Av-Factor - offtopowy program rozrywkowy. Pomysłodawczyni - BlueberryMe.
Funkcję jurorów objęły: BlueberryMe, adalokezc oraz syllwunia14.
Prowadząca: Awódz naszego Offtopu - Aivia.
Funkcje jurorów:
Oceniają avatary uczestników od 1 do 10.
Dwie osoby z najmniejszą ilością pkt. rywalizują razem w dogrywce. Avatar mają znaleźć sobie max w 7 min. Potem jurorzy decydują kogo chcą oglądać avki w następnym odcinku.
Uczestnicy dostają od jurorów "temat" swojego avka np. postać z serialu itd
Program będzie odbywać się co dwa, co trzy dni. Datę i godzinę będę wyznaczać ja tj BlueberryMe lub Aivia.
W finale biorą udział dwie osoby. Zwycięzca otrzymuje 30 gifków z ulubioną postacią.
Zapraszam do zabawy!
Ja też się już zmywam... http://29.media.tumblr.com/tumblr_ltllavcU3l1qlbhnko4_250.gif
papa :*
Zaczynam znowu troszkę nadrabiać filmy :) I "Kasię i Tomka" też już kończę :D (w końcu... ;p)
Wczoraj ustawiłam sobie playlistę na wrzucie i słuchałam. Niektóre piosenki były świetne. Przesłucham jeszcze kilka razy i zdecyduję się czy kupić ;)
Ja na razie inwestuję w zakup książek :) I kupiłam DVD "Pamiętników...", później przyjdzie czas na kolejne seriale/filmy i płyty, ale na razie książki :D
A płytka jest moim zdaniem całkiem dobra :)
Ja książek na razie nie kupuję,bo mam stertę do przeczytania ;D Z filmami tak samo, bo też mi leżą i proszą o obejrzenie od miesięcy xD
Muzyka nie musi się prosić:D Chociaż te ceny płyt czasami powalają:/
A ja właśnie wolę kupić książkę, bo muzykę czy film mogę obejrzeć czy posłuchać z laptopa, różnica będzie tylko w świadomości, że mam coś naprawdę kupionego :) A książka to jednak mam w ręku, swoje, a nie PDF czy wypożyczone... Chociaż w bibliotece to ze sto lat nie byłam... Wolę mieć własne :D
Dla mnie muzyka jest tak ważna, że kupiona płyta mnie cieszy. Książki czy filmy też oczywiście.
malinka skończyłaś ten serial co oglądałaś? Przymierzasz się do "Internatu"? :)
Anulka! Powiem Ci, że ja się zabierałam za 1x01, ale pierwsza scena w ciemnościach+ straszna muzyka+ lektor ogromnie mnie przeraziły. Czy cały El jest takie straszne?
Nie ;p Tzn. są momenty, że jest dreszczyk emocji, jest napięcie, ale jak oglądasz i powoli się wszystko wyjaśnia to wcale nie jest takie straszne :D Polecam oglądać :D
No zabiorę się za to zabiorę, ale muszę mieć wygospodarowany moment w ciągu dnia, bo przyznam, że ostatnio próbowałam w nocy jak mi się nudziło, to po 2 minutach odcinka bałam się z łóżka wstać, by laptopa na biurko odstawić...
:D
Dla mnie pierwsze 2 sezony były takie, że też serio się bałam... A oglądałam na AXNie po północy, więc wyobraź sobie ;p
O hiszpańskim (?) serialu "Internat". Anulka rozpowszechniła go na offtopie i teraz każdy albo skończył, albo jest w trakcie, lub po prostu przymierza się do zaczęcia jak np. ja. ;)
ja jak na razie ani nie skończyłam ani nie jestem w trakcie ani się nie przymierzam do niego ; PP
Czyli tworzysz czwartą grupę :D
I tak czuję, że po namawianiach Anulki i tak będziesz chciała go zacząć, no chyba, że nienawidzisz hiszpańskiego i przez to serial jest u Ciebie stracony ... ;D
ja to rozszerzenie niemiecki (ten przebija języki, które wymieniłam xDD) właśnie czemu tego języka nie wymieniłam ani rosyjskiego xD
a drugi to język angielski.. ; ))
Nie wiem czy śledziłaś moje wypociny i namawianie aż do znudzenia od kilku miesięcy, jeśli tak, to powiedz - każdy, albo prawie każdy (sosnowska tylko odpuściła, ale miała wrócić ;p) mówi, że fajny, że wciąga, wystarczy tylko zacząć :D Warto :D
Oj, tak. Dlatego i ja chciałam go obejrzeć ;)
Każdy miał jakieś obawy: a to język, a to strasznie długie odcinki itp., ale każdy jak się przedarł przez początek to poszło i każdy chwali ;)
Z ust wyjęłaś :)) Dokładnie, trzeba odłożyć na bok jakieś swoje ograniczenia i uprzedzenia i sięgnąć po to cudeńko :D