Książkowy Gabriel ;) Ten serialowy jest beznadziejny.
Casey jest fajny, ale jakoś nie pasuje do Jane.
Powinni wprowadzić do serialu jakiegoś innego agenta FBI, który będzie przypominał agenta Dean'a z książek!
Według mnie obaj są okrutnie nudni. Wiadomo, że w życiu stanowiliby dobry wybór, ale na ekranie wolałabym zobaczyć kogoś innego (mniej lub bardziej kryształowego, ewentualnie jakiegoś dziwaka). Patrząc też kogo Jane wybrała na swoją najlepszą przyjaciółkę sądzę, że by się z nimi zanudziła.
W książkach to oczywiście Gabriel, ale w serialu moim zdaniem fajnie by wyglądała z Frostem on taki spokojny ona taka ,,żywa'' :D
No jasne. Przecież od pierwszego odcinka widać tą chemię pomiędzy nimi. I w dodatku ile w internecie jest zdjęć ich pocałunków przerobionych itp. Więc nie tylko ja tak uważam. ;D
A jak on się wyleczył? Bo chyba jakis odcinek ominęłam :( I teraz już nie wiem o co chodzi..
Dzięki. No szkoda, że nie Gabriel, ale tego serialowego nie lubiłam. Więc może to i lepiej, że mi postaci z książki nie psuja.
Ja byłam strasznie zawiedziona serialową wersją Gabriela - nie wiem, co to w ogóle miało być, bo z książkami nie miało nic wspólnego... Podejrzewam, że Casey rzuci armię i wróci do Jane, albo podczas premiery kolejnego sezonu okaże się, że jest już po narodzinach, że Jane pojechała do Casey'ego, ale nie mogła wytrzymać, wróciła, przez jakiś czas sama będzie wychowywać dziecko, a Casey w końcu do niej wróci. Zobaczymy, jak bardzo fantazja poniesie scenarzystów ;)
Dla mnie taki związek to byłaby już totalna profanacja postaci stworzonych Tess Gerritsen, czasami zmuszam się do oglądania kolejnych epizodów z nadzieją, że znajdę w końcu jakiś klimat z kartek. Złudne nadzieje...