Miejsce na żale skierowane w jej kierunku :P Zawsze mnie irytowało jej zachowanie, ale po ostatnim odcinku moja cierpliwość została mocno zachwiana. Cieszę się, że Damon odzyskał rozum i chociaż tymczasowo dał sobie spokój z tą wariatką. Wodzi za nos i jednego, i drugiego, sama nie wie, czego chce. Bardzo dobrze powiedziała jej Rebeka, że nie wszystko kręci się wokół niej ;/
Ale najbardziej wkurzył mnie jej pakt z diabelską mamuśką. Jak mi uśmiercą dwóch najlepszych bohaterów, czyli Elijah i Klausa, to ja nie widzę sensu oglądać dalej tej pożal się boże opery mydlanej. Katherine jak zniknęła, tak się nie pokazuje. Tak się ucieszyłam, że Elijah wrócił, a teraz takie coś ;/