No właśnie, wampiry... Mode na ich marną imitację zapoczątkowała Meyer,
przedstawiając jej jako ulizane gogusie. Oczywiście nie chce obrazić fanek sławetnego
"Zmierzchu", ale, szczerze mówiąc, Meyer zniszczyła mroczną otoczkę, jaka roztaczała się
nad wampirami - ongiś straszyły, dziś są jedynie obiektem pożądane przez zastępów
nastolatek. Aż, przepraszam za prymitywizm zawarty w ów zdaniu, rzygać mi się tym
wszystkim chce.
Wampiry ze Zmierzchu są szczytem tandety;P Te z VD są jednak trochę mroczniejsze, musisz to przyznac;P Nawet Louis z Wywiadu z wampirem miał rozterki jak Stefan więc jednak coś ich łączy:P Edward za to to popier dółka z miodowymi oczami (czy bursztynowymi?)
Stefan i Damon też mają daleko do Lestata, no ale nie przesadzajmy. Edward to jakiś wybryk posypany brokatem;P
I najlepsze w tym, że laski na całym świecie są nim zachwycone. Nie ogarniam tego ;)
Bardzo się cieszę, że czytaliście wszyscy książki i jesteście znawcami zmierzchu. Edward to nie ma być prawdziwy wampir, występuje tam również bardziej podobny do wampira James. Ale tu nie mowa o Zmierzchu.
Rzeczywiście, postaci w Pamiętnikach Wampirów są bardziej upiorne. Nie tyle co Stefan i Damon, tylko poboczni bohaterowie.
Polecam 'Drugie życie Bree Turner', też Meyer, aczkolwiek inne. Bardziej brutalne. Miłość występuję w bardzo małym stopniu w przeciwieństwie do Zmierzchu.
Najlepiej to przeczytać "The Host". Wprawdzie nie o wampirach, ale o wiele lepsza od Sagi Zmierzchu.
Ale i tak najlepiej przeczytać pierwszą część "Twilight" i uznać, że Meyer to beztalencie.
A czy gdzieś napisałem, że Meyer to kompletne beztalencie? Nie. A jeśli chcecie poczytać sobie dobrą książkę o wampirach do polecam "Miasteczko Salem" Kinga. ; ]
Matko następny sfrustrowany, nie podoba się, nie patrz, ot recepta na Twoje bolączki.