
Bo akcja nie toczy się w latach 80. Poczytaj o tym - serial jest współczesny, we współczesnych czasach.
"The Carrie Diaries" to prequel kultowego serialu "Seks w wielkim mieście". Opowiada o losach 16-letniej Carrie Bradshaw (AnnaSophia Robb) i jej licealnych problemach.
Carrie Bradshaw urodziła się w 1966 roku :) 1966 + 16 = 1982. Rok 1982 to lata 80.
Serial jest współczesny, ale na pewno nie we współczesnych czasach :) Tzn jeszcze zależy, kto co uważa za współczesność. No ale 90210 to nie jest.
Poczytaj o tym ;-)
Ja wiem co oni tam napisali i potrafię policzyć ile lat miała Carrie... Sama spodziewałam się zgoła czego innego, ale ten konkretny serial i cała jego koncepcja toczy się "dzisiaj". Z tego co zrozumiałam z różnych opisów, to jest on jedynie wzorowany na książce(to w sumie trochę za dużo powiedziane) i w rzeczywistości niewiele ma wspólnego z SWWM... Jeśli jednak jest inaczej i mają to być lata 80. to całkowicie się zgadzam. Wyłapałam kilka ciuchów ze znanych sieciówek i "brakuje mi" jedynie IPhone'a :/ Jestem jednak prawie pewna, że to bardzo współczesna współczesność :)
Akcja toczy się w 1984 roku. Jest to powtarzane w kilku początkowych odcinkach. A pierwszy raz ten rok pojawia się już w Pilocie w drugiej minucie. Również telefony mają z tamtych lat, Larissa chyba podczas sesji zdjęciowej z torebką ma wielką komórkę, kolega Toma w limuzynie też ma taką dużą, jeden z pierwszych modeli. Zgadzam się, że większość stylizacji trochę mija się z celem i równie dobrze sprawdziłaby się w dzisiejszych czasach.
zgadzam się że pewne stylizacje są troche za bardzo "na czasie" ale może zwróćmy uwagę że moda lat osiemdziesiątych w NY a w Polsce to były dwa różne zjawiska. A do tego moda wraca więc może też dlatego pewne ciuchy nas nie rażą:) co myślicie??