wszyscy przezywaja ze Damon moze umrzec ( choc na pewno tak sie nie stanie ) , ze bez niego serial bedzie bez sensu (zgadzam sie) ale nie rozumiem jak wiekszosc woli zeby to Stefana sie pozbyto ;/;/ bez niego serial rowniez cos straci, juz nie bylo by tej magii ...
Serial nie będzie miał specjalnego sensu zarówno bez jednego jak i drugiego braciaszka...
Ja o tym doskonale wiem, tylko zastanawia mnie skąd koleżanka wzięła tą większość, która chce się pozbyć Stefka.
Nie sądzę, żeby większość chciała się pozbyć Stefka. Chociaż prawdą jest, że gdyby w tej chwili scenarzyści wpadli na pomysł uśmiercenia Stefana, opłakiwałoby go o wiele mniej osób, niż Damona.
Ale oczywiście, obaj bracia muszą być w serialu, żeby miał on sens. Chociaż Stefcio mógłby zniknąć na parę odcinków, bo aktualnie mam dość jego zmarszczonego czoła.
a niech znika. I Jak sie pisz etakie rzeczy w tematach to sie ostrzega przed Spoilerami:) Ale nie usmierca zadnego z nich. Mnie tlyko zastanawia ze jednak serial muslaby sie skonczyc dobrze jak to z amerykanami bywa wiec co wymysla zeby rzwiazac trujkat? jakies pomysly?
nawrocenie katrin? a moze nowa panienka dla Damona. Albo Damon z Elena i wielka milosc Stefcia?
Na pewno Delena i ktoś nowy dla Stefka. Chyba że Stefcio zmądrzeje, to Steroline. Inaczej wolałabym, żeby Car była z Tyem.
Ja zaczynam wątpić w to czy Stefek kiedykolwiek zmądrzeje :P przekonamy się już w piątek czy dalej nic nie będzie robił, czy może w końcu dotrze do niego, że też powinien działać.
Może jak Damon zacznie szaleć od ugryzienia wilkołaka, to do Stefka dotrze, że nikt mu już czterech liter nie uratuje i musi działać sam...
Chociaż przekonana nie jestem, czy jest do tego zdolny. Zobaczymy.
moze dotrze jak sie skapnie co jest grane...
ja jednak i tak mysle ze niestety ale pozostanie stelena a my mozemy tylko pomazyc o delenie aczkolwiek wiecznie oddana i dobra elenka moglaby na chwile zboczyc!
No jak się dowie, że Damon może umrzeć, to pewnie strasznie się przestraszy (bo, kto będzie za niego brudną robotę odwalać) i w te pędy poleci szukać lekarstwa.
Kat na razie siedzi u Klausa, więc raczej nie będzie mogła wiele zrobić, ale Riczek? Możliwe. Nawet bardzo, przecież Damon to jego kumpel. Alaric nie chyba dopuści do rozpadu Team Badass xD
Jak ja bym chciała zobaczyć znowu Damona i Alarica w akcji :) Tak jak w 1 sezonie rozprawili się z tymi wampirami z grobowca. To było cudowne :D
I ta "śmierć" Ricka...I pierwsze co, jak Damon ocknął się na krześle tortur, to spojrzał na jego palec, by się upewnić, że Alaric miał pierścień i wróci do świata żywych :D
Właśnie, to było takie urocze, że Damon się bał, że mu wilczki kumpla zabiły.
A jeszcze niecały sezon wcześniej to Damon w tym samym miejscu Riczka zabijał xD
Wlasnie dlatego pomyslalm ze predzje on ruszy dupe niz stefcio. stefcio ewntulanie moze pojawi sie na rytuale i bedzie patrzyl jak bonnie odwala robote ewnetualnei pomotem moga jeszcze wpasc tam damon i alaric ktory go uprzendio uratowal. Wtedy stefcio zorbi cos w stylu "o zyjesz?:O" i tyle bedzie i znowu bediz stal z boku "dla dobra elenki" ktora nie zginie ale nie dizkei niemu.
ochh przepraszma za wylwnaioe sowjej zlosci to napiecie przez jutrzejsz mature;d
Ty też jutro piszesz maturę?? :P Właśnie widzę jaka jesteś zestresowana, tyle literówek :P Ja spać nie mogę xD
Powodzenia dziewczyny! :) Pisemne to pryszcz, dla mnie najgorszy był ustny polski, zasnęłam dopiero o 6 nad ranem (tak, wiem, jestem nienormalna) na jakieś dwie godzinki, dobrze, że na 14 miałam :D
Ja tez sie najbardziej boje ustnego, nie umiem gadac publicznie przynajmniej w skzole bo tak to rozgadana jestem. Ja zawsze nie spie po nocach i jak za szybko pisze to robie literowki za to z gory przepraszam.
Też się strasznie stresowałam na ustnych i trochę angielski zawaliłam przez to. Ale tylko trochę ;) A prawda jest taka, że bardzo dużo zależy od komisji. Jedni przepuszczają wszystkich z samymi 20, a inni strasznie cisną. Kwestia szczęścia.
Ja mam tak samo. Przy znajomych mogę nawijać, ale nie nawidzę publicznych wystąpień i zawsze tego unikałam..:/
U mnie tak od dłuższego czasu już jest, że nie mogę zasnąć przed 2 w nocy, czasem nawet do 3 siedzę i coś oglądam czy czytam. I nawet aż tak bardzo zmęczona nie jestem, kwestia przyzwyczajenia;)
Nie no, ja pisemnych się nie boję (oprócz majcy:P) tylko boję się, że zaśpię xD
Tutaj mnie wszystkie przekonowały, że ustny polski to pikuś, a jednak ;) Ja panicznie się go boję:P
Jeśli będziesz wiedzieć, o czym mówisz, to naprawdę są bardzo małe szanse na spapranie egzaminu :)
Jak ja zdawałam, to przy jednym pytaniu się zupełnie zawiesiłam i myślałam, że polecą punkty. Babka z komisji mnie naprowadziła na odpowiedź i potem co? 20/20.
Naprawdę, nie taki straszny ustny polski, jak go malują ;)
A ile zadała ci pytań ? Tak z ciekawości, bo jedni straszą, że mogą pytać i pytać, a drudzy, że góra 3 i to przeważnie o bibliografię przedmiotu...
Nie pamiętam dokładnie, to było tak dawno temu xD Ale na pewno nie więcej, niż trzy. A czy o bibliografię podmiotu, czy przedmiotu, to chyba zależy od tematu.
Powinny być trzy. I tak naprawdę nie masz się czym martwić, jeśli (tak jak mówi Evarini) sama pisałaś pracę i wiesz o czym mówisz :) Prawda jest taka, że komisja zdaje sobie sprawę z tego, jaki to stresujący egzamin, widzą, że niektórym trzęsą się ręce, innym zawiesza się głos i oni naprawdę to rozumieją (przynajmniej większość). Ja w pewnym momencie się zawiesiłam, bo za bardzo chciałam mówić dokładnie według tego, co pisałam, zapomniałam jednego zdania i dupa. Uspokoiłam się, zaczęłam od początku i jakoś poszło. Byłam pewna, że wezmą pod uwagę to moje jąkanie itd. a jednak dostałam maksymalną ilość pkt :) A zaznaczam, że jestem straszną panikarą jeśli chodzi o ustne egzaminy, publiczne wystąpienia i tym podobne... Więc nawet jak Ci się język poplącze, czegoś zapomnisz, to nic się nie stanie. Komisja to też ludzie i wiedzą czym jest stres :)
dzis nie bylo zle najgorsze ustne. No dizkei za rady i pdonoszenie na duchu.
ladnie przeskoczylysmy z tematu Damona i stefana na matury:)