Mniam!

Zostawię Ci trochę, chcesz?

No ba, tu nie ma co się pytać.

I ten filimik pasuje jak ulał do tej historiiXD
http://www.youtube.com/watch?v=RDfUf5Vcy8g

Jaki znowu filmik? :)
Edit dobra widzę :P

Dokładnie. Genialnie jest to pokazane ;)

Genialny, jeszcze polubię tego Klausa, jeśli będą takie sceny w serialu... swoją drogą całkiem stylowe te worki na sobie mieli.

Też doszłam do takiego wniosku, jak oglądałam Ben Hura...po raz drugi ;P

A to są sceny z Ben Hura? Nie oglądałam tego, ale wyglądają zachęcająco, szczególnie ta łóżkowa i końcowa jak płacze. Uwielbiam jak facet płacze.

Tak, one są właśnie z Ben Hura. Jeśli chcesz obejrzeć online, to podaję linka do tego:
http://www.kino.pecetowiec.pl/video/11256/Ben-Hur-2010-LEKTOR

Dzięki wielkie :**

Potem napisz mi, jak się podobał film ;D

A ja zmykam na szybkie, małe zakupy. Wracam za godzinę.

Spoko loko, napiszę, ja też na chwilkę spadam

http://www.youtube.com/watch?v=DIdwL9NOfqU o co tym ludziom chodzi, przecież cudnie to zaspiewała...

Jak dla mnie zaśpiewała tą piosenkę zbyt ordynarnie, Sinead zaśpiewała tą piosenkę delikatnie z żalem, widać emocje a ona stanęła i zmęczyła tą piosenkę. Dziewczyna nie ma złego głosu, ale źle dobrała piosenkę. To tylko moje zdanie, zresztą ja mam tendencje to porównywania z oryginałem a ona się nawet w jednej dziesięciotysięcznej do niego nie zbliżyła.

Amerykanie są nienormalni, w tym roku na holloween wydali 6,8 biliona $.

O kurvva. A jęczą, że u nich kryzys.

Barak to nawet powiedział, że to przez Europę ten kryzys, bezczelny, nie lubię amerykanów.

Przecież to od nich się wszystko zaczęło.

No właśnie, ale oni najwyraźniej w sobie winy nie dostrzegają, hipokryci.

Idę. Przyjdę, jak będzie więcej ludzików. Pa :)

niedlugo swieta, buahahahah

Zrobimy sobie offtopową Wigilię?

haha, ale po prawdziwej Wigilii:D

No ma się rozumieć. Jakaś laska się mnie czepiła http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/,1761108 zwróciłam jej uwagę bo już nie wytrzymałam

rozpoczęła temat od pytajnika, co za osoba tak rozpoczyna?
A odzywki to ma spod budki z piwem nie warto się na nią denerwować :)

Ludzie są nienormalni. Względnie moja rodzina głupia. (Uwaga, będzie długo)
Jak wiecie kiedy mieszkałam z mężem mieliśmy kota (mojego) Sabę i psa Rondo, którego przygarnął Adrian. Jak wprowadziłam się do rodziców kota zabrałam, pies został z nim. Po pierwsze się już tam przyzwyczaił, po drugie tam ma ogród i wielki dom, a tu mieszkanie w kamienicy, czteropokojowe wprawdzie, ale i pięcioro ludzi tu mieszka, a pies ogromne bydle i potrzebuje dużo miejsca do biegania, Jako dzieci mieliśmy z bratem mnóstwo zwierzątek, ale jakoś tak wyszło, że do mojego ślubu został tylko mały kundelek zwany Taranem a i on niedawno opuścił ten padół. Rodzice początkowo rozglądali sie za jakimś innym psiakiem ( duży, bo brat chciał wreszcie coś co może go bronic, a nie na odwrót oraz ze schroniska - jak można komuś pomóc, dlaczego by nie?) potem była cała kołomyja ze mną, dzisiaj zaś (przed godziną dokładnie) zjawił się ojczym z przesłodkim psiakiem pod pachą.
Cóż się okazało? Przed rokiem pewni jego znajomi postanowili kupić córce w ramach nagrody za dostanie się na studia (medycyna) psa z rodowodem. Takiego z wyższej półki. Jedyny warunek - miał być mały, bo z dużym jest więcej kłopotu. Dziewczyna postanowiła być na topie i wybrała jako rasę Jack Russell Terrier (podobnież teraz bardzo modną - bo yorki są już wieśniackie). Mamusia z tatusiem się rzucili i w ciągu tygodnia (no bo pies musiał być na już, skoro ona tak chce) znaleźli hodowlę, gdzie zakupili siedmiotygodniową sunię za uwaga 2000 złotych ! Podobnież pani hodowczyni mówiła im, ze pies ma metrykę, rodowód etc z tym, że wadą jest umaszczenie - piesek ma za dużo łat. We wzorze rasy ma być wyraźna przewaga białej, piesek ma trochę białego, ale ogólnie jest łaciaty jak krówka z reklamy Milki. Do tego potem doszło to że podniosły mu się uszy (to jest charakterystyczne dla niektórych z ras) powinny być oklapnięte, względnie trzeba mu było kleić te uszy plastrami antyalergicznymi, żeby były oklapnięte. No, ale dziewczyna była cała zachwycona psiakiem, co go będzie męczyć, co tam że tak dużo łat.
Na początku. Z biegiem czasu okazało się, że co z tego że sunia jest mała jak potrzebuje mnóstwo ruchu, żeby rozładować energię. Dziewczyna miała dużo zajęć na studiach, jej rodzice pracowali, pies sie w domu nudził i potrzebował nieustannej uwagi. Znajomi ojczyma pomyśleli, ze skoro córka już nie taka zainteresowana, to oni może na psie zarobią. W końcu to suka, za szczeniaki nieźle wybulą. Żeby dostać rodowód trzeba najpierw pojechać na wystawy i zdobyć odpowiednie noty od sędziów, więc tak zrobili. I tam okazało, że hodowczyni dobrze im mówiła - pies na reproduktora się nie nadaje z powodu zbyt dużej ilości łat. Do tego dochodzą te stojące uszy. Z hodowli i biznesu zatem nici. Jack Russell są długowieczne żyją co najmniej 15 lat, więc Państwo sobie wszystko podliczyli i wyszło im, że skoro tyle mają wydawać na psa (np. w tym na jego drogą karmę bo raz rasowe psy są bardziej delikatne dwa tak go przyzwyczaili) to lepiej od razu teraz psa uśpić.
Ojczym spotkał znajomego w drodze od weterynarza. Wet się z nim ostro pokłócił, że nie zamierza usypiać zdrowego psa, trochę się tam poszamotali (znajomy twierdził, że wet chciał mu ukraść psa, znając naszego weta, podejrzewam, że chciał go uratować), wreszcie ten wyrwał się z gabinetu i wybiegł na ulicę z psem. Jakieś 5 minut później spotkał mojego ojczyma. Oczywiście, mój ojczym, człowiek o złotym sercu, zaoferował sie, że psa weźmie. Na co tamten, że przecież nie za darmo (!) tylko za połowę tego co dał. Ojczym słusznie zauważył, że przecież i tak zamierzał go uśpić, więc i tak nie będzie stratny. Tamten, ze przecież nie miał wyjścia, a łożył na niego przez ten ostatni rok. Trochę się potargowali i stanęło na 450 złotych (akurat tyle ojciec miał przy sobie, bo wracał z bankomatu).
I tym sposobem zjawiła się u nas śliczna Bella, która w chwili obecnej jest tak przerażona, że nawet te nieszczęsne uszka jej oklapły. Czytam po necie coś o tych psach, żebym wiedziała czego się spodziewać, ojczym zaś wmawia mojej matce, że te jego zimowe buty są jeszcze w bardzo dobrym stanie i nie trzeba mu w tym roku nowych. Jestem też ciekawa miny brata jak zobaczy naszego nowego obrońcę w wysokości całe 28 centymetrów.
Chociaż on takiego buraka tylko udaje, a my udajemy, że w to wierzymy.
I powiedzcie czy moja rodzina jest normalna?

To nie rodzina, tylko chory standard w polskim społeczeństwie, gdzie liczy się tylko wygoda i zaoszczędzona kasa (bieda w kraju jednak zrobiła swoje). W tej chwili ilość ludzi w naszym społeczeństwie, mających serce, jest zaledwie...garstka.

Podobnie jest też w mojej rodzinie, gdzie mojemu ojcu brak kasy na wszystko. A mama chciała psa, więc ja go utrzymuję, bo inaczej już dawno dostałby pewnie łopatą w łeb. Bo za drogi ;/

Z moich ojczymem jest o tyle dziwnie, że facet za chiny ludowe się nie przyzna, że robi coś bezinteresownie. Dał 450 złoty za psa ,,Za rasowego psa 450 złoty to okazja jest. Co tam buty, Ala, taka okazja się trafiła"
,,Ja wcale nie pomogłem Kowalskiej z trzeciego piętra wnieść zakupu do domu, ja tylko chciałem się dowiedzieć jakiś informacji o ludziach z osiedla, ona przecież wie najlepiej"
,,No, co ty Ala, wcale nie daję ukradkiem tej najlepszej szynki zwierzakom, pewno dzieci zjadły"
,,Mówię ci, ten kot myszy będzie łapał. Co z tego, że w kamienicy mieszkamy, myślisz, że myszy tu nie ma?" (kot pił tylko śmietankę, podejrzewam, ze bał się myszy, bo świnka morska go przerażała)

I taki sam jak mój ojczym robi się mój brat :) No bo przecież uczucia i dobre serce są dobre dla bab :D

Ech to tacy jeszcze istnieją?

są na wyginięciu :p A nawet i ci z dobrym sercem mają swoje wady. Lub po prostu nie trafiamy na swój czas.

I właśnie twój ojczym i brat, jak i ty, należycie to tej małej garstki o której wspomniałam.

Szczerze nie chciałabym się leczyć u takiej lekarki, skoro zwierzęta traktuje jak przedmiot, nawet nie chcę myśleć co to będzie z jej pacjentami. Masz mądrego ojczyma, co to tych rodziców tej dziewczyny, dostaną jeszcze za swoje, Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy.

Tyle razy już byłam świadkiem ludzkiego okrucieństwa i bezmyślności, że czasami myślę, że ten Bóg to jednak jest niesprawiedliwy. Ale z drugiej strony pamiętam jak moja prababcia, która przeżyła wojnę i widziała prawdziwe okrucieństwo człowieka wobec człowieka powtarzała mi, że ludzi dobrych i złych nie porównuje się wobec ilości, ale wobec większej ilości zła, przejaw dobra się zwielokrotnia. Kilku bohaterów jest silniejszych niż tysiące zbrodniarzy i to o dobrych powinno się wspominać :)

Twój ojczym zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jestem jednak załamana zachowaniem tamtych właścicieli. Pies to nie zabawka do cholery! Te stworzenie ma 100 razy silniejsze uczucia niż człowiek. Ja sama bym takich ludzi uśpiła, poważnie. Są takie potwory, które przywiązują w lesie do drzewa te biedne psiaki. W tym momencie wstyd mi, że jestem człowiekiem.

Jestem noł lajfem, bo znowu przyszłam :P

Nołlajfie zostawiłam Ci kawałek szarlotki http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ56KWPOYPUIj931DOMK5sEsdJpalTyQytwEYP1N GTa5wo0r1fCew Jedz puki ciepła

Mmm pyszota^^ Dziękuję :)

mój noł lajfik :*

Założyłam ten blog na FW :) Wstawiłam też pierwszy wiersz z zeszytu.
z 29 czerwca 1998 roku :)

Dałam już komentarz.

Xeno wiesz, że w 2012 roku będzie konwencja z Danielkiem w Birmingham? Od 22.06 - 24.06. Cena od 50 funtów.
Źródło :P http://vampirediaries.pl/artykuly/newsy/1136-zobacz-na-ywo-aktorow-z-tvd

hihi, już wiem, gdzie lepiej urządzimy ten zjazd.
Xena otwiera drzwi a tam grupka z Offtopu z okrzykiem ,,Suprise"!!!!!! :D

Nie mam nic przeciwko. Tylko nie wiem, co by powiedzieli moi znajomi. Poza tym, mam dość daleko do Birmingham, wbrew pozorom.

znając nasze środki finansowe i tak byśmy do ciebie zajechały stopem to i do samego Birmingham jakoś byśmy dały radę :P

Może i daleko, ale komunikacja w Anglii stoi zapewne na wysokim poziomie :P

To prawda. Poziom wysoki, świetne warunki dojazdów, ale nie do końca jest idealnie z połączeniami. Na przykład, dojazd z Hatfield do Yorku zajęło mi cztery godziny w jedną stronę.

Ile to km jest?

Dobry pomysł :D
W Anglii nigdy nie byłam i pewnie Xena nas przyjmie gorąco :D

Jesteeeem.