Czy wiadomo coś na temat tego 'związku'? Bo gdzieś czytałam, że Klaus ma przybyć do Mystic Falls i zabrać ją do Nowego Orleanu. Jeśli powieliłam jakiś wątek, to poprosiłabym o link, bo tego jest tak dużo, że trudno połapać się w tym :)
Taa na pewno... Ich związek nawet nie był prawidziwy a Caroline popsułaby całe The Originals.Producenci wiele razy dawali znać że to już koniec. Poza tym dlaczego ona miała by tam jechać? Dla Klausa? No proszę na pewno zostawiła by całe MF Bonnie, Elenę, Matta, Stefana dla człowieka który zabił ukochana ciocię jej najlepszej przyjaciółki, matkę jej byłego chłopaka i wiele innych niewinnych osób. Trochę to niedorzeczne. A ich scena w 5x11 miała służyć tylko temu by fani Klaroline przestali marudzić. Nie chcę wyjść na hejtera uroczo wyglądali w 3 sezonie, w 4 coś się zaczęło z tym złym Klausem dziać więc trochę mniej ich lubiłam, ale nigdy nie myślałam że będą razem.
W PaleyFest Julie powiedziała, że nie tego nie wyklucza, jednak tylko raczej pojedyncze scany, poniważ Joseph i Candice grają na innych planach filmowych. Nie chcą przenieśc Care do TO, bo twierdzą, że na tym TVD by za dużo straciło. Co do Klausa to chyba logiczne :)
Ja tam lubię ich pare, troche jak Delena- Bad boy i grzeczna dziewczynka... Z drugiej strony nie chciałabym tego na stałe. Zgadzam się że TVD by dużo straciło, zdecydowanie ZA dużo, Caro jest jedną z najlepszych postaci! To co było w 5x11 niby zakończone ale myśle że Julka jeszcze coś wykombinuje xd
Caroline najlepsza postacia? Chyba sobie zartujesz. Bardziej plytkiej i tepej bohaterki w zyciu nie widzialam.
Płytka? Płytka to ona mogła być w pierwszym sezonie, ale z pewnością nie teraz. Jej postać przez ten cały czas zmieniała się na lepsze. Nie to co Elena, która od samego początku wiecznie ryczy, płacze, skomli i nie wie czego chce.
Błagam Was, jak można tego nie widzieć? Trzeba być ślepym albo takim samym jak Caro.
Kilka scen (wypuszczanych przed odc. jako promo):
a) Bonnie żali się Caroline, że widzi swojego zmarłego chłopaka i przez sen podpaliła kanapę, a ta ją całkowicie zbywa i sprawdza czy kiecka dobrze na niej leży.
b) Bonnie mówi jej, że ma problemy z drugą stroną, ta ją znowu olewa i zaczyna nawijke o zakończeniu roku szkolnego.
I c) gdzie Caro mało się nie zesrała i nie poleciała do TV na wieść że Bonnie się z kimś bzyka.
Coś bym napisała, ale to chyba nie wymaga żadnego komentarza.
A wszystko przebiła scena, gdy Caroline była zazdrosna o kwiatki na grobie swojej zmarłej koleżanki.
No i jest największą hipokrytką w dziejach serialu, ile da Damona nawijała, a sama bzykała się z Klausem.
Takich scen było multum. Nawet gdy jej własna matka umierała, ta tylko pieprzyła o szkole, jakby to było najważniejsze. Taka właśnie jest Caro: pusta, tępa i płytka. Umysłowo i emocjonalnie zatrzymała się na etapie 8 latki.
100 razy lepiej być "płaczliwą" Eleną niż Caroline, która na pierwszym miejscu stawia bale i sukienki, a przyjaciół całkowicie zlewa.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz płakała, ale nawet jeśli to ty byłabyś szczęśliwa jak byś tyle straciła bo ja na pewno bym płakała ile wlezie
owszem, bardzo płytka i tępa ale tylko w 1 sezonie ;) potem bardzo się zmieniła, wydoroślała i "ogarnęła się" więc nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz ;0
Ekhem...." Błagam Was, jak można tego nie widzieć? Trzeba być ślepym albo takim samym jak Caro.
Kilka scen (wypuszczanych przed odc. jako promo):
a) Bonnie żali się Caroline, że widzi swojego zmarłego chłopaka i przez sen podpaliła kanapę, a ta ją całkowicie zbywa i sprawdza czy kiecka dobrze na niej leży.
b) Bonnie mówi jej, że ma problemy z drugą stroną, ta ją znowu olewa i zaczyna nawijke o zakończeniu roku szkolnego.
I c) gdzie Caro mało się nie zesrała i nie poleciała do TV na wieść że Bonnie się z kimś bzyka.
Coś bym napisała, ale to chyba nie wymaga żadnego komentarza.
A wszystko przebiła scena, gdy Caroline była zazdrosna o kwiatki na grobie swojej zmarłej koleżanki.
No i jest największą hipokrytką w dziejach serialu, ile da Damona nawijała, a sama bzykała się z Klausem.
Takich scen było multum. Nawet gdy jej własna matka umierała, ta tylko pieprzyła o szkole, jakby to było najważniejsze. Taka właśnie jest Caro: pusta, tępa i płytka. Umysłowo i emocjonalnie zatrzymała się na etapie 8 latki.
100 razy lepiej być "płaczliwą" Eleną niż Caroline, która na pierwszym miejscu stawia bale i sukienki, a przyjaciół całkowicie zlewa.
nie zgodze się ;) jakbyś mogła to podaj linki albo numer promo 1 i 2 sytuacji ;c Każdy ma wady i zalety a Caro ma zdecydowanie więcej zalet niż wad. Nie jest idealna ale właśnie- przyjaciół stawia na pierwszym miejscu. Jej relacja ze Stefanem na przykłąd. Przyjaźń idealna ;)
Sama jesteś płytka dž11wk0000101 jesteś jakąś zakompleksioną k004wą czy za dużo čh000j000w w tej niedomytej i zarośniętej p11ždž11e3ee3 miałaś i ci się coś p000pieprzyllll00o0o. Čh0000jjjjjjjjj@ argumentów masz, bo są zmyślone albo ich w ogóle argumentami nie da się nazwać. Doinformuj się i zamiast dawać d000111y na lewo i prawo to wpisz se w google co to znaczy ,, argument,, bo widzę podstawowe braki w edukacji, którą pewnie ledwo co na podstawówce skończyłaś, a w domu to widać, że ty masz nieźle, skoro wypisujesz takie bzdury. Jak masz/miałaś problem to trzeba było do terapeuty się udać.
Zgadzam się. Oby Caroline została w TVD. Mam nadzieję tylko, że nie połączą jej ze Stefanem albo Enzo.
Haha. Co Wy w domu przechodzicie, że macie taką spaczoną wizję miłości?
Facet zabija kolegę i o mało zabija brata dziewczyny, bo ta powiedziała mu coś niemiłego - a Wy się tym jaracie? Poważnie?
Poważnie? To jest tylko serial! Jakby patrzeć na wszystko co się zdarzyło do 1 sezonu, nie znalazłoby się wielu dwóch osób, które kie skrzywdziłyby się nawzajem.
Jeśli chodzi o Klaroline, kibicuję im, ponieważ Klaus jest przy Caroline zupełnie innym człowiekiem... wampirem.
To, że serial istnieje, nie znaczy, że wszystkim musi się podobać, a co ważniejsze nie każdy musi go oglądać.
Nie wiem jaki serial jest realny. Szczerze mówiąc, jeszcze z takim się nie spotkałam. W dużej ilości przypadków, mówię tu szczególnie o fantastyce, według mnie nie jest to złe. Większość widzów ogląda seriale, aby oderwać się od szarej rzeczywistości. Może i jest podkoloryzowany, ale...
Oczywiście każdy ma prawo zarówno do posiadania swojego zdanie, jak i do jego wyrażania.
Nie wiem co Twoje pierwsze zdanie ma do rzeczy.
I mylisz, oj mylisz pojęcia. Fantastyka - czyli występowanie ELEMENTÓW
nierealnych. Zmyślone krainy, czary-mary, smoki itd. Nie ma to NIC wspólnego z
pogmatwanym i upośledzonym przedstawieniem relacji bohaterów. Jakoś
Gra o Tron, Orphan Black, czy nawet równie tandetne co TVD - The Secret Circle,
Bates Motel, Z Archiwum X, American Horror Story, The Walking Dead itd. itp. też
należą do fantastyki, a nie ma tam takich pierdół, że facet wykosił dziewczynie
połowę znajomych, a ta lata za nim jak głupia i 8 latki się podniecają jaka to piękna i wspaniała miłość.
Byłam za Klaroline, ale Carenzo dużo bardziej mi się podoba świetnie do sb pasują! Ona i Stefan to piękny friendship ja tam nie widze chemii żadnej.
Ja już sama nie wiem za kim jestem, Candice jest tak świetna, że ma chemię z każdym! :D Ja tam bym ją ze Stefem widziała akurat, bo cholera, on też zasługuje na szczęście. Końcem końców to oczywiste że Elka będzie z Damonem, a Stef co? Sam? Nienienie, za bardzo go uwielbiam i byłoby mi go szkoda, gdyby wylądował sam, chyba, że jakimś cudem wróci Katherine i odkupi swoje winy luuub dodadzą do serialu nowa postac.
OMG, to już jest jakieś Carenzo?? Miałam nadzieję że chociaż jeden wampir w tym serialu nie będzie dupą wołową co nie płacze za laską, ale widzę że nic z tego...Oczywiście on niby chciał umrzeć, a teraz będzie że jednak nie bo zabujał się w blondie:/
A z niej już robią taką latawicę że szok, żadnemu nie przepuściXD
Rozumiem, że każdy ma inny gust i w ogóle, ale zbyt ostre słowa :P To troche bezpodstawne nazywać ją latawicą, kiedy dała się przelecieć tylko Damonowi w pierwszym sezonie, no a wtedy... No cóż, była jaka była. Matt, Tyler - obydwaj byli jej chłopakami, a z Klausem miała mega chemie i też coś do niego czuła. Więc wg mnie to wcale nie taka duża liczba XDD np w porównaniu z taką Sereną z Plotkary, co 4 odcinki nowy koleś :D Elka ma swój trójkąt, Bonnie to nudziara więc ktoś musi za nie nadrabiać, a że Candice jest świetna, to łatwo ją z kimś połączyć ;p
Fajne usprawiedliwienie dziwkarstwa."Musi ndrabiać za kumpele nudziarę no i jest fajna" - pozostaje mi tylko pogratulować.
Chyba źle zrozumiałaś sens tego zdania, ale nie mnie to oceniać już. Jak to mówią, "widzimy to, co chcemy widzieć, słyszymy to, co chcemy słyszeć". Chociaż pewnie zaraz pojawią się filozofie na temat tego, że nikt tu nic nie mówi, tylko pisze <ok>
Wszystko co tu piszesz to bzdura. Każdy ma swoje zdanie, ok. I gdybyś tylko je wyrażała to bym milczała. Ale tekstami typu "Błagam Was, jak można tego nie widzieć? Trzeba być ślepym albo takim samym jak Caro." (jeszcze ujdzie, ewentualnie), "Co Wy w domu przechodzicie, że macie taką spaczoną wizję miłości?" - to już obraża. Bynajmniej ja to tak odczuwam. A co TY w domu przechodzisz, że masz tak spaczony pogląd na ludzi?Miło? Zastanów się co piszesz zanim to zrobisz. "Że serial nie znaczy, że musi być tak żenująco tępy i nierealny" - skoro go za taki uważasz to go nie oglądaj. Proste, prawda? Caroline próbuje żyć normalnie. Nie oznacza to jednak, że jest pusta. I przepraszam, ale "....niż Caroline, która na pierwszym miejscu stawia bale i sukienki, a przyjaciół całkowicie zlewa". Ona zlewa przyjaciół? Bo gdy próbowała chronić ostatnio Stefana to nie odebrałam tego jak "zlewanie" przyjaciela. Podaje jeden przykład. Bo jest ich dużo i nie wiedziałabym z czego wybierać. Irytuje cię ta postać - zdarza się. Ale naprawdę, jeszcze raz uprzedzam - zastanawiaj się co piszesz....
"Wszystko co tu piszesz to bzdura."
-> Jak na razie nie podałaś ani jednego celnego argumentu na tę hipotezę.
"Każdy ma swoje zdanie, ok. I gdybyś tylko je wyrażała to bym milczała. Ale tekstami typu "Błagam Was, jak można tego nie widzieć? Trzeba być ślepym albo takim samym jak Caro." (jeszcze ujdzie, ewentualnie), "Co Wy w domu przechodzicie, że macie taką spaczoną wizję miłości?" - to już obraża."
-> Złotko, ta strona nie jest od wzajemnego robienia sobie dobrze.
Podaj choć jedno słowo, które nie jest zgodne z prawdą. Ja wszystko aurgumentowałam. Powtarzam: czy Twoim zdaniem olewanie przyjaciół (dwa razy Bonnie j/w napisałam) jest w porządku? Czy gdy Twoja koleżanka umiera, jedyne o czym myślisz, to zazdrość o jej popularność? Qwa, przecież to są takie prymitywne pytania, że inaczej się tego [tej głupoty] skomentować po prostu NIE DA. Tak samo z "delenką" - Powiedz mi jak inaczej nazwać ludzi, którzy podniecają się związkiem, w którym facet zabija kolege swojej dziewczyny, bo ta z nim zrywa? To tak jakby pijaka co bije swoją żonę uważać za wzór miłości. Wam się już w baniach kompletnie poprzewracało ;_;
"A co TY w domu przechodzisz, że masz tak spaczony pogląd na ludzi?Miło? Zastanów się co piszesz zanim to zrobisz."
-> Jaki pogląd? Rzucasz jakimiś bezsensownymi hasłami bez żadnych wyjaśnienień. Nie mam pojęcia o jakim Ty poglądzie mówisz (że potępiam ludzi, którzy są za przemocą czy którzy nie dostrzegają pustoty blondyny? J/w - spróbuj się do tego odnieść, bo na razie nijak nie udowodniłaś swojej racji/mojego błędu. Plus z tego również powodu pisząc idotyczne rady w stylu "zastanów się co piszesz" tylko się pogrążasz.
"Że serial nie znaczy, że musi być tak żenująco tępy i nierealny" - skoro go za taki uważasz to go nie oglądaj. Proste, prawda?"
-> A kto Ci powiedział, że ja go oglądam?
"Caroline próbuje żyć normalnie. Nie oznacza to jednak, że jest pusta."
-> Cóż za argument. Elena, Bonnie, Matt...oni nie próbują żyć normalnie, rozumiem?
"I przepraszam, ale "....niż Caroline, która na pierwszym miejscu stawia bale i sukienki, a przyjaciół całkowicie zlewa". Ona zlewa przyjaciół? Bo gdy próbowała chronić ostatnio Stefana to nie odebrałam tego jak "zlewanie" przyjaciela."
-> Ale bycie czyimś przyjacielem oznacza bycie nim przez cały czas. A nie kiedy mi się zachce (czyt. kiedy akurat aktualnie nie ma żadnych imprez).
"A kto Ci powiedział, że ja go oglądam?"
Na logikę biorąc - skoro znasz tyle scen z Caro i tak chętnie komentujesz, to chyba oglądasz... ;)
Ja wiem, że hejting jest teraz w modzie, naprawdę. Tylko nie każdemu to wychodzi. Tyle ode mnie.
A kto powiedział:"Dziewczyna lubi chłopaka, chłopak dziewczynę równa się sex?" Filozofia Caro;)
Tu już nawet o ilość nie chodzi, Caroline ma po prostu tzw. kulwiki w oczach. Już nie mówiąc o tym że było kilka takich przypadków że było widać jak się ślini, właściwie ledwo się ktoś nowy pojawi to ona już paczy łakomie...A nie doszło do niczego bo tamten czy kolejny zdążył zostać zabity...
Za to z Klausem się puściła chyba tylko dlatego żeby być jak koleżaneczki i mieć swój "zakazany" sex..żenuła. Nie tego chciałam dla Klaroline, to było przykre że ich pierwszy raz był kalką typowego sexu Forwood tyle że oni preferują na ścianie skalnej;P
Caroline się bardzo zmieniła od 1 sezonu, wtedy to przyznaje była puszczalska taka trochę bo to z Damonem od razu rachu ciachu potem latała za Mattem ale odkąd została wampirem zupełnie się zmieniła. Miała cały czas Tylera, a Klausowi dała już po długim czasie i między nimi naprawdę sporo się wydarzyło. A, podoba mi się Carenzo bo widzę między nimi niesamowitą chemię.
Ja mam dylemat z Caroline, ponieważ moja sympatia do niej jest cały czas na równi pochyłej. Najpierw w sezonie 1 jej nie lubiłam, była płytka, irytująca i wścibska, do tego straszna latawica. Po przemianie w wampira polubiłam ją bo trochę dojrzała i zmieniła się o 180 stopni. W sezonie 4 znowu zaczęła mnie denerwować tym wtrącaniem się w sprawy wszystkich, nagminnym umoralnianiem przyjaciół i wciskanie na siłę steleny jako epic love. Aktualnie Caro znowu zyskała w moich oczach, zwłaszcza w scenach z Enzo no i nie rzuca od kilku odcinków pustych tekstów.
Masz rację w 4 sezonie też mnie denerowała jak się tak wtracała. Nie jestem za Deleną, bardziej ze Steleną ale mimo wszystko denerwowała mnie gadaniem o Damonie bo już bez przesady. A, teraz racja przestała sie juz wtrącać może się nauczyła. Nawet w ost odcinku chciala pomoc Damonowi i Elenie żeby normalnie rozmawiali to się zdziwiłam.
Ja byłam za Steleną tylko w 1 sezonie potem jakoś mi się znudziła a może spodobała mi się Delena. Teraz to już za nikim chyba nie jestem, bo rozczarowałam się deleną :( nie tak wyobrażałam sobie ich związek, zawsze myślałam że oni będą coś jak Chair z GG a tu niestety albo podróba steleny albo forwood z tym ciągłym seksem. I tutaj nie chodzi o samych aktorów, którzy moim zdaniem wciąż mają chemię, ale o brak pomysłu na pokazanie tej pary, tej pasji i niebezpieczeństwa którą zapowiadano 3 sezony...
Jak to zmieniła, wcale tego nie widać...Był Tyler, Klaus za chwilę założę się będzie Enzo a pomiędzy nimi biedacy którzy zdążyli kipnąć zanim Carolcia ich drowała;P
Jedynie Enzo się jeszcze uratował (w miarę), bo pozostał zły do końca. I chwała mu za to <3
Szałowe jest u niego bardziej to jego szaleństwo niż zło i to mi się u niego najbardziej podoba.
Mnie rozczarował, ale to mnie;) Miał być takim kolejnym entym badassem a jak zwykle roztkliwiał się nad jakąś kobieciną ( Maggie) plus już zaczął rozglądać się za blondie...
A, zapomniałam że Carolnie to Miss Wszechświata i Okolic i KAŻDY musi na nią lecieć, podobnie jak na Elenę, kolejną Miss Uniwersum...