Pierwszy raz to piszę, serial o wiele bardziej spodobał mi się od książek. Rewelka ;D
mi się podoba zarówno serial jak i książki, każde na swój sposób:):):)
zależy czy mam nastrój na czytanie czy na oglądanie:) mocnym punktem serialu jest Ian (Damon):):)
O taaak Damon jest boski ;D
Jak dla mnie ksążki były takie... bloggowe. Dotarłam do połowy piątej i zrezygnowałam ;P
pierwsze 4 książki były nawet, nawet, ale od 5 beznadzieja, ledwo przez nie przebrnęłam...
Ja również pierwszy raz polubiłam bardziej serial niż książkę. W sadze
bohaterowie są jacyś spłyceni, a już szczególni Elena, która myśli
wyłącznie o chłopakach i swoim wyglądzie. Za to serial to istna poezja, od
razu polubiłam Elenę i całą resztę. Damon jest niesamowity :)