Myślę, że starczyłoby dla całego Bractwa:D Nie wiedziałam że tego tyle będzie:D

Teraz jem brzoskwinkę z puszki:)

kocham brzoskwinie w puszce. ; D

To podziel się z nami, a zarazem pochwal umiejętnościami kulinarskimi :)
Ja zrobię za Magdę Gessler: pochwalę tudzież skarcę jak małe dziecko. Ewentualnie rzucę talerzem.

Jestem bardzo zdolna kulinarnie, chociaż tyle:D Innych talentów mam deficyt;P

Musiałabym spróbować, żeby się z Tobą zgodzić :)

Wskazówka dla Alien - pizza nie może opadać!

chyba omlet..... :P

Moja pizza nie opada:D Bo jest na grubym cieście;D

Najlepsza była moja mama, jak raz oglądała Gesslerową, która krytykowała brud w jakiejś kuchni, to skomentowała to tak ,,Tyle gada o czystości, a sama wiucha tymi kłakami na prawo i lewo" :D

No dokładnie. Raz sobie związała włosy, ale zostawiła sobie opadające te z przodu:D

Dokładnie. Jestem po szkole gastronomicznej, dokładnie to technikiem żywenia i gospodarstwa domowego. Nie wiem jakim cudem, ale mniejsza o to :)
Zawsze na praktykach w kuchnii trzeba było mieć czepek na głowie. Ona j tylko związuje włosy :/ Muszę się przyjrzeć czy ściąga biżuterię jak zaczyna gotować. Niemniej jednak wiedzę ma ogromną i zna się na tym.
Była ostatnio w Lęborku - po sąsiedzku, że tak powiem. To będzie najlepszy odcinek "Kuchennych rewolucji" po tym, co tam się wydarzyło ;)

to z tym komornikiem? :D

Dokładnie :)

Ciekawe czy to puszczą w telewizji, afera podobno była.
W Toruniu Gesslerowa była 2 razy- pierwszy raz w restauracji gdzie było dobre jedzenie i gówniany zarząd. Po jej wyjeździe tylko jedzenie zmieniło się na gorsze. A drugi raz była w restauracji, którą jakiś czas potem i tak zamknęli:D A szkoda, chciałam zdążyc posmakowac śledzie z piernikami:D

Czyli wniosek z tego taki, że te restauracje i tak upadają, mimo rewolucji?

Nie no ta pierwsza nie upadła. W tej pierwszej miałam studniówkę- jedzenie było bardzo dobre i świetny klimat. Tam problemem był zarząd, a ona nawymyślała jakieś zmiany z żarciem, wystrojem itd. Teraz można tam jeśc dziczyznę- jak masz ochotę na sarenkę albo dzika to możesz tam wpaśc.

Czy to ta restauracja przy zamku?

Zamkową zamknęli. Nie wiem czy otworzyli znowu, tam co chwilę zamykają i otwierają, właściciele się zmieniają. Ja miałam studniówkę Pod Arsenałem, było świetnie, jeszcze przed rewolucją.

Na pewno ogladałam ten odcinek. Zamkową zamknęli jednak? Heh... :)

Jak odcinek był emitowany to Zamkowa już zamknięta była. Tam jest świetne miejsce więc to ktoś pewnie kolejny kupił i znowu restauracje zrobił albo zrobi.

Moja mama jest po gastronomicznej :D Mówiła, że miała jakiś egzamin czy coś i jej się patelnia zapaliła:D

Takie powinny być egzaminy właśnie - z gotowania.
Teraz wprowadzili egzaminy z teorii oraz należy napisać projekt, gdzie to jest banalne. To jest śmiech na sali bym ja ze swoją wiedzą i umiejętnościami była TŻiGD.

A potem się dziwią jak ktoś po gastronomii może nie umieć gotować :/ Najważniejsza jest praktyka.

Dokładnie. Ja absolutnie nie potrafię. Nie cierpię tego. Wybór tego kierunku, był największym błędem mojego życia.

Mam to samo z prawem, ale ja zostałam do niego przymuszona. Filologia polska była mniej ciekawa niż myślałam, ale ciekawsza niż kodeksiki :/
Na szczęście staram się jeszcze jakoś wyrywać czas na moje ,,supernaturalne" hobby, czyli czytanie o wszystkich dziwadłach, jakie mogą łazić po świecie :)

To Ty też jesteś po prawie? :) No proszę, jak alien ;) Znaczy ona dopiero będzie.
Po technikum stwierdziłam, że nie będę wybierać kierunku, który mnie nie interesuje. Tamten wybrałam ze względu na to, że jest praca. I co z tego, skoro nikt by mnie nie przyjął :D
Dlatego zostanę skromną masażystką :p Nie to,że bym kochała to, co robię. Na pewno to lubię i dobrze się czuję w tym, póki co.

Mnie do prawa nikt nie przymuszał:D Sama nie wiedziałam co mam robic, pani z historii mi taki pomysł podsunęła. Myślałam, że się nie dostanę ale jednak się udało.
Wiecie, że Robert Makłowicz nie ma wykształcenia gastronomicznego?:D On chyba historykiem jest z zawodu, kucharzem z zamiłowania:D To tak jak ja. Nie byłam nawet nigdy na kursie żadnym, ale gotowac kocham i myślę, że dobrze mi to wychodzi. Lubię swoje dania wymyślac.

Ty byś się miała nie dostać, z Twoimi paskami na świadectwie i stypendium premiera? Daj spokój ;)
O Makłowiczu słyszałam. I ja też lubię wymyślać własne dania. Praktycznie nie gotuję z przepisów, tylko do pieczenia ich używam :)

Umiesz gotować? Dobrze wiedzieć ;)

Oj nie tacy tam byli, matury też nie miałam jakoś super napisanej a przecież to się liczy. Nie miałam historii rozszerzonej, było 13 osób na jedno miejsce więc mogłam miec wątpliwości:D

Bedziesz zwariowaną panią adwokat ;)
Widać, że Makłowicz to amator. Choćby po tym jak on kroi ;) Chyba, że poprawił technikę. Nie oglądam go.

O Boże, nie poddałabym się Twojej ocenie:D Nie zwróciłam uwagi nigdy jak Makłowicz kroi:D Lubię go słuchac i lubię jak gotuje. A najbardziej mnie drażni jak on już ugotuje i potem je i się zachwyca, a mi ślina leci po brodzie.

Ja muszę być zawsze pojedzona jak go oglądam, bo bym chyba nie wyrobiła. On mówi tak smacznie :)

No dokładnie:D Tak się zachwyca fajnie i jeszcze jakieś dziwne dźwięki wydaje żeby udowodnic jaka pycha:D W ogóle wydaje mi się, że on tak apetycznie gotuje- nie lubiłam np pascala, bo on jak gotował to wszystko było jedna wielka ciapa o konsystencji kataru.

Nie zapomnę jak Makłowicz gotował pyzy :) Cały dzień mu to zajęło. Nie umiał.

Pascala dania jakoś mi nie przypadły do gustu. Za to ja lubię gotować sobie z Nigellą, Okrasa też ma czasami fajne przepisy.
No i obowiązkowo ,,kuchnia po Śląsku" :D

Ja uwielbiam Nigellę:D Też rozchlapuje wszystko dookoła, ale z takim wdziękiem:D Lubiłam programy o gotowaniu na TVN Style, Gotuj i chudnij było fajne, bo gotowały 4 babki i przepisy były normalne, a nie jakieś z kosmosu. Kiedyś oglądałam jeszcze Kuronia:D

O właśnie Kuroń też był fajny. W ogóle myślę, że te programy o gotowaniu to mogłyby jakieś normalne potrawy podsuwać, bo przecież wątpię, żeby widzami byli profesjonalni kucharze. Pomijając fakt, że czasami niektórych składników i tak w sklepie nie dostaniesz :P

Był kiedyś taki program Jesteś tym co jesz, babka odchudzała pulpetów, Gillian McKeith ona chyba się nazywała. Co ona tam wymyślała za dania, o połowie składników nigdy nie słyszałam już nie mówiąc że nie wiedziałabym gdzie tego szukac. Kuroń pamiętam że takie normalne dania gotował. Nigella w miarę też- zrobiłam kiedyś jej ciasto Kocie łby, mega-słodkie.

Nigellę też lubię :D Bardzo ładna kobieta, miło się na nią patrzy ;)

Mi się podoba jak ona mówi- Mam ochotę na ciasto, idzie do spiżarki i tam ma wszystko żeby zrobic 5-daniowy obiad dla 12 osób i 3 ciasta;D Chciałabym miec tak spiżarkę wyposażoną:D

Wątpie by miała tak w prawdziwym życiu :D
Ja bym chciała taką mamę. Wracam do domu a tu takie pyszności, co chwilę by były :)

Moja mama nienawidzi gotowac więc w domu ja gotuję. Chyba, że strzelę focha:D Dla mojej mamy dobrze się gotuje, bo ona zje wszystko- jakies nowe dania, warzywa, ryż brązowy. Mój tata jak czegoś nie zna to nie je. Nie ma mowy żeby posmakował np. cukinię albo dynię. Z nim są problemy;D

Ostatnio jadłam cukinię :) Nie lubię wybrednych osób:p
Fakt, dużo rzeczy również bym nie tknęła np owoców morza.

A ja bym wszystko posmakowała:D Najwyżej by mi nie smakowało;P Mój tata nie je np. bananów, kiwi, wiórków kokosowych, cukinii, ryb, kurczaka (chyba, że kotlety z piersi), kukurydzy, czerwonej fasoli, sałaty itd. Dla mnie to tragedia bo czuję się ograniczona:D

Fakt poszaleć nie możesz :)
Tata jak tata - ważne by Twój przyszły książe z bajki był wszystkożerny :D

nooo:D To jest ważna cecha:D Nie musi byc wszystkożerny, ale niech chociaż nie boi się próbowac nowych rzeczy, nie wszystko musi mu smakowac. Mam kumpla który nie potrafi wymienic 10 rzeczy które lubi jeśc:D Dla mnie najgorszą karą byłby chłopak, który nic nie je albo jest wegetarianinem. Nie miałby szans ani jeden ani drugi;P

Czyli Ty bedziesz taką kurą domową ;) Musisz znaleźć sobie pantoflarza :D

Nie będę kurą domową:D Nie lubię sprzątac, prac, nie umiem prasowac;P Za to lubię gotowac i chcę miec faceta który będzie lubił jeśc. On może byc kulinarnym beztalenciem, ja go nakarmię:D
A przy okazji zrobię karierę jak Ally McBeal:D