Na wstępie zaznaczam, że nie czytałam książek, więc nie wiem jak tam wygląda to
wszystko. Właściwie z serialem też dopiero zaczynam przygodę, widziałam dopiero trzy
odcinki, ale wstępnie mi się podoba (zresztą ja mam słabość do tego typu seriali). Jedyne
co mi przeszkadza, że serial ledwo się zaczął, pokazali pewne wątki jak chociażby właśnie z
Grantem, nawet nie zdążyli ich dobrze rozkręcić i ciach!, koniec. Jak wszystko będzie gnało
w takim tempie to średnia przyjemność z oglądania...
Co do Granta jeszcze - przejrzałam forum, praktycznie jest o nim jedna wzmianka, więc
zakładam, że już nie wróci. A szkoda. Może nie zapałałam do niego szczególną sympatią,
ale scena z 3. odcinka, kiedy pod koniec czekał na schodach, w deszczu na Jane i mieli
prawie-pocałunek była bardzo obiecująca, szkoda że nie będzie ciągu dalszego.
Nie no wiesz, musisz wziąc pod uwagę, że ten serial ma krótkie, bo raptem 40min odcinki. Wiadomo, że każdy chce wiedzieć co będzie dalej. To nie jest tak jak telenowela, gdzie wszystko to jest jeden ciąg, jedna długa opowieść.
A co do Granta to nie darzyłam go sympatią. Rizzoli widzi mi się z jakimś silnym, męskim facetem ;)