nawet nie zauważyłam, że już nowy temat;)
odnośnie Czarnej Laguny: No właśnie już nie mogę się doczekać kiedy duch przemówi :D bo na razie tylko stoi i obserwuje, a Julia już totalnie wariuje:) Wolałabym, żeby dziewczyna dostała jakiś lepszy wątek niż snucie się po kątach i gadanie do ducha :D Tak, już dawno było to z Ivanem i Marią:) chociaż Fermin wciąż się z tego tłumaczy, swojemu "szefowi" więc pewnie wątek jest nieskończony. Było jakieś dziwne retro z Jacintą, trzymała w ramionach martwego noworodka. A Hector na razie coś tam z detektywem kombinuje, więc pewnie sobie coś wkrótce przypomni.Już wiadomo, że jest jakoś z Marcosem i Paulą powiązany, bo przyszły jakieś wyniki badań, które zlecił. Ale w jaki sposób to jeszcze nie wiem:)
No, Julia ma przesrane ze swoim "widzeniem zmarłych", ale będzie też miała inne wątki ^^ martwego noworodka Jacinty nie kojarzę, ale jest ona powiązana z Hectorem, jak i całym dawnym sierocińcem, więc to pewnie jakieś uchylanie rąbka tajemnicy. Pojawiła się już laska kontrolująca Fermina?
haha tak, pojawiła się i nawet wisiała już na drzewie :D:D wiedziałam, że Fermin się zorientował :D # tak w ogóle to miałam rację z Marcosem i Amelią!!:D mam czuja do tych romansów jednak :D Dam Ci znać kiedy coś więcej wyjdzie z Hectorem, już nie mogę się doczekać. No i nie mogę się doczekać kiedy wreszcie Irene spotka się z dziećmi ;)
Miałaś rację, ja - jak oglądałam pierwszy raz - to już w odcinku ze śniegiem i wypadkiem autokaru miałam podejrzenia, bo nagle częściej zaczęli gadać, o Pauli, o Mateo, potem ją uratował i czułam, że to nie bez powodu xD najpierw byłam obrażona, bo kibicowałam Marcosowi i Carolinie, ale w sumie Amelię zawsze lubiłam, więc jakoś się z tym oswoiłam. No i Carol dostała nauczkę, że jak się nie może zdecydować, to chłopaki nie będą na nią czekać, zwłaszcza odkąd mają swój bromance :P z Amelią i Marcosem będzie bardzo dramatycznie, nie tylko przez różnicę wieku, też mi wciąż łamali serce. Z Hectorem to w sumie cały czas będą nowe fakty wypływać. Nie wiem, czy już była taka scena, w której Fermin przeszukuje pokój tej Nory, a w tym czasie Nora przeszukuje jego pokój i jeszcze mijają się na korytarzu :) oj, nie nastawiaj się, że Irene/Sandra szybko spotka się z dziećmi :P jest już piekielny Javier Holgado? to też mój ulubieniec, wciąż będzie dokuczał Pauli i Evelyn.
Już wiem wszytko o Hectorze :D miałam rację, jest jej bratem :) w ogóle to mi się podoba w tym serialu to, że można coś poskładać w całość, można się czegoś domyślić. Pamiętam, że na początku w pll też uważnie oglądałam, słuchałam i próbowałam to poskładać w całość, z czasem się okazało, że nie ma to najmniejszego sensu. A tu wszystko ma ręce i nogi :) Ale tez niektóre rzeczy mnie bardzo zaskakują, co prawda wątek z duchem mi się nie podobał, nie lubię takich bzdur, ale kiedy się okazało kto go zabił to szczęka mi opadła :D a później jeszcze jak Miret(?) jechał za Amelią. Nie mam pojęcia po co, nigdy bym się nie spodziewała, że Amelia może być w jakikolwiek sposób w to wplątana. Związek Marcosa i Amelii tak szybko jak się zaczął tak szybko się skończył, więc szczerze mówiąc nie zdążyłam się wczuć i ich sytuację. Wiesz, że mnie związek Marcosa i Caroli obchodzi tak jak zeszłoroczny śnieg. Jako osobne postaci ich lubię, ale te ich zaloty męczą mnie okropnie. Wiem, że to złośliwe, ale kiedy Marcos odepchnął Carol to nawet się ucieszyłam :D Ale na szczęście dzięki temu wszystkiemu ten trójkąt Marcos-Carol-Ivan zszedł na dalszy plan i mam nadzieję, że to już koniec. Ivan już się chyba oswoił z tym, że Carol z nim nie będzie także teraz może się rozwinąć Marcos/Carol, jakoś to przemęczę pod warunkiem, że mi rozwiną wątek Ivan/Julia ;) Julia na reszcie została wtajemniczona w całą sprawę. Na szczęście wątek z duchem zakończony, Ivan jej co prawda teraz jeszcze bardziej nienawidzi niż wcześniej, ale dzięki temu może być z nimi, jako parą, ciekawie :) Nora już nie żyje :( w sumie to zaczęłam ją lubić i mi ją uśmiercili. No właśnie tego się obawiam, że Irene nie szybko spotka się z dziećmi, ale mam nadzieję, że nie będą się przez kolejne 4 sezony bawić w kotka i myszkę skoro już wiemy, że żyję. Strasznie nie lubię tego w serialach kiedy ja wiem, że dana postać żyje, a bohaterowie działają w przeświadczeniu o tym, że nie. To jest strasznie frustrujące :) Teraz Irene jest już u tej "lepszej" grupy, więc może Fermin ją wypuści czy coś. Poza tym jestem ciekawa jak szybko się Fermin zorientuje, że dziecko podrzucone pod drzwi internatu może być Irene :)
Hej! no właśnie w Internacie jest dobre, że wszystko się wyjaśnia, w PLL też wszystko śledziłam z zapartym tchem i nic z tego nie wyszło, o niektórych wątkach zapomnieli, a tu wszystko jest elementem jakiejś układanki, która prędzej czy później się złoży i co najwyżej okaże się elementem większej układanki, ale nigdy nie zostanie bez komentarza. Noiret - zapamiętaj to nazwisko, przy nim Dan z OTH to ojciec roku xD duchy są dziwne, też mi to średnio leżało, ale trudno, Internat będzie miał jeszcze kilka takich "magicznych" wątków, związanych z czyimiś nadprzyrodzonymi zdolnościami, ale można się przyzwyczaić - na szczęście to nie będzie kluczowe do fabuły i nie zrobi się z tego science-fiction, najważniejsze rzeczy będą realistyczne, logiczne i dobrze umotywowane (mówię, bo sama się martwiłam, jak pojawiły się duchy, że nagle internat zacznie przenosić się w czasie, ludzie będą czarować i Bóg wie co jeszcze -mam traumę po Lostach :)) To jeszcze nie koniec Amelii i Marcosa. Ivan i Carol już raczej nie będą mieli nic wspólnego pod względem uczuciowym, co akurat będzie spoko, przynajmniej skończą z trójkątami, czworokątami itp. Nora będzie miała godną następczynię. Ja nie przepadałam za Irene, bo wkurzał mnie ten cierpiętniczy wątek, wiecznie ktoś ją łapał i przetrzymywał xD ale też ma swój ważny udział w sprawie, więc trzeba ją tolerować :) i też się niecierpliwiłam, wiedząc, że żyje i jest tak blisko dzieci! A na którym Ty jesteś już odcinku? Bo chciałam za parę dni zacząć oglądać z Tobą, ale nie wiem, czy Cię dogonię! Myślałam, żeby zacząć od finału 3 sezonu i lecieć od 4 po kolei :)
haha Noiret, ojejku:D okej, postaram się zapamiętać :D dupek z niego straszny, to już zauważyłam, teraz kupił mamuśkę Ivanowi, tą niby biologiczną. O dziwo, jest to ta dziewczyna, która siedziała z Marią w psychiatryku. Nie wiem jak on ją znalazł. Czy ten wątek z Marią w psychiatryku też jest jakoś z tym wszystkim powiązany??albo z tym Noiretem?? bo to dziwne, że akurat udało mu się znaleźć kobietę, z którą Marią gadała przez ścianę. Irene jest nijaka, ale właściwie to cały czas ją jakimiś tabletkami faszerowali, więc się nie dziwię, że taka przymulona ciągle chodzi. Ale w retro było fajną mamą :) No i jest ważna, mieszkała przecież w sierocińcu, brała udział w tych przeszczepach (czy co oni tam właściwie robili) no i jest siostrą Hectora i mamą Marcosa i Pauli. Powiedziałabym nawet, że to jedna z najważniejszych postaci :D Spokojnie, ja dzisiaj co prawda zobaczyłam 4x01, ale w tym tygodniu nie będę już miała czasu, żeby tyle oglądać :( nie wiem jak to przeżyje :( ;)
Oo super, będziemy mogły razem przeżywać poczynania Schmece w kolejnym sezonie :D i jak Ci się final podobał? :D co myślisz o Elizabeth?:)
Yep :DDD Finał fajny, ale bez szału :)) Podobało mi się, jak rozwiązali z tym ślubem :)) Okazało się,że oboje go nie chcieli, bo tak naprawdę kochają kogoś innego :D Co do Elizabeth, to jest sympatyczna, ale do Schmidta ona mi kompletnie nie pasuję :)) Ja go widzę, tylko z Cece:DD A Ty co myślisz o Elizabeth? :)
Finał był w miarę. Dla Ness dobry :) Poza tym świetny był Winston w tych korytarzach wentylacyjnych :D:D I Schmidt kiedy uciekł :D A do Elizabeth mam mieszane uczucia. Z jednej strony ma czasem dobry wpływ na Schmidta, z drugiej zmienianie kogoś na siłę też nie ma większego sensu. Elizabeth chce być z tym starym Schimidtem, no ale taki to on już raczej nie będzie, także na dłuższą metę nie da rady:)
Tak dla Ness, finał był naprawdę dobry :) A Winstona z odcinka na odcinek lubię coraz bardziej :DD No Schmidt się przestraszył, że kazały mu wybierać, więc uciekł :DD Nie mogłam z tego :DD I powiem Ci, że jest postęp, bo Jess przestała mnie aż tak wkurzać :DD
Tez kocham Winstona <3 podobno ktoś się ma wyprowadzić i obawiam się, że to właśnie będzie on :( bo Coach wraca, a on był na jego miejscu, jakby nie było. Oj tak, Jess dużo zyskuje przy Nicku :) nie jest już taka wrzaskliwa :D
Był taki spoiler, że ktoś ma się wyprowadzić? Oby nie Winston :( Ja się nie zgadzam. Jess się może wyprowadzić ;DD Jutro już jest premiera nowego sezonu, prawda? :)
I jeszcze 1,5 tyg do tbbt ;DDD
no właśnie jest taki spoiler:( Akurat Jess jest najmniej prawdopodobna ;P:P taak, to już jutro! :D wiem, już wyczekuje tbbt, nie mogę się doczekać aż znowu zobaczę moją miłość :D knock, knock,knock :D
Wiem, wiem, że Jess jest najmniej prawdopodobna :PP Ale napisałam, takie moje małe życzenie :))) Ja też już wyczekuję tbbt :D Stęskniłam się za tymi głupkami, a za Sheldonem w szczególności :))
A Kochana mogłabyś mi jeszcze raz przypomnieć (bo ja mam sklerozę :P) na którym odcinku Lost się zatrzymałaś? :)
3x18:) A na którym teraz jesteś? bo jak się rozpędzisz to mnie przegonisz jeszcze :D
3x18 to ostatni odcinek który widziałaś tak? :) Ja jestem na 3x11 :DD No też właśnie dlatego wolałam się zapytać, jeszcze raz gdzie się zatrzymałaś, żebym się czasami nie zapędziła :DD
kurcze, musiałabym to sprawdzić, bo już teraz zgłupiałam. To było prawie rok temu :D Ale wydaje mi się, że 3x18 jeszcze widziałam, chociaż pewna nie jestem. jak będziesz już przy 3x18 to daj znać :) to już z Tobą go zobaczę, muszę się trochę wprowadzić w temat :D chociaż dokładnie pamiętam ostatnią scenę Skate, którą widziałam, to był hug po powrocie Kate.
Spoko, rozumiem:) Miałam ten sam problem :D Też nie byłam pewna na którym skończyłam i 2 razy to sprawdzałam :DDD Ja jakieś 8 miesięcy nie oglądałam :))) Na pewno dam Ci znać :DD Ale już się powoli przygotowują, bo to powinno nastąpić w tym tygodniu :DDD Ja w ostatnich odcinkach ryczałam na scenach Skate. Ale ogólnie nie jestem ich fanką bo nie przepadam za Kate.
Ja od początku uwielbiam Sawyera, mój numer 1 od początku do końca :D a ryczałam chyba na wszystkich scenach Skate. A moją ulubioną jest ich gra w "i never" przy ognisku :) Kate lubię i mam nadzieję, że to się nie zmieni, bo wiem że ludzie w kolejnych sezonach coraz mniej za nią przepadali. Już z tego co zdążyłam przeczytać i sobie zaspoilerować :D Więc nie wiem jak to będzie :D jeszcze duuużo przed nami:)
Ja Sawyera też uwielbiałam od początku :)) A Kate nigdy nie lubiłam :)) Chociaż jak teraz oglądam to 2 raz, to mam trochę mniejszą niechęć do niej :D No jeszcze sporo odcinków przed nami :DDD Ciekawe czy dotrwamy do końca :DDD
A kogo poza Sawyerem jeszcze lubisz? :)
Moim nr 2 zaraz po Sawyerze jest Charlie<33 Sama nie wiem dlaczego :P Jakieś takie pozytywne emocje zawsze u mnie wzbudza :DD A dalej to Sayid, Desmond, Johna też lubiłam, chociaż czasem mnie denerwował, Hugo- też bardzo pozytywna postać, Eko, więcej juź nie pamiętam :D A kogo najmniej lubisz?
hmm...te postaci są bardzo złożone. I tak np. nienawidziłam Jin-Soo, ale z czasem jakoś polubiłam go bardziej niż jego żonkę :D Any nigdy nie lubiłam. Za Shannon nie przepadałam, ale o dziwo później ją shipowałam z Sayidem ;) Michaela nie lubię. Aktualnie jeszcze z tych nowszych to nie lubię Juliet, ale wiem z kim się połączą jej losy, więc chyba muszę się do niej przekonać :D A no i przede wszystkim nie udało mi się polubić Jacka, nie wiem jak z nim wytrzymam do końca :D a jak u Ciebie ?:)
U mnie bardzo podobnie :) Co do Jina mam identyczne odczucia, Any też strasznie nie lubiłam, ale to chyba wina aktorki, która ją grała, bo po prostu nie znoszę baby :D Shannon to taka pusta blondyneczka na początku była, później się zmieniła:) Michael był okropny-jedna z gorszych postaci. Ale Juliet to nawet polubiłam, w porównaniu z resztą "innych" wydaje się w porządku :)) A skoro już wiesz z kim ją los połączy, to chyba będziesz musiała ją polubić :D No ja Jacka też nie potrafiłam polubić, próbowałam, ale się po prostu nie dało :DD
To dobrze, że nie tylko ja jestem taka dziwna i nie lubię Jacka :D zdaje sobie sprawę, że gdyby nie on to polowa by poumierała dawno na jakieś choroby albo by się pozabijali :D ale czasem ostro przesadzał z tym matkowaniem i za bardzo się rządził :D tak idealny, że aż wkurzający :D
Ja też się cieszę, że nie jestem sama :)) Dokładnie Jack był tak idealny, że aż się rzygać chciało :D Wiadomo, że przywódca był potrzebny, ale on stanowczo za często się rządził :DD I w ogóle jakoś mnie nie ruszała historia jego życia :)) Retrospekcje z jego udziałem, przeważnie mi się nie podobały :P
O tak, to też się zgadzam. Jego retro były zdecydowanie najnudniejsze. A tak w ogóle to mnie się zawsze najbardziej podobały retrospekcje, które ukazywały jakieś powiązania miedzy postaciami :)
Jaka postać takie retrospekcje :DDD Mi też się te retro podobało, bo zawsze byłam po nich w szoku,np. jak się okazało, że Hugo i Libby byli w tym samym psychiatryku :D
No dokładnie, ja mam zawsze ciarki przy takich retrospekcjach, kiedy się okazuje, że już ich kiedyś los polaczyl. W sumie to zawsze myślałam, że to pójdzie w te stronę i później się okaże, że oni wszyscy są jakoś połączeni ze sobą. Te powiązania mnie najbardziej interesują :) w ogóle to długo się zastanawiałam nad tym czy to nie jest jakiś równoległy świat czy coś w tym stylu :D bardzo jestem ciekawa finałowego rozwiązania ;)
dokładnie, jak zobaczyłam to retro z Hugo i Libby, to moja reakcja była WTF? :O Ja też się nad zastanawiałam. Czy przypadkiem nie okaże się, że ta cała wyspa to jakaś ściema, że ona w ogóle nie istnieje, że ta katastrofa się nigdy nie wydarzyła.
Łooo, to muszę Cię gonić, ja miałam zamiar dziś obejrzeć ostatni odc. 3 sezonu i 4x01, a Ty już dawno po! Nie, Maria nie ma bezpośredniego związku z tym, co się działo (i dzieje) w sierocińcu/internacie, ma tylko związek z Noiretem, a ten ma dużo kasy i koneksji, więc pewnie dlatego nie stanowiło dla niego problemu, by wynaleźć sąsiadkę Marii z psychiatryka. W końcu potrafił przed laty kupić dziecko tak, by się nawet żona nie skapnęła, więc sama widzisz, że ma plecy i wielkie możliwości, zwłaszcza w czynieniu zła :) o Marii, psychiatryku, Noirecie i tej całej sytuacji z kupnem/srzedażą Ivana jeszcze trochę będzie później, więc też z tego wyjdzie jakaś całość. Widzisz jak Ty wszystko ładnie dedukujesz i wszystko wiesz, zanim się wyjaśni xD
http://karnina00.tumblr.com/post/61405574468 :D
oglądałaś serial Gran Hotel? I filmy z Yonem Seks, kłamstwa i narkotyki i Rabia?:) Coś z tego jest warte obejrzenia??:)
Oglądałam 2 sezony Gran Hotel (jest chyba trzeci, ale na napisy się czeka długo :(), całkiem fajny, kostiumowy, też jest miłość, odkrywanie tajemnic, rodzinne sekrety, morderstwa, ale moim zdaniem to wszystko nie tak porywające, jak w Internacie. No, ale w każdym razie oglądam ^^ Seks, kłamstwa i narkotyki też widziałam, dość mocny film, głównie seks i narkotyki xD coś w stylu Requiem dla snu, tylko trochę uwspółcześnione - nastolatki, piguły, modne kluby itp. Jest scena z gołym (całym!) Yonem, więc polecam. Mi się podobał (film), chociaż akurat nie moje klimaty. Laska grająca Carol też gra tam jedną z głównych ról :) polecam też ze względu na Mario Casasa, teraz to prawdziwe ciacho i wielka gwiazda, popularność przyniósł mu m. in. serial El Barco (Statek) i film 3 metry nad niebem, a w Seksie, kłamstwach i narkotykach jest jeszcze młody i taki pultaśny. W każdym razie bardzo lubię tego aktora. A co, Yon przypadł Ci tak do gustu??? :) Przy którym odcinku właściwie jesteś? Pojawił się już muskularny brodacz z najsłodszym synkiem na świecie?
Dzięki :) przekonał mnie ten nagi Yon :D na pewno zobaczę ten film. A za serial może też się później wezmę, ale najpierw mam jeszcze El Barco właśnie w planach po Internacie :D
A jestem na 4x03, pojawił się już :) Mały jest cudowny i ma pewna "moc". Generalnie wiesz, że nie lubię takich wątków, ale ten motyw ze sprawdzającymi się snami wyjątkowo mi się spodobał. Takie foreshadowing, fajnie :D
No ja też trochę kręciłam nosem na ten cały "realizm magiczny" w Internacie i cudowne moce niektórych postaci (jeszcze jedna będzie miała pewien dar), ale masz rację, to taki rodzaj futurospekcji - widzisz jakieś obrazy i potem czekasz, kiedy to się stanie... Lucas jest śliczny, Evelyn się w nim zakocha i będzie jeszcze zabawniej xD Seks, kłamstwa i narkotyki jest mocny, to zabawne, jak porównuje się postaci grające Ivana i Carol z ich rolami w tym filmie, a robią tam różne brzydkie rzeczy :P ja właśnie oglądam 4x02, ale też niezbyt mam czas, a chciałabym jeszcze nadgonić Glee (też zaczęłam 4 sezon), zanim wrócą bieżące odcinki TVD i innych. Statek polecam, jest podobny do Internatu, może mniej "horrorowy" a bardziej przygodowy, ale wciąga tak samo. Jedyna wada to fakt, że serial został anulowany w momencie, kiedy cały trzeci sezon był już nakręcony, co nie pozwoliło twórcom zakończyć najważniejszych wątków. Wielka szkoda, bo widać, że serial był obliczony na co najmniej jeden sezon więcej i dopiero wtedy wszystko by się porządnie wyjaśniło... możemy się tylko domyślać, jak to naprawdę miało się skończyć. Fakt faktem, że ekipa na szybko skleciła jakieś zakończenie i dokleiła je do ostatniego odcinka, by nie zostawiać widzów bez niczego, ale dla mnie to i tak epic fail ze strony stacji, czy kto tam zawinił. Ale mimo tego myślę, że warto oglądać, w końcu to aż 3 sezony, każdy po kilkanaście ponadgodzinnych odcinków, wiele pięknych par, no i jednak część pomniejszych wątków się wyjaśnia po drodze :) Dla mnie El Barco było plasterkiem na złamane serce po zakończeniu Internatu - nie dość, że podobny, to jeszcze aktorka grająca Julię jest tam główną bohaterką, podobnie jak jeszcze inna laska z Internatu (Rebeca, chyba jeszcze się nie pojawiła, ale będzie dość ważna).
nie wiem, czy lubisz bloopersy, ale może te internatowe Cię zainteresują: http://www.youtube.com/watch?v=BOmPBDWtvv4 (sprawdziłam, nie ma spoilerów)
tu jest zajawka Seksu, kłamstw i narkotyków: http://www.youtube.com/watch?v=1YfULkfMNEQ :)
Sorry, wiem, że to moja trzecia wiadomość (nie, nie jestem psychopatycznym prześladowcą xD), pisałam Ci, że trochę nie mam czasu oglądać, więc z czwartego sezonu obejrzałam tylko finał, 4x11, Jezu, zbieram szczękę z podłogi za każdym razem, gdy oglądam ten odcinek, w 5 sezonie większość sekretów z przeszłości wyjdzie ostatecznie na jaw, potem akcja przeniesie się bardziej w teraźniejszość, ale już się nie mogę doczekać, aż to wszystko obejrzysz, mam nadzieję, że Ci się spodoba! Dobra, jednak jestem psychopatką w kwestii Internatu xD
Nie wiem teraz gdzie odpisać, więc po kolei:P
Lucas jest śliczny i taki kochany, w porównaniu z tym szatanem Javierem Olgado, który prawie puszczyka jajkiem zabił:D:D To już nie mogę się doczekać zakochanej Evelyn:) Na razie tylko Paula była zakochana we wnuku Jacinty :D:D ale chłopak ją olał ;) Powiem Ci szczerze, że spotkałam dużo opinii, że właśnie Statek jest lepszy, chociaż nie wiem czy to możliwe bo pokochałam Internat całym sercem :) Szkoda tylko, że Statek jest niedokończony, czyli rozumiem że główna zagadka nie została rozwikłana? trochę kijowo. No i właśnie zauważyłam, że Blanca gra tam główną rolę :) To też jest piękna dziewczyna, początkowo nie zwróciłam tak na to uwagi, ale jak ostatnio reblogowałam jej zdjęcia na tumblrze to byłam pod dużym wrażeniem:)
Z tych bloopersów nic nie rozumiem :D znasz hiszpański?? zawsze chciałam się go nauczyć, a teraz mi go brakuje jak nigdy :P
A film faktycznie mocny. Dziwnie będzie Caro w takich scenach oglądać :D ona mi na taką grzeczną dziewczynkę wygląda :D
Ja wciąż jestem na 4x03:) może dzisiaj uda mi się wieczorem jakiś odcinek zobaczyć. Do 4x11 to jeszcze dalekooo :) ale dzięki za motywację :D
Z czasem Lucas, Javier, Paula i Evelyn będą odwalać jeszcze większe maniany, chyba publiczności się to podobało i twórcy już dalej szli tym tropem :) pamiętam, że jak zaczęłam Internat - myślałam, że to będzie lipa, jakieś dzieciaki kręcące się bez sensu i gadające z offu, a tu takie zaskoczenie! czekaj, jak dziewczynki dorwą Cosmopolitan i będą próbowały wprowadzić w życie porady erotyczne xDDDD tak, dużo osób uważa Statek za lepszy, rozumiem to, ja dość chłodno przyjęłam pierwsze odcinki, bo wtedy jeszcze miałam "żałobę po skończonym Internacie" i nowy serial siłą rzeczy wydawał mi się tylko gorszym zamiennikiem, ale z czasem naprawdę wciągnęłam się w to wszystko, bo i akcja nabrała tempa. W Statku jest jak w Internacie - małe tajemnice prowadzą do dużych i dopiero po jakimś czasie czujesz ogrom tego wszystkiego. Od trzeciego sezonu był problem z tłumaczeniem (marzę, żeby nauczyć się hiszpańskiego, pokochałam go dzięki filmom i serialom, ale brakuje mi motywacji, wciąż odkładam na później :(), to na forum Statku była prawdziwa grupa wsparcia dla "czekających na napisy", ile ja tam ludzi poznałam, ile się nagadaliśmy :) a jak się pojawił odc. z napisami, to było prawdziwe święto, cały wieczór sobie rezerwowałam na celebrowanie nowego epizodu xD Myślę, że Statek powinno się obejrzeć po Internacie, bo z jednej strony jest trochę podobny, z drugiej bardziej pogodny (bo Internat jednak jest dość mroczny, nie nastraja zbyt optymistycznie, a 7 sezon to już w ogóle ryje banię :)), jest morze, słoneczko, dużo humoru i żartów, zabawnych sytuacji, bardziej rozbudowane wątki miłosne (piękne, piękne, piękne <3), a i tajemnic i zagadek nie brakuje. Dla mnie jedynym minusem jest brak porządnego zakończenia, reszta to już kwestia gustu, ja lubiłam Statek bardzo. Aha, coś tam się wyjaśnia, część po prostu w trakcie wychodzi na jaw, część na końcu tego trzeciego sezonu (jak to w finale sezonu), no i powiedzmy część w tym "dokręconym" już po anulowaniu serialu zakończeniu. Nie wszystko, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Ja mam kilka teorii, jak potoczyłoby się to wszystko dalej i bardzo żałuję, że się tego nie dowiem, ale nie żałuję, że oglądałam. Na pocieszenie powiem, że część obsady i tak zamierzała zrezygnować z grania w następnym sezonie, już w trzecim ekipa stawała na głowie, by jakoś to rozegrać, więc może lepiej, że skończyli w szczytowej formie. Blanca jest prześliczna, w Internacie lubiłam ją, ale nie bardziej niż innych, w Statku naprawdę rozkwitła. Dziewczyna jest zresztą bardzo zdolna, grała u Almodovara w "Skóra, w której żyję" i "Przelotni kochankowie", w ogóle ona i Mario Casas bardzo rozwinęli swoje kariery i chyba Statek nie był im już potrzebny :( Oglądałaś 3 metry nad niebem? Bardzo polecam, zwłaszcza przed obejrzeniem Statku, bo gra tam sporo tych samych aktorów.
Ok, ok, przekonałaś mnie, po Internacie biorę się za Statek ;) ale póki co, powiedz mi kim jest ten facet, o którego zabójstwo Jacinta jest podejrzewana? I jaki on ma związek z tym? Gadał coś o tym,że zabrali mu syna? nie potrafię rozkminić tego wątku :)
Nie widziałam jeszcze 3 metry nad niebem, ale dużo o nim słyszałam, kiedyś na pewno przyjdzie na niego pora :)
a tak w ogóle to jakie wrażenia z Glee?:) bo zawsze zapomnę zapytać :)
musiałabyś mi więcej o tym wątku opowiedzieć, bo pamiętam tylko tyle, że Jacinta była kloszardem i wywiązała się jakaś szarpanina przy śmietniku, potem przyszedł Hector i zaproponował jej pracę w Internacie, resztę kojarzę jak przez mgłę - chodziło zapewne o ciemne sprawki internatu vel sierocińca, nie pamiętam, czy to był jakiś były wychowanek, który dowiedział się o swoim pochodzeniu, czy rodzic, czy ktoś inny, kto szukał jakichś odpowiedzi na temat tych zbrodniczych procederów, pamiętam, że Jacinta była niewinna lub działała w obronie własnej, w każdym razie nie chciała źle, ale chyba musisz mi przypomnieć szczegóły, może wtedy coś wymóżdżę... nie pamiętam też, o co chodziło z Martinem - dostał list z internatu, ale czy też był jakimś adoptowanym dzieckiem? może nie możesz rozkminić, bo to jeszcze nie koniec?
co do glee jestem przy 4x02, nie jest źle, to bardzo fajny serial, chociaż nie jaram się nim aż tak bardzo, trochę mnie wkurzają te ciągłe zmiany składu Glee, w każdym serialu część bohaterów odchodzi, pojawiają się nowi itp., ale tutaj jest jakoś tak na łapu capu, nagle kogoś nie ma i tyle, na jego miejsce jest 3 nowych, których ledwo spamiętuję... boję się trochę tego "czasu po liceum", sceny w Nowym Jorku są świetne, mają fajny klimat i Rachel tam doskonale pasuje, Kurt na pewno też będzie miał tam fajne wątki, jedyne co lekko mnie zirytowało, to wpychanie na siłę "czarującego przystojniaka", który kręci się przy Rachel - to takie banalne. w ogóle to całe rozstanie Rachel i Finna pod koniec trzeciego sezonu było dziwaczne: jechali na ślub, a tu on jej mówi, że ma wsiąść do pociągu do NYC, a on idzie do wojska, jakby nie lepiej było o tym spokojnie pogadać, mieć jakiś plan, nie czaję też, dlaczego Finn się nie odzywał (było powiedziane, że chyba od 2 miesięcy nie dał znaku życia) - to całe "dawanie Rachel przestrzeni" jest naciągane, podobnie jak ten kolo, co od razu zaczął się przy niej kręcić, ale może to tylko takie pierwsze wrażenie. nie rozkminiam tego nowego Glee: brat Pucka, skromna dziewczyna z otyłą mamą, jakaś Kitty (?) - marna podróba Quinn, chłopiec z damskim alterego, jeszcze nie wiem, kogo lubię i czy warto się do nich przyzwyczajać (bo może zaraz już ich nie będzie). brakuje mi starej obsady, chociaż fajny był motyw z depresją Brittany, która chodzi w dresach i je chipsy, bo straciła Santanę i miejsce w Czirioskach, no i nie zdała. zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie, pewnie zaakceptuję zmiany, chociaż boję się, że przekombinują. oby więcej wątków w Nowym Jorku, no i niech wróci Finn i stara załoga (Santana, Mercedes, Quinn, chociaż czasami).
No pewnie jeszcze się nie zakończył:P były dopiero jakieś retro i jej (Jacinty) rozprawa sądowa. W tych retro pokazali właśnie, że Jacinta była kloszardem i odnalazł ją jakiś facet, który chciał się od niej dowiedzieć czegoś z przeszłości (domyślałam się,że ma to związek z sierocińcem). Gadał coś, że zabrali mu syna, on jest pewien, że żyje i ma mu powiedzieć co się z nim stało. Jacinta kazała mu się do tego nie mieszać i zapomnieć, bo zginie. No i chwile później facet już nie żył, ktoś mu wbił nóż w klatkę. Jacinta miała zamiar go reanimować, wyciągnęła nóż, ale nic się nie dało już zrobić i tak z tym nożem zauważył ją jakiś świadek, który teraz zeznawał przeciwko niej. Na razie tylko tyle wiem o tym wątku, nie rozumiem go i myślałam, że mnie na coś naprowadzisz ;)
O co chodzi z Martinem to też nie wiem. Nie wiem w ogóle za co jest poszukiwany. Za zabójstwo ojca? Martin dostał list z Internatu, że został adoptowały w jakiś tragicznych okolicznościach. List został napisany na maszynie Jacinty, ale czy to ona napisała i wysłała to nie wiem. Ogólnie to były tylko retro z nim, jak poszedł do ojca z tym listem i kazał to wytłumaczyć, na co ten oczywiście, że nie może bo ich zabiją. Stała śpiewka :D Chwilę później się zastrzelił. Tez bardzo mądrze, pomógł synowi niesamowicie. A później już było jak zostaje mu ograniczone prawo rodzicielskie ze względu na te problemy z prawem i wtedy on zabrał syna i z nim uciekł. No a teraz szuka w Internacie jakiś śladów, głównie przeszukuje rzeczy Jaciny :D W ogóle rozwalił mnie motyw kiedy do Internatu przyszła policja niby szukali właśnie Martina z synem i wtedy on pojadając się za Hectora ich spławił. jak można kogos poszukiwać bez zdjęcia albo rysopisu?;d
Co do Glee, to mnie nowa ekipa nie przypadła do gustu, chyba najbardziej Ryder z nich wszystkich mi się spodobał. Ale tak to nowa ekipa jest słaba. Myślałam, że starzy to trochę podratują, ale Blaine przez połowę sezonu rozpaczał. Nie widziałam nawet wszystkich odcinków. Dopiero od 4x14, który mi się bardzo podobał, zaczęłam znowu regularnie oglądać. Wątek w NY podoba mi się o wiele bardziej niż w liceum i jak dla mnie to mogą tam całą akcję przenieś:D Finn się pojawia w tym sezonie, ale będzie go coraz mniej z racji tego, że pod koniec Cory był już na odwyku. Puck też się pojawi. Santany będzie dużo, bo jej wątek się połączy z Rachel i Kurtem. W komplecie będą wszyscy tylko w jednym odcinku.
dzięki za przypomnienie, niemniej jednak dalej nie pamiętam, o co tam dokładnie chodziło i czy to będzie miało jakieś większe powiązania z głównym wątkiem (oprócz tego, że kolejna osoba została skrzywdzona w sierocińcu). domyślam się kto zabił tego człowieka, chyba będzie jeszcze retro, a jak nie, to sama się domyślisz z późniejszych wypadków. Martin ucieka, bo ukradł Lucasa - chyba była taka retrospekcja, w której okazuje się, że jego żona była niedobra i on tak z partyzanta wziął od niej Lucasa, zapewne ona to zgłosiła jako porwanie. obiecuję, że przejrzę jeszcze te odcinki z 4 sezonu w weekend, bo sama się zaciekawiłam wątkiem bezdomnej Jacinty - pamiętałam, że Hector ją odnalazł, a o morderstwie dopiero Ty mi przypomniałaś, może do tego czasu Ty też będziesz wiedziała coś więcej. zabawne, że w renomowanym internacie dla bogaczy pracuje tylko garstka zawodowców, reszta to jakieś podstawione typy, które tylko podają się za nowych pracowników xD Fermin, Nora, Maria, ojciec Ivana, Martin + jeszcze parę osób w przyszłości dostanie pracę w internacie pod byle pretekstem :)
mam jeszcze takie pytanie: przeglądając jakiś odcinek Internatu, natknęłam się na scenę, której chyba nigdy nie widziałam - chodzi mi o te zajawki na samym początku, pokazujące co było w poprzednich odc. było tam o morderstwie Cayetano, w tym fragment, w którym patrzy on na kogoś i mówi - najprawdopodobniej do mordercy - "Ty???", stąd moje pytanie: czy morderstwo Cayetana było pokazane w którymś odcinku? gdy oglądałam, miałam raz (właśnie tak w 1, góra 2 sezonie) wrażenie, że ominęłam jeden odcinek, ale wtedy oglądałam jakoś tak ciurkiem pościągane wcześniej epizody, które raz miałam na lapku, raz na kompie stacjonarnym, na jakichś pendrive'ach itp. i już mi się nie chciało tego sprawdzać, pamiętam, że zabili go ci "źli" i oficjalna wersja była taka, że przyćpał, bo rodzice się rozwodzili czy coś, potem był filmik nakręcony komórką o światłach w lesie itp., ale na bank nie widziałam samej sceny morderstwa i nie wiem nic o żadnych szczegółach, dlatego zaskoczył mnie ten urywek z pytaniem "To Ty?", tak jakby Cayetano to powiedział chwilę przed swoją śmiercią. być może przegapiłam to, jakoś przez przypadek przewinęłam, albo miałam uciętą o wersję jakiegoś odcinka... w każdym razie, gdybyś coś pamiętała odnośnie tej sceny, daj znać, jesteś bardziej na bieżąco
No z Cayetano to była skomplikowana sprawa. Kiedy znaleziono jego ciało to badania wykazały pomieszanie heroiny z alkoholem i taki został ogólnie przyjęty powód zgonu. Później jednak okazało się, że przed śmiercią Cayetano wysłał do Carol filmik, który nagrywał kiedy chodził po tym lesie i gadał, że widzi świetliki :D wtedy od tyłu złapał go jakiś facet w czarnych rękawiczkach i musiał go uśpić, bo później jak już Cayetano błąkał się jako duch po Internacie były retro jak Camilio go gdzieś przetrzymywał i kazał mówić co wiedzą. No i później Camilio zwrócił się do kogoś "zajmij się nim" i wtedy chyba padło z ust Cayetano "to ty?'. Nie pokazali nam wtedy do kogo się zwraca. Dopiero później kiedy kazał zebrać Julii grupę napisał im na lustrze - Noiret.
kurczę, wszystko pamiętam poza tym przetrzymywaniem go przez Camilio i tym kimś, kto miał się nim "zająć" - to było jakoś dużo później w stosunku do momentu, w którym podano info, że Cayetano nie żyje? w ogóle to jest niesamowite, wydawało mi się, że pamiętam jakieś najdrobniejsze szczegóły, a jak czasem z Tobą gadam, to wychodzi na to, że całych wątków nie kojarzę, dopiero jak mi streścisz :) może dlatego, że Internat zdążył się w mojej głowie wymieszać z 20 innymi serialami :P mimo wszystko jestem zaskoczona. no, w każdym razie będę musiała odnaleźć kilka fragmentów, teraz jeszcze dochodzi ten z Cayetano - byłam pewna, że po prostu było info, że nie żyje i że to przez używki, a potem następna sprawa to info na lustrze, szok. a, no i jeszcze się wzruszyłam, jak przyjechali rodzice Cayetano itp., ale samego przetrzymywania za Chiny ludowe nie kojarzę :(