Nie wiem jak to się stało, że PB zaliczył taki zjazd. Po pierwszych trzech świetnych sezonach czekałem na kontynuację. Pojawiły się materiały o kolejnym - włoska mafia chce dopaść Shelbych, myślę sobie - fajnie się zapowiada. Oglądam czwarty sezon i nie wierzę, wszystko nagle przestaje się kleić. Tommy opowiada o nich jakby byli jakimiś rozkuwiatorami galaktyk, a wszystko odbywa się jakoś tak no nie wiem... mizernie. Pojawiają się fajne sceny (typu ta w kuchni i kwestia 'my hands are covered with blood) ale ogólnie lipa.

Ale to co się wydarza w 6 sezonie to jakaś abominacja tego co mieliśmy do dyspozycji wcześniej. Nagle zaczął podobać mi się czwarty, a nawet trochę piąty. Najdziwniejsze jest to, że przeglądam sobie oceny i komentarze na FW i okazuje się że jestem trochę samotny w tym przekonaniu - 6 sezon dalej oceniany jest na 7-8 gwiazdek.

Steven Knight chyba w pewnym momencie się pogubił... Co myślicie - czy to jakieś moje uprzedzenie czy jednak wiele osób tak myśli, ale na forum się nie wypowiada.