Trochę mniej zwariowany niż to, do czego widzowie się przyzywczaili, ale za to nadciągają duże zmiany w życiu bohaterów, więc sezon zapowiada się bardzo ciekawie.
No i Andy jak zwykle nie zawiódł: "I can't believe we're at Hogwarts!" :D
Mało u nas fanów tego serialu. Mnie osobiście położyło na kolana spotkanie Toma z tatą Jean-Ralphio i Mona-Lisy (jej "Money Pleeeease"). No i fajna była podróż Rona do fabryki whisky. Dodatkowo plus za Heidi Klum.
Serial zdecydowanie nie doceniany u nas, a szkoda bo to chyba najlepszy(moim skromnym zdaniem), amerykański serial komediowy ostatnich lat...
Co do nowego odcinka to był bardzo dobry, Jean-Ralphio i Mona Lisa przechodzą samych siebie, Andy bezbłędny jak zawsze (niestety chyba będzie go mniej w tym sezonie), rozwaliła mnie scena jak Jerry dzwonił do Leslie, a ona "Jerry who?" ;) no i motyw ślubu Rona z Diane też był dobry, zwłaszcza reakcja Leslie ;)