ten odcinek zupełnie mnie zniesmaczył. carrie mówiąca 'dziewictwo to dla mnie rzecz BARDZO
WAŻNA' - w świetle tego, co robi piętnaście lat później i jak opowiada o sobie jako o
dwudziestolatce która miała aborcję przez jednorazowy numerek z kelnerem - po prostu nie
rozumiem, jak można pokazać że taka dorosła, odważna osoba miała takie a nie dzieciństwo, była
taką pruderyjną, naiwną i nudną nastolatką. a te problemy innych dziewczyn, B+ jako taka straszna
zła ocena że aż trzeba zerwać z chłopakiem? no niestety, nie wróżę już niczego dobrego dla tego
serialu, i rzeczywiście wykorzystanie bohaterki 'seksu w wielkim mieście' to słaby zabieg
reklamowy.
jestem nastolatką cały czas, ale nie chodzi tutaj o moje poglądy, tylko o psucie bohaterki. ludzie, którzy poznają carrie bradshaw z tego serialu, a potem decydują się na satc, na pewno będą nie tylko zdziwieni, ale także zażenowani i być może nawet zniesmaczeni otwartością i swobodą w porównaniu z konserwatyzmem i naiwnym postrzeganiem świata prezentowanym w 'carrie diaries'.
to serial cw. nie należy brać aż tak dosłownie tego, że to prequel kultowego serialu "Seks w wielkim mieście". oglądalność ma tragiczną. ostatni odcinek oglądało 1,10 mln a 90210 prawie milion a to już 5 sezon, więc nie ma przyszosci dla Carrie
to zerwanie Carrie z Georgem mocno przesadzone, i sytuacja z limuzyny też, w poprzednich odcinkach poznajemy Georga jako spoko kolesia, z którym Carrie świetnie się dogaduje itd a tu taka akcja
i ciągle ten niejasny motyw związku Maggie z Woltem... cały czas jest poruszana kwestia że coś jest nie tak w ich związku, ale scenarzyści jakby nie podejmują dalej tego tematu, a mianowicie chodzi o orientację Walta, wrócił do Maggie bo zrozumiał, że jest hetero czy wciąż ucieka przed świadomością iż jest homo a seks i dalsze pozostawanie z nią w związku miałoby go z tego "uleczyć" ? ......