No... a Rebecę w wcisnęli z mamusią. Ja pieprzę. Katherine właśni rodzice wygnali, dziecko jej zabrali, potem Klaus jej wytłukł w pień familię, następnie całe życie musiała uciekać, a jakoś nie siedzi w kącie i nie płacze. (ODPUKAĆ!!!!!! bo już się trochę pod koniec 4 sezonu zaczęło robić melodramatycznie).

....bo jestesmy samotni i tego nienawidzimy :d

kiedy Kath stala się taką sentymentalną osobą :D ? Ja juz wolę kiedy jest wesola i seksowna a ze swoim cierpieniem radzi sobie w samotnosci i z godnoscia. Nie odbiera jej to wcale głębi.

Odkąd ją chcą wcisnąć do wątku romantycznego. Plec nie pojmuje, że można kochać, a jednocześnie nadal być takim jak się było.
Z jednej strony się cieszę, bo Katheriene jest zbyt seksowną laską żeby nie miała takiego wątku, ale jak mają z niej robić drugą Reb to ja dziękuję. Nie tak to widziałam w mojej sfrustrowanej tym serialem główce :D

Jak o tym wszystkim myslę to się pojawia więcej obaw z tym wątkiem SK niz nadziei. Jak go zrealizują, to się boję ze nie bedzie tej samej dynamiki co w 2 sezonie ( w sumie to napewno nie bedzie identycznej relacji - bo Kath nie jest juz potęzna - ale nadal Kath powinna miec swój dawny charakter i powinno byc duzo gierek między nimi).... tylko dadzą druga Mabekah gdzie Katherine się plaszczy. :( Plecowa lubi ponizac kobiety i lubi lzawe historie - to Williamson byl twórcą SK :/

Ooo dopiero to zobaczyłam :D

Ja bardzo lubiłam... wróć...uwielbiałam dynamikę Steferine. Głównie dlatego, że to Katherine była dominująca. A w Stefanie było coś cholernie seksownego w momencie gdy był tym delikatnym chłopcem oddającym piłeczkę silnej kobiecie. Dosyć mam takich epickich relacji nudnych, a nie chcę też jakiegoś szybkiego durnego bzykania jak się zaczął Forwood. "You make me feel love" i weź w ogóle jestem napalona to chodźmy się bzykać do ciebie ;/

Ma być między nimi gorąco, ale z klasą. Bo to je mój ship! :D

Czy Plecowa wie co to klasa:D ?

Albo da tysięczną scenę z rozrywaniem koszuli - to dla hot sex
Albo jakąs w spowolnionym tempie i delikatnie - jak przy SE.

Plecowa lubi kopiowac. Niech obejrzy parę filmów gdzie są sex sceny. Duzo to sex w deszczu :D

Coś ty się tak uparł na ten deszcz... :D still - see your point :P

Wszystko byle nie kolejny seks w lesie... nie rozumiem fenomenu tego lasu pieprzonego. Szyszki, kora, jakieś robaki w mchu... aż takie to znowu nie jest seksowne :D Tylko nie seks SE - bo pośniemy.

Juz wolę SE niz banal z koszulą. Plakac mi się chce, jak pomyslę ze DE - najpopulaniejszy ship, gdzie fani czekali 4 lata na sex scenę, dostali taki banał - taką kopię Datherine z 2x01.

Las nie musi byc zly - ale powinna byc odpowiednia atmosfera. Jakis skraj lasu, nad rzeką, w nocy, gdzie się odbija księzyc w tafli wody. A nie tak dennie w srodku dnia.

Byle nie jakies smieciowe numerki na blacie baru czy w szopie na szczotki. 1 raz to jednak powinien byc specjalny.

Juz nawet limuzynę w klimacie Chair przyjmę LOL

Dodatkowo te wstawki z Steroline... ja pieprzę, jak tu się wczuć w moment xD Żenada to była. Delena miała seksowne sceny, a tu nagle dali seks i wyszła taka kaszana. To już ten taniec z 4x04 był dużo fajniejszy. Było widać jakąś pasję, zatracenie (choć Damon był tam feee)

Problem w tym temacie jest taki, że bardzo szybko mi się zaciera granica między "moje fantazje", a co chcę zobaczyć. Dlatego może nie będę się zapędzać, bo może być głupio :D Ale zgadzam się - w gruncie rzeczy na "pierwszy raz" to musi być noc, tego nie trzeba wyjaśniać nawet + słabe oświetlenie, bo wtedy można pokazać więcej, pokazując mniej.

W Supernatural jest od groma scen seksu, a to są w 90% wypadków one night standy - a mimo to nigdy nie jest śmieciowo. To są też często długie sceny, a montaż jest na tyle fajny, że nie ma mowy o przerywaniu :D

O Chair mi nie przypominaj. Byłam mega wściekła jak zniszczyli pierwszy raz Dair, żeby ośmieszyć Dana, a z Chucka zrobić macho. Masakra jakaś. Cały związek oprzeć na "chemii" i seksie.

* wróć - bez przesady, że od groma :D Po prostu 8 sezonów, to się trochę rozłożyło w tym czasie :D

Nie tylko te wstawki Steroline ale jeszcze creepy muzyczka jak z jakiegos thrillera LOL
Moze Plecowa wpadnie na genialny Plan by cos takiego dac na scenie SK. Gdzie bedzie biadolenie Eleny i np. Jeremiego czy Caroline i nagle jakies 'szokujące' wiesci ze Stefan uprawia sex z Katheriene bo więź doppelgangerów ich jakos do tego popchnęla LOL Albo ze Stef ma amnezję czy inne cuda.


Mam nadzieję, ze na koniec sceny nie pokazą kwasnej miny Eleny - tak to mogą trollowac DE z minami Stefana jak przy tej deklaracji w 4x23. Ale ze jestem tu hipokrytą - to nie chcę by SK spotkal taki los :P Nie chcę klimatu 'smieciowosci' jak bylo u DE w tym sezonie. (choc w sumie dlaczego by mialo tak byc - obaj single od dlugiego czasu - nie mają zadnych zobowiązan - nawet moralnych. (bo zawsze mozna Kath przyrównac do Damona by zamknąc ryja Elenie)

Weź to wypluj... to jest mój ship, nie mogą mi tego zrobić. Delenę zepsuli w moich oczach na etapie połowy 3 sezonu, to zostałam ograbiona z całej przyjemności w oglądaniu. Cała nadzieja w Steferine, skoro już ustaliliśmy że je w ogóle zrobią :D

To jest inna sytuacja - przed nikim się nie muszą tłumaczyć, a już na pewno nie przed Damonem i Eleną. Mogą się pieprzyć jak króliki, a nikomu nic do tego - zresztą należy im się :P To już Jeremie ma w mojej ocenie większe prawo głosu w tej kwestii niż "Delena"
Także nie stwierdzam hipokryzji. Nic a nic :D

Z tym Jeremim to tez tak 50/50. Bo Elena jest jego siostrą i musi się z nim liczyc tak czy siak (a nie liczy się z nim wcale LOL). A Stefan? Jer nie jest ani jego rodziną ani jakims przyjacielem. (juz Caro moglaby się bardziej wkurzyc bo niby jest BFF Stefana a Katherine ją przemienila). Poza tym i tak po jakims czasie bedą musieli opuscic MF bo wampiry nie mogą zbyt dlugo przebywac w jednym miescie, więc co im zalezy?


Swoją drogą jak bedzie SK to i biadolenie Caro się zacznie.... :D

Tak chciałam tylko podkreślić, że Jeremie ma większe prawo moralne do oceniania niż jego siostra i "szwagier" :D
Caro? Za co? Przecież Caroline lubi być wampirem. Już niech nie przesadza, Klaus jej tyle złego narobił a mimo to go "lubiła". Co się będzie Katherine czepiać...

Poza tym, ja się naprawdę ucieszę jak ta przyjaźń się skończy raz na zawsze (przynajmniej do póki Caro jest pustakiem) - tak w ogóle to co z nich za przyjaciele, jak rozmawiają tylko o Elenie i epickości Steleny. Z przypadkowymi osobami poruszam więcej tematów. Strasznie zaniedbali te przyjaźnie w TVD. A mogli przecież dać jakieś krótkie, fajne mini wątki jak np. Stefan zwierzający się Caro, że się przespał z Rebeką albo Caro opowiadająca mu o dylematach z Klausem - skoro się przyjaźnią to chyba normalne, że sobie takie rzeczy mówią.

W TVD jest pewne to, ze postacie wybaczają w zaleznosci jak pasuje to scenarzystom. Raz wybaczą od ręki, a raz trzymają urazę kilka sezonów. Klausa się nikt juz nie boi i nie uwaza go za wroga, natomiast Katherine to nadal zlo najgorsze LOL Wiec gniew Caroline mnie nie zdziwi tak szczerze mówiąc. Uzyją tego i innych bzdur, by Stefan czul wyrzuty sumienia i przedłuzał grę w kotka i myszkę z Katherine.

A ja tam nie mam nic przeciwko Steroline. Chcę by Stef mial przyjaciól. W 2 pol. sezonu juz nie gadali o Delenie. A ta rada z 4x19 mi się podobala.

Ogólnie jednak przyjaźnie w TVD.....'we're friends when is convenient'. Szczególnie rzuca się to w oczy w przypadku Eleny i jej przyjaźni. Steroline mialo chociaz trochę scen wzajemnej pomocy i widac ze oboje się troszczą o siebie - o Carolenie albo Bonnilenie tego powiedziec nie mozna.

Jak Stefan dostanie Katherine, to nie będzie juz potrzebował reszty :P

A to też prawda. Matta Rebeka prawie zabiła i luz... kto by pamiętał, na pewno nie Matt.

Nie miałam nic do Steroline do pewnego momentu (do momentu w którym Caroline zginęła w tragicznych okolicznościach w moim umyśle). Potencjał w przypadku tej dwójki był - tylko jakaś taka za płytka ta przyjaźń, bo wszystko się od 2 sezonów kręci wokół Eleny. Jakby poza tym życia nie mieli. Może i nie gadali o Delenie, ale nadal o tym co Stefan zrobi w związku z Eleną. Do tego to okropne widmo romansu Steroline wszystko psuło. Nawet jak scena jest ładna, to siedzę spięta, żeby czasem nie doszukać się jakichś niecnych intencji Plec.

Żal mi Bonnie w tym przypadku. Przyjaciel idealny - a wszyscy mają w dupie, a Stefanowi "pozwolą" raz na ruski rok się nią zająć. To by mogła być fajna przyjaźń. Tu bym może i nawet chciała więcej, gdyby to ładnie poprowadzili.

o, ten...
Kojarzę go bo właśnie gdzie się natknę na rozmowy o GG to tam ciągle piania o Chucku. Na moje oko to nic specjalnego z urody, więc chyba musi nadrabiać tym badboyowym wizerunkiem...
To takie przewidywalne.
Zupełnie jak Damon i Eric...pf.

True Blood oglądalem miiilion lat temu - Eric to ten?
http://www.mikethefanboy.com/wp/wp-content/uploads/2011/05/alexander-skarsgard-a ll-sexy-and-hot-in-the-june-2011-issue-of-gq-magazine-true-blood-eric-northman-2 .jpg
http://images4.fanpop.com/image/photos/15200000/Eric-Northman-vampires-15227884- 1280-826.jpg
http://www.trueblood-news.com/wp-content/uploads/2010/02/eric-northman.jpg

To za nim wszystkie kobiety tak szaleją?

Ehem. Uwielbiałam jego postać w sezonach 1-3. Co za tym idzie, wydawało mi się również że aktor jest zaje przystojny. Potem mi i postać i aktor obrzydł. Dziś już na tyle mi okularki różowe odnośnie tego pana spadły że mi się nawet z twarzy już mocno nie podoba. Jest relatywnie bardzo przeciętny z urody. W każdym razie jest ona dyskusyjna. A pieje się nad nim że hej....Obosz, dziewczyny by mnie udusiłyXD

Ja to miałam fazę na Erica bardzo krótko... Pamiętam jaki mi się seksowny wydawał w 1 sezonie jak siedział na tronie w Fangtasii... O matko jaki on był wtedy hot - głównie przez ten wizerunek, tę taką bezczelną pewność siebie, która wytrąca przeciętną kobietę z równowagi :D No ale z drugiej strony jest honorowy i uczciwy wobec tych którzy sazłużyli na jego szacunek.
+ to Wiking... nie trzeba komentować :D

No dokładnie, miałam tak samo:))) Pierwsza myśl moja na jego widok to było o ja piedolęęęę co za towar iiii Sookieh ino leć tam kobieto, zostawiaj tego zafajdańca BillaXDDD
Eric przypominał mi wtedy LWA. Ale to było w pozytywnym sensie. Nie pytaj, czemu odniosłam takie wrażenie, hahaha.
Kupa śmiechuXD

Zwykle nie jestem jakąś fanką takich władczych mężczyzn, ale Eric mnie strasznie pociągał. Nie muszę nawet pytać, bo doskonale rozumiem. Jego aluzje do seksu gdy byli sam na sam z Sookie były świetne, no i ma u mnie plus bo nigdy nie skorzystał z okazji, a mógł przecież :D

Niestety według mnie spieprzyli to jego połączenie z Sookie - tyle czekania, a tak mi to zniszczyli :(

Hm, no to masz tak samo jak ja, nie mogłam uwierzyć że tak spartolili Serica...Może to śmieszne ale znacznie bardziej podobało mi się jak to zrobiła z nimi Harris. Oczywiście do czasu, jak się dowiedziałam z kim ostatecznie blondi kończy:/

Mnie najbardziej zabolało to, że wykorzystali do tego tę jego amnezję. Seks w trakcie amnezji, to jak po alkoholu - niby się liczy, a jakoś tak mniej się liczy :D
To chyba miało być takie "sire bond" żeby usprawiedliwić Sook. Ja wolałam, żeby to była ich wspólna i w PEŁNI świadoma decyzja.

Co zrobić.

Właśnie jakaś laska na forum TB szaleje z niepokoju czy Eric żyje...eh, te obsesje;P

Jej, te idotki powinny wiedziec ze takich postaci się nie zabija. Bad boye są często na skraju smierci (Damon, Chuck) ale i tak kazdy wie ze nie zginą.

Chyba, że na koniec serialu <zaciera rączki>

Ale wieeesz, taki lękuś o życie ulubionej postaci może dać w kość;) A nuż widelec..., może jednak, może...;P

Osobiscie jestem niemal pewna że na końcu całego TVD Damon zginie.
Będzie dym.

Taaa. zebym zobaczyl zenującą scenę gdzie Damon mówi cos w stylu " Oh Stefan, jestem wspanialomyslny - jak chcesz to mozesz sobie wziąc teraz Elenę, ja stąd spadam <umiera>"

Nie chcę sluchac jęczenia potem - oh Damon byl tak dobry, dlaczego on, dlaczego ?!?!

Kraczesz, bo tak będzieXD

Taaaa i Plecowa bedzie myslala ze wszystkich zadowoli. Stelena bedzie endgame bo Elena z laski wezmie Stefa z powrotem - bo jej big love umarla.

Bedzie myslala - Stelenowcy zadowoleni bo SE jest endgame, a Delenowcy bo Damona kochala bardziej -"oh, jaka ja jestem genialna"

..

Tyle ze nikt nie bedzie w rzeczywistosci szczęsliwy. LOL

To odwieczny problem. Przypomina mi się Buffy i jej Angelowo-Spikeowy dylemat;P

Tyle ze o ile się nie mylę tam bylo tak ze:

Bangel nie byl endgame, bo Angel zrezygnowal z bycia czlowiekie, tak? Cos tam się cofnęli w czasie i tym podobne

A Spuffy mial open ending?


Ale jakos mi się wydaje ze jednak Angel byl jej wielką miloscią.

robb!XD

To znaczy, zgadzam się że Angel był jej pierwszą, wielką miłością;)

Ja Buffy tak jak przez mglę pamiętam i nawet nie wiem czy skonczylem oglądac. Ale ta scena jak tykal zegar i Buffy blagala Angela by zostal mi utkwila w pamięci. I jakos tak przez to mi się wydawalo ze oni byli taką epic parą, epic love.

Mam wrażenie że chyba jednak nie skończyłeś;P

A działo się, oj działo że kłaczki dęba stająXD

Czyli to prawda? Ubili Erica???? Hahahahah xD No to chyba się szykują masowe samobójstwa 15latek :D

Nie no, ta dziewczyna tylko chyba tak gdyba...

Eric to dla mnie zupełnie inna półka jednak. Nie wiem jaki jest w 6 sezonie, bo przerwałam na 2 odcinku, ale w swojej najlepszej formie Eric (przed leśną eskapadą z Sookie i amnezją) to honorowy facet, silny psychicznie. Nie takie płaczące po kątach i wykorzystujące kobiety by się podbudować dranie...

Westwick urodą nie grzeszy, ale aktorsko dawał nawet radę. Nadrabia zdecydowanie. No ale nazywanie go suuuuper przystojnym to już pomyłka. Jego postać wzbudzała moją sympatię do pewnego momentu, potem była nudna.
Tyle, że ja go lubiłam jako postać, a nie jako osobę - chłopaka takiego jak Chuck w życiu bym nie chciała.

No Eric był git majonez - do czasu. Teraz ledwo mogę paczeć, ale to się wytnie. Już mi się lepiej w tym sezonie paczy na Billa/Meyera co jest dla mnie SZOKIEM, bo nie sądziłam że kiedykolwiek do tego dojdzie...XD

Ja tam nie wiem co to za postać, jedynie z tego co zaczytałam na różniastych forach że on taki bossxddd

Ja tam uważam że Moyer to te parę lat za późno trafił do TB. Facet jest naprawdę przystojny, ale nie ma co ukrywać, latka lecą. I tak dobrze, że się nawet ładnie starzeje.
Do Billa nic nie miałam aż tak (choć wiem, że mega fanki Erica go nienawidzą piekielnie).

W tym sezonie odpuściłam przez Lilith... miałam nadzieję, że już tej czerwonej plamy nie zobaczę, a w 2 odcinku były aż 3! To se darowałam dalszą przygodę z TB na jakiś czas :D

No ba, Moyer był piękny :P

pa to: http://www.allstephenmoyer.com/wp-content/uploads/2010/05/stephen-moyer-1988.jpg

jeśli chodzi o Billa to ja akurat odp oczątku miałam na niego uczulenie, dopiero jak się stał Bilithem to jakoś milej mi się na niego spogląda, hahahah.

No dokładnie, uważam że ma taką bardzo klasyczną, męską urodę. Taka ponadczasowa.

Ja mogę powiedzieć, że odkąd go zobaczyłam jako Bilitha (chociażby w pierwszym odcinku) to się go bałam :) I fajnie to naprawdę Moyer zagrał. Zobaczyłam talent :D

:)))

Ed spotykal się z Jessicą Szohr (serialowa Vanessa) i fani Eda mówili ze jest ona dla niego za brzydka....


Oczywiscie wszyscy pragnęli by mokra fantazja o związku Eda i Leighton spelnila się w rzeczywistosci...(no comment)

Właśnie widziałam że się spotykali. Ale nic na ten temat nie wiem, bo mnie to ani ziębi ani parzy.

I właśnie za takie podwójne standardy nie cierpię kobiet. Nikt mi nie wmówi, że przez facetów mamy kompleksy. Prawda jest taka, że same się wykańczamy psychicznie.
Przeciętna dziewczyna - brzydula, ochydaaa i w ogóle
Przeciętny facet - ochy i achy, tylko dlatego że to facet.
Nie rozumiem kobiet, już wolę męski sposób rozumowania, bo chociaż jest uczciwszy.

"już wolę męski sposób rozumowania, bo chociaż jest uczciwszy.". Z tym bym polemizowała. Dla facetów znowu każdy wyróżniający się urodą to bankowo gej;)

Miałam na myśli właściwie ocenianie osób przeciwnej płci (przy założeniu oczywiście że osoba jest heteroseksualna, żeby nie było).
Uważam, że facet obiektywniej oceni kobietę niż kobieta oceni faceta. kobiety sobie dopowiadają historyjkę do blizn i złamanych nosów. Już taki nasz urok :D

Co do oceny osób tej samej płci. Tutaj zarówno Kobiety jak i mężczyźni mają problem. Meżczyźni wolą nie oceniać, albo krytykować, bo się boja oskarżenia o bycie homo (tak na marginesie czekam na dzień kiedy to nie będzie uznawane za obelgę jakąś - eh) A kobiety są mega krytyczne wobec innych kobiet, bo lubią sobie własne kompleksy w ten sposób leczyć.
Chore. Jakby się biust miał nagle powiększyć od trollowania na forum Megan Fox :D

XD
Tyle że Megan Fox bez tapety faktycznie wygląda nieciekawie;)