Mozna tu dalej prowadzic dyskusję
poprzedni temat:
http://www.filmweb.pl/serial/Pamiętniki+wampirów-2009-502112/discussion/Stefan+S ilas+i+przyjaciele,2205918?page=20#post_9978703
Poprawka, ja lubię Stilasa, tzn niezmiernie mnie bawią te wszystkie gify, ale jednak Klefan to Klefan! <3
http://24.media.tumblr.com/tumblr_m3zk2rcTcd1qk1mjco2_500.gif
http://images4.fanpop.com/image/photos/22500000/Klefan-klaus-and-stefan-22516267 -500-266.gif
http://media.tumblr.com/tumblr_lwf9q92Y5H1qe1mjso1_500.gif
http://24.media.tumblr.com/tumblr_mcil8sigZD1qik2bvo1_500.gif otóż to!
Haha, Stilasowe gify są świetne, dla poprawy humoru dziś przeglądałam :D
http://media.tumblr.com/tumblr_lwf9q92Y5H1qe1mjso1_500.gif - ten gif jest świetny ^^
Świetne są też gify Klaus + Stilas ;d
Dokładnie :D.. widziałam gdzieś przeróbkę plakatu Zmierzch ze Stilasem i Klausem xd.. haha, epic ;d
http://sphotos-b.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/p480x480/945698_180179118807707_17943 74979_n.jpg - tadaaam ;d
Btw. to ja gdy w finale Elka wygłaszała mowę w kierunku Damona: http://25.media.tumblr.com/b27b6574ff1cc7726899a3b0a169fc40/tumblr_ml4ibfBlUX1rd mzs6o1_500.gif ;d
Doppelganger Damona :D http://25.media.tumblr.com/e10543c2142592dcfae2c8e618fbf9bf/tumblr_mn3a5dQne61rp 4duqo3_500.jpg
XD Jak tu trudno się przebić z sympatią do Damona :D Coraz mniej tego we mnie przez was zostaje...
Ja go przez pierwsze 2 sezony bardzo lubiłam, potem już coraz gorzej było, a teraz to nawet patrzeć mi się nie chce na niego.
Nie wiem, może to jakaś słabość do Somerhaldera z przeszłości... Jak oglądałam dawno dawno temu Lost, to się fajnie chłopak zapowiadał. A może byłam młodsza i głupsza niż jestem dzisiaj? Trudno powiedzieć.
Ja go znam tylko z TVD, także nie wiem xD Ale Damon był kiedyś w porządku, nie był taką ciotą jak teraz jest.
http://www.youtube.com/watch?v=q-iqn2L0WkA
0:33 - więcej napięcia niż Delena i Stelena razem wzięte przez 4 sezony :D
Eee tam, nie prawda. W 3 sezonie jest mnóstwo takich scen.
http://youtu.be/GrRkG0dUsZ0
http://youtu.be/0rp7KzPOesc
http://youtu.be/ucqjbJUII9w?t=1m18s
To nie to samo co Steferine :D..
Najbardziej mnie wkurza Delena, jakoś nie mogę na nich patrzeć..
Steferine jest zupełnie inne bo Kath jest zupełnie inna :D
Ale dla mnie Stelena szczególnie w 3 sezonie to naprawdę świetna para, ale co ja poradzę, że ja dopinguję takim parom które albo się rozstały, albo są marne szanse że się zejdą hahaha ;D
No ale teraz Elena niech się trzyma z daleka od Stefana..
Co do Deleny, to nawet mi się nie chce komentować, po prostu śmiech na sali.
I po finale każde najmniejsze pozytywne uczucie do Damona umarło.. jak Stefan powiedział, że cieszy się z jego szczęścia (w wolnym tłumaczeniu xd) i przypomniałam sobie to:
http://25.media.tumblr.com/e1da65ff0472e6a37518d394fbf36bea/tumblr_mgwor6qLan1rp 4duqo6_250.gif
A Delenę muszę przyznać, że nawet lubiłam, głównie przy tej scenie gdzie Damon jej wyznaje uczucie, a później wymazuje to z pamięci..
Stelena mimo wszystko epicka, a Steferine.. zarąbista co tu dużo mówić ;D (shipowałabym też Stebekę, ale odkąd się Rebeka zepsuła to straciłam do tego serce ;d.. jeszcze ten pocałunek Mabeki.. uh ;/)
Nawet nie przypominaj, okropne to jest. Ja rozumiem zawsze był samolubny i spoko, tylko czemu mówią że tak naprawdę ma złote serce i tyle wycierpiał. Jak jest łajdakiem to niech taki będzie i niech go nie próbują na siłe wybielać, to jest najgorsze w tym wszystkim.
Ja deleny romantycznej nigdy nie lubiłam, może też dlatego, że nie lubię takiego dzielenia się dziewczyną/chłopakiem między rodzeństwem. Już mieli tak z Kath więc czemu muszą to znowu powielać..
Lubiłam Stebekę, mieli ładne sceny w tym sezonie, szkoda że musieli to tak zniszczyć
Dokładnie, Stebekah mi się strasznie podobała.. a potem Rebekę zniszczyli, wiecznie tylko "chcę lekarstwo!!!" i "Matt.. Mattiii.. jesteś takim dobrym człowiekiem..", przewijałam ich sceny muszę przyznać. Matt mnie denerwuje od początku, wgl jakieś zwalone rodzeństwo, Vicky była beznadziejna, jak ją widziałam to mnie szlak trafiał ;d
Co do Deleny to faktycznie.. też takiego czegoś nie lubię. W sumie doszłam do wniosku, że zarówno Damon jak i Stefan zakochali się w niej przez pryzmat Kath, a ona chyba żadnego nie kocha skoro tak lata z kwiatka na kwiatek, więc shipuję Steferine, a Damon i Elena niech robią co chcą
chodziło mi, że Elena żadnego nie kocha, co najwyżej jest w nich zakochana i.. powiedzmy, że źle odbiera tę swoją hiper empatię* ; d
A Kath według mnie coś czuła do Stefka ^^
Ja uwazam ze Elena nie umie kochac. Skacze z jednego faceta na drugiego - i kazdemu gada o wielkiej milosci. A jak juz jej się którys znudzi to go rzuca jak starą zabawkę w kąt, bo dostala nową. Nie wiem jak mozna shipowac Delenie po 3x22 jak Elka zostawila Damona na smierc w samotnosci. Nie wiem jak mozna shipowac Stelenie po 4x23 jak nie patrząc ze Stef moze podsluchac, mówila takie rzeczy Damonowi - i jeszcze przy dawaniu cure Stefanowi w skrócie powiedziała "masz - wez czopka na wapiryzm - i tak ssiesz tym bardziej niz ja. zrobiles swoje koleś - teraz mozesz odejsc. nikt z nas juz cię nie potrzebuje"
Katherine moze byla su.ką ale przynajmniej trzymala się jednego faceta - wiedziala kogo kocha/kocha najbardziej i zawsze się tego trzymala. Bez zawahania wybierala zawsze Stefana, gdyby musiala to bez mrugnęcia okiem by poswiecila zycie Damona by ratowac zycie Stefana. Doglądala Stefana przez 150 lat - a Elena w ciągu takiego krótkiego okresu się odkochała....
Elena dużo bardziej od kochania woli bycie kochaną. Od dawania woli zdecydowanie branie. Jest przewrażliwiona na swoim punkcie. Bierze miłość za pewnik i sądzi, że jej się ona należy, że nie musi na nią zasłużyć czy zapracować. Kiedy była jeszcze w związku ze Stefanem (3 sezon) dawała Damonowi wyraźne sygnały, że jest o niego zazdrosna itp. Krytykowała dobór jego partnerek, podobało jej się przebywanie z nim sam na sam. (Argument, że to Damon na nią naciskał jest wysoce nietrafny, bo żadna dziewczyna nie zdradziła by swojego chłopaka, jeśli by tego chciała) Elena wybrała bycie ze Stefanem, nie miała jednak ochoty rezygnować z Damona - nie chciała, żeby odpuścił, nie spuszczała go ze smyczy którą sam sobie założył. Testowała ich sobie, żeby sprawdzić co woli i co jej się bardziej przyda. O ile w 3x22, Damon to chociaż dostał jakieś łzawe pożegnanie i wytłumaczenie decyzji, to w 4x23 Elena uznała, że nie musi się tłumaczyć Stefanowi (przecież on może znieść wszystko, kto by się przejmował). Nie rozumiem dlatego, czemu twórcy serialu nadal starają się Elenę "sprzedawać" jako tą dobrą, miłosierną i troskliwą. Ja tego nie kupuję. Kompletnie.
Katherine przemawia do mnie z innych powodów. Nie wnikam już czy i kogo ona kochała bardziej czy mniej. Nie mam pojęcia. Cenię jednak jej postać za szczerość, niby jest zła, ale przy tym jest zdolna do tego żeby umieć się do tego przyznać. Elena sama nie widzi swoich błędów i grzeszków. Myśli, że jest czysta jak łza. Wszyscy dla niej ryzykują, a ona im nawet nie dziękuje. Ze wszystkich ludzkich cech najbardziej nienawidzę hipokryzji. Katherine może być złem wcielonym, ale przynajmniej nie jest hipokrytką i pie*rzoną histeryczką. Kath miała skopane życie, musiała udźwignąć naprawdę dużo. Nic dziwnego, że zaczęła stosować radykalne środki by przetrwać, doświadczenie ją tego nauczyło - jej jednak nikt nie stara się zrozumieć, prędzej wybaczyli Klausowi niż Katherine (co za logika). W przeciwieństwie do Eleny, Kath nie ukrywała też nigdy, że lubi podziw mężczyzn. Umie ich sobie owijać wokół palca i czerpie z tego przyjemność. Katherine jest i może hedonistką, ale jest w tym szczera do bólu, Elenkę już niestety na to nie stać.
Własnie mnie to wkurza, ze Elena zawsze dostaje to co chce. Nigdy nie musi sie wysilac i o to walczyc. Moze robic najgorsze rzeczy - traktowac braci jak gówno a oni i tak jej wybaczą w ciągu sekundy. Ten trójkąt milosny jest taki dupny bo jego centralny element - czyli Elena - nie jest warta tego zachodu. Jest to samolubna dziewcznya - w czepku urodzona - przez wszystkich kochana i przez wszystkich stawiana na 1 miejscu. Jak ja nienawidzę takich postaci. Kazdy musi liczyc się z jej zdaniem, musi brac udzial w tym chorym kulcie. Kto jest przeciwko niej - musi zginąc. Na tym etapie serialu juz nawet nie próbują tłumaczyc dlaczego Salvatorowie ją kochają - bo powodów do tego nie ma zadnych. Dziewczyna nie ma w sobie chocby jednej pozytywnej cechy- okropna przyjaciólka, beznadziejna partnerka, kiepska siostra.
Katherine to twarda sztuka. Chce przetrwac i jest w tym szczera. Nigdy nie miala latwo i nigdy nie miala niczyjej pomocy. Moze to i lepiej - przynajmniej wyorbila sobie charakter. I mimo ze jest klamczucha i manipulatorką - jest w niej cos bardzo szczerego - jej mantra zyciowa, jej sposób bycia, charakter - nie udaje kogos kim nie jest. To zabawne ze w tej walce kocic w 4x23 - mimo ze próbowali przedstawic Kath jako villana - to tak wielu jej kibicowalo - a nie Elenie - a to o czyms swiadczy. Nie moge pojąc czemu Kath nadal uwazana jest za zlo wcielone - a Klaus to juz aniol w oczach wielu bohaterów.
A ile by zmienił fakt gdyby choć raz na jakiś czas nam pokazano za co oni ją tak kochają. Co my w ogóle wiemy o Elenie? Ma jakieś zainteresowania? To już o Caro wiem więcej (cheerlederka, lubi bale, taniec, sztukę, marzy o podróżach, jest wrażliwa na piękno) A Elena co? Podobno z niej taka pisarka - no rzeczywiście, pisanie pamiętników to wyczyn na miarę Pulitzera. I z tego co pamiętam z pierwszego sezonu to sms-y lubi wysyłać, jakie to wyjątkowe. Niestety wszyscy Ci idioci jak ćmy do ognia za nią latają, no porażka.
Na Kath wystarczy spojrzeć i widać, że to kobieta z pasją. Scena z drugiego sezonu kiedy tańczy w mieszkaniu Klausa-Alarica jest dla mnie kwintesencją kobiecości. Mogła by usiąść w kącie jak Elena, popłakać i pobiadolić na swój los, ale zamiast tego stara się brać od życia jak najwięcej.
Poza tym Kath może i jest modliszką, ale nie sądzę, żeby któryś z mężczyzn z którymi była mógł czuć się aż tak poszkodowany. Biedny Mason może i umarł, ale przynajmniej się trochę przed śmiercią zabawił :D
Hahaha, racja :D.. ja niby rozumiem Elenę, ale.. nie, poprawka: przyznaję, kupowałam jej postać w pierwszym i jeszcze w drugim sezonie też, ale później to, to była jakaś tragedia. Z początku chociaż ona również miała swoje zasady i naprawdę wiedziała czego chce. I nie powiecie, że nie walczyła również o swoich przyjaciół,bo walczyła, a to że jakoś się wszystko kręci wokół niej wynika z dziwnego zbiegu okoliczności według mnie i z tego, że Salvatorowie jej zawsze bronią (no i nadal uważam, że zakochali się w niej przez pryzmat Kath, pokochali bo ich tak widocznie nie krzywdziła - a owszem krzywdziła tylko im się wydaje, że to inne powody, bo ona przecież taka empatyczna.. bla bla bla.. ). Uważam, że zniszczyli tą postać właśnie Deleną, bo ja rozumiem, że mógł ją nawet Damon pociągać, mogła (ah, z tą jej empatią!...) chcieć zobaczyć w nim dobro i inne bzdety, ale dla mnie to jest wszystko grubymi nićmi szyte, bo po pierwsze Elka, która rzekomo zawsze tylko o innych myśli zakochała się w bracie swojego chłopaka (nie wiem jak tak można.. brata chłopaka powinno się według mnie traktować jak swojego, w sensie - bez podtekstów seksualnych) i po drugie jeszcze przed samą przemianą w wampira wyznawała Stefanowi wielką miłość i to, że jest jej najlepszym wyborem (ta, ona se tak może z dziesięć razy wybierać, a bracia zawsze jak ci debile będą do niej przylatywać), później zerwała ze Stefanem, ale był to skutek sire bond (głowy nie dam, że tak się to pisze xd), następnie wyłączyła człowieczeństwo.. później włączyła na parę dni i raptem wielka miłość do Damona. No świetnie, ale kiedy go tak bardzo pokochała? Bo chyba nie w czasie sire bond (wtedy jej "uczucia" nie były prawdziwe - nie wiem w sumie czy były kiedykolwiek, ale kij z tym ;d) ani wtedy kiedy wyłączyła człowieczeństwo, więc? Że o Damonie nie wspomnę. Na wielu tumblrach się nim zachwycają i rozpisują jaki to on biedny, ale kiedy, przepraszam? Pierwszy ich argument: Kath go nie kochała, a on ją tak bardzo.. cóż, wiedział w sumie na co się pisał, są z Eleną podobni, oboje tak naiwni, bo jak znając prawdziwe oblicze Kath (Damon o ile pamiętam pomagał jej zabijać, Stef nie.. ) mógł uwierzyć, że go kocha.. + wiedział, że ona kręci też ze Stefanem i nie miał nic przeciwko, Stefan miał i jej nawet powiedział.. ok, może został fatalnie potraktowany, ale on później robił to samo.. że o Lexi nie wspomnę ;/.. Drugi ich argument: kochał Elkę od początku, ale ona była ze Stefanem.. no tak, była ze Stefanem, jego bratem, który jedyne zło jakie mu wyrządził to zamiana w wampira, później ratował mu tyłek i poświęcił swoje życie - stając się Rippah (niech Klaus to częściej mówi xd).. ale to nie przeszkadzało Damonowi odebrać bratu dziewczynę, a na jego słowa, że jest szczęśliwy jego szczęściem powiedział tylko "Dzięki, bracie.".. (dyplomata -,-) Trzeci ich argument: stracił jedynego przyjaciela Alaricka.. cóż, lubiłam ich przyjaźń, ale nie tylko ten brat stracił przyjaciółkę.. Stefan również z tą różnicą, że jego przyjaciółkę zabił Damon. Jakieś jeszcze argumenty? Każdy podważę. Reasumując Elena nie kocha prawdziwie żadnego z nich, ani oni jej nie kochają, bo gdyby nie była doppelgangerem Kath nawet by na nią nie spojrzeli (mylę się?), więc tak naprawdę kochają Kath. Stąd shipuję Steferine :D
Co do Klausa to też nie wiem dlaczego z niego Boga robią i go wielbią (Caroline to już wgl się idiotycznie zachowuje), a na Kath psy wieszają.. Swoją drogą ucieszyłam się, że mimo wyznania Kath, że ona i Klaus są tak naprawdę samotni itd się nie zmieniła (scena walki z Elką w finale <3)... tak, ja też dopingowałam Kath i się modliłam by jej nie uśmiercili ;d
Generalnie to zgadzam się z Twoją wypowiedzią, myślę, że to, że Elena fizycznie przypomina Kath odegrało dużą rolę. Stefan sam przyznał, że został by sprawdzić czy Elena ma charakter Katherine. Pewnie ciężko mu się było do tego przyznać, ale gdzieś pewnie była w nim pokusa porównania - nie wierzę że nie. Co do Damona, we flashbackach z XIX w był kompletnym kretynem, nawet ja jako fanka tej postaci (chociaż coraz mniejsza i mniejsza) muszę to przyznać. Czemu się zakochał w Elenie?
1. Elena w pierwszych sezonach była przeciwieństwem Katherine - z jedną nie wyszło, to wezmę drugą.
2. Była dziewczyną Stefana - kierowała więc nim pokusa dogryzienia bratu i odebrania mu Eleny.
3. Damonowi zaczęło się wydawać, że Elena okazując mu współczucie i wyciągając do niego pomocną dłoń daje mu jednocześnie sygnały, że coś z tego będzie - na tamtym etapie Elena zachowywała się wg mnie jeszcze b. w porządku. Kochała TYLKO Stefana i to było jasne.
A teraz w drugą stronę, kiedy Elena "pokochała" obu braci:
Stefan - Epic love, miłość od pierwszego wejrzenia itp. I jasne.
Damon- Chyba zaczęło się na poważnie w 3 sezonie, Stefana nie było, potem wrócił, przyszedł kryzys w związku więc nasza "sucz" (na tamtym etapie już wg mnie zasługuje na to określenie) stwierdziła, że pogra trochę na dwa fronty. Jak tak to Damon pomóż mi, a jak już nie jesteś mi potrzebny bo Stefan się "naprawił" to spadaj. W 3x22 pada wybór - Stefana "kocha" bardziej. Co jest później wszyscy wiemy.
Sezon 4, mamy nowego wampira na dzielnicy. Jest i sire bond, a wraz z nim rosnąca potrzeba bycia blisko Damona, z Damonem, obok Damona, a później już nawet nad i pod Damonem. W swojej wypowiedzi kwestionujesz, że po zerwaniu sire bond Elena wciąż coś do Damona czuła - tu się z Tobą nie zgodzę. By wyjaśnić co spowodowało, że Elena nadal kochała Damona posłużę się cytatem z wypowiedzi, która odzwierciedla moją opinię w tym temacie (immortal13, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe :D):
"Możliwe też że, mimo że Elena wcześniej kochała Stefana i wybrała go świadomie w 3 sezonie, to potem uczucia się zmieniły. Nie mówię o sire bond - to sztucznie usunęło uczucia do Stefana. Ale co jeśli przez to Elena mogła zobaczyć jak wyglądałby jej związek z Damonem i go naprawdę pokochała? Sire bond zniknęło, znów zaczęła troszczyć się o Stefana ale w 4 sezonie jej uczucia do Damona wzrosły i nie chodzi mi o sire bond ale o to że po prostu spędzała z nim więcej czasu mieli więcej "kontaktu" :P I przez to choć sire bond znikło to przez ten czas naprawdę go pokochała."
Podsumowując: wydaje mi się, że Elena na swój dziwny, beznadziejny sposób kocha ich obu. Nie zmienia to jednak mojej opinii na jej temat. Od połowy 3 sezonu jej charakter stawał się coraz gorszy. Z dziewczyny która była w stanie dźgnąć się w brzuch na progu domu i umrzeć by mieć kartę przetargową z Eljaszem, zmieniła się w chciwą manipulantkę, która na dodatek nie ma tego świadomości. Elenę po prostu zniszczono.
Bronić Damona nie zamierzam. Nie mam już siły. Jak ktoś z was czasami za bardzo posunie się z krytyką tej postaci to się uaktywniam, ale teraz mi się akurat nie chcę. :D
Napiszę tylko, że każdy z braci ma coś na sumieniu, żaden nie jest bez winy.
Z tym się zgadzam. Wiesz, ja generalnie lubię Damona, szczególnie w pierwszym sezonie, ale po finale straciłam pozytywne uczucia względem jego postaci, a Elena to już w ogóle porażka. W sumie to o sire bond jest bardzo prawdopodobne i muszę się z tym zgodzić. Ale po tym wszystkim już nie wyobrażam sobie Steleny. Szczególnie wkurzyło mnie to, że Elena nie wytłumaczyła Stefanowi swojego wyboru i jeszcze to że nazwała go najgorszym wampirem. Ja tam uważam, że to ona gorzej sobie radziła, ale może się nie znam. Poza tym mogła wziąć pod uwagę jego uczucia i porozmawiać z Damonem tam gdzie Stefan by ich nie usłyszał. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, taka prawda. Z jednej strony Damonowi także należy się szczęście, ale zaczyna być denerwujące to, że jest to zależne od Eleny i tym sposobem oni oboje nie mogą być szczęśliwi w tym samym czasie. Dlatego nie chcę powrotu Steleny i shipuję Steferine i/lub Stebekę ;) (bardziej Steferine ponieważ po pierwsze podobają mi się wspólne sceny Paula i Niny - wiem, puste xd.. a po drugie dlatego, że nie wydaje mi się żeby Stefan faktycznie kiedyś kochał Rebekę, a Kath owszem + co już chyba pisałam zniszczyli Rebekę, więc mam sprzeczne uczucia co do Stebeki xd)
Ja też nie przepadam za Rebeką i Mattem, no ale jakoś ich znoszę, chociaż po prostu nie ogarniam, jak taka zajebista, wykształcona laska może się zakochać w takim prostym chłopaczku. Nie pojmuję tego zupełnie. Vicky była O K R O P N A !! :D
Co do Steleny- to najbardziej ich lubiłam w 3 sezonie, w 1 i 2 też spoko, ale bez szału, ale ja lubię takie trudne związki, jak para się rozstaje, czy są małe szanse że się zejdą haha xD
Deleny nie lubię, ale jak pisałam wczesniej nie znoszę Eleny i Damona, więc w pewien sposób pasują do siebie xD
Stefan powinien sobie kogoś nowego znaleźć, albo z Kath niech będzie, ale chciałabym żeby nie tak od razu, tylko poprzez wzajemną pomoc czy coś, jakoś do tego doszło.
Dokładnie! Ale żeby później Kath dalej rzucała ciekawe komentarze itp xd..
Z Rebeki zrobili barbie jakąś beznadziejną.. powinny zostać z Caro przyjaciółkami ;d
Z odcinka s01e04 wynika, że Damon też lubi niebieski :D.. bo mówi Caroline żeby nie ubierała żółci tylko jakiś błękit, bo lubi. Oglądam sobie, bo nie mogę zasnąć, a przy tej scenie od razu pomyślałam, że to tutaj napiszę póki nie zapomnę xd
Nie mam pojęcia odkąd się zaczęło to stawianie dwóch kolorów w opozycji do siebie. Dokładnie pamiętam kiedy dowiadujemy się, że Stefan lubi niebieski, nie mam pojęcia natomiast kiedy Damon zdradza swoje preferencje kolorystyczne. Pamiętasz czy/kiedy Damon mówi coś o czerwonym?
Szkoda, że Damona nie było przy Reb kiedy to ona kupiła sobie żółtą sukienkę, może też by jej to odradził...
Damon lubi niebieski - przeciez ma niebieskie Camaro. Czasami od wielkiego dzwonu ubierze cos granatowego/niebieskiego. Myslę ze dyferencję kolorystyczną u braci wprowadzili wyraźnie w 4x07 kiedy Damon mając wybór między niebieskim (w mniemaniu Eleny kolorem lepszym - bo bezpiecznym) a czerwonym (odwaznym - ryzykownym) wybrał czerwien.
Ale w sumie - czerwien i blękit przewijaly się przez cały okres trwania serialu. Kath w retro chodzila wyłącznie albo w błękicie albo w burgundzie. Tak samo Salvatorowie. Elena zawsze w fioletach - które sa niby mieszanką tych 2.
Też mi się tak właśnie wydawało, że w przypadku Damona to nie było takie jasne. Może chcą nam pokazać jego przejście od czerwieni do błękitu? Jak Damon wybierze następnym razem niebieską suknię, to będzie się równać z przemianą wewnętrzną bohatera :D
Ja bym wolal by Stefan przeszedl z blękitu do czerwieni - bo w czerwonym mu do twarzy :D LOL - albo do zieleni bo lepiej wydobywa barwę jego oczu i kolor wlosów. Damonowi lepiej w niebieskim.
ale moze Silas nas zaskoczy i bedzie preferowal odwazniejsza kolorystykę i bardziej elegancki sposób ubierania - taki dandys XXI w. :D
Już samo to, że operujesz słowem "burgund" wbija mnie mocniej w fotel, no ale dandys to już kompletnie mnie rozbroił. :D
Zabrawszy szczękę z biurka powracam do kwestii ubioru...Myślę, że przynajmniej na początku Silas będzie raczej udawał Stefana, przyjmie jego styl. Może wprowadzi jakieś poprawki, ale nie sądzę żeby było to bardzo znaczące. Poza tym, Klaus niby też jest 1000 letnim wampirem, a nie nosi się jakoś wybitnie elegancko.
Paulowi we wszystkim dobrze. :D Ja tam lubię czerń, granaty i ciemną zieleń. Jasne lub krzykliwe kolory jakoś nigdy do mnie nie trafiały.