#Damon i Bonie# wymyślają plan jak unicestwić #Nicka#. Z konieczności wtajemniczają w to #Elenę#, którą proszą by pozostało to w tajemnicy. Tradycyjnie #Elena# wyśpiewa wszystko #Stefanowi i Caroline# i wszyscy muszą przygotować alternatywny plan. W kulminacyjnym momencie #Elena# za plecami wszystkich zdradza plan wrogowi by w wyniku akcji nie ucierpiał #bezdomny pies#
OPIS WZORU:
Między ## wstawiacie dowolne postacie. Co kilka odcinków je mieszacie i oto gotowy scenariusz kolejnych odcinków Vampire Diares
Na prawdę zaczynam mieć dość schematyczności tego serialu. Zaczyna to się wszystko robić tak przewidywalne jak wyniki wyborów w Rosji.
A to mój:
Elena jest w niebezpieczeństwie (jak zawsze). Damon wyrusza na ratunek. Pod koniec odcinka Sztefyn spotyka się z Eleną. Zostaje bohaterem. Damon idzie się upić.
blush, wyjęłaś mi to z ust... ostatnimi czasy dodałabym do tego: Damon wyrusza na ratunek i jak zwykle załatwia mokrą robotę za wszystkich, ale przy okazji stara się wybielić Stefana, żeby on mógł zrobić wrażenie na Elenie, zniesmaczonej autodestrukcyjnymi popędami tego złego Damona # Sztefyn zaczyna rozmowę z Eleną od obrobienia dupy Damonowi i pokazaniu, że to właśnie on dba, żeby było miło, a jego brat-zwyrodnialec chroni wszystkich na siłę xD
Trzeba dodać, że niebezpieczeństwo okazuje się nie być wcale takie niebezpieczne, a Elena właściwie nikogo nie potrzebuje do pomocy.
kurcze, a myślałem, że tutaj można wyrażać różne opinie a nie tylko pieprzyć o dupie marynie jaki cudowny to serial
hehehe... Dobrze powiedziane ;D
Mnie osobiście ta święta trójca Stefan-Elena-Damon mnie kompletnie nie rusza (dziwne??? ). Co innego, Pierwotni ;D
Mnie nie boli, bo się więcej nie spodziewałem po amerykańskim serialu takiego typu. ;)