Niech zyja niesmiertelni! Jedna za szybka zeby umierac , a drugi za twardy dla jednej kuli , ale co
poradzic , zdecydowali sie nakrecic drugi sezon , to sam Tomek siedzial w pubie nie bedzie , musi
miec swoja panne , a ona swojego podstarzalego adoratora .
Odcinek bardzo intensywny , pierwsza minuta i juz taki twist , a im dalej tym wiecej dymu, whiskey
i oczywiscie wspanialej muzyki!
Sezon pierwszy z kazdym odcinkiem byl coraz lepszy , jezeli drugi utrzyma ta tendencje , to az
strach pomyslec, co to bedzie za final?!
Plusy
-Muzyka
- Kilka bardzo dobrych scen ( wybraniec , bojka posrod tanczacych cpunow)
Minusy
- Naciagane ratowanie bohaterow ostatniej sceny finalu pierwszeo sezonu .
8+/10
Czekam na wasze opinie
Hmm... ale czy na pewno Grace wróci? Nie wydaje mi się. A jeśli już to będzie króciutki epizod. Plusy oczywiście popieram natomiast dla mnie ten odcinek miał jeden minus: brak Toma Hardy'ego!
W ostatniej scenie co wycięli Tommy'emu? Niezbyt dobrze było widać a odcinek sobie mam zamiar powtórzyć dopiero jak wyjdą polskie napisy więc jeszcze trochę poczekam ;)
Grace kiedys jeszcze wroci , inaczej nie pokazywaliby , ze przezyla .
Przez moment wydawalo mi sie , ze ten kowal ktorego odstrzelil Tommy , to jest wlasnie Hardy , do poki nie pokazali zblizenia . Pewnie szykuja dla niego porzadny wstep, kto wie , moze nawet dostanie odcinek w ktorym bedzie odgrywal pierwsze skrzypce .
Tommy stracil w ostatniej scenie zlotego zeba , nie wiem czy to cos symbolicznego , czy gangster z Londynu po prostu chcial miec pamiatke .
Hardy będzie już w następnym odcinku i będzie grał Alfiego Solomonsa. Pewnie Tommy pójdzie do niego po pomoc skoro się wpadł w konflikt z Sabinim. W końcu to dwie najbardziej liczące się rodziny.
Grace raczej na pewno nie będzie w tym sezonie. Nie ma informacji o niej nigdzie a na imdb pisze, że gra tylko w 6 odcinkach czyli 1 sezon.
Co ciekawe na imdb pisze też, że Campbell zagra tylko w 8 odcinkach. Czyżby spektakularna śmierć?;)
A skoro Sabini wyrwał Tommy'emu zęba to myślę, że to tylko pamiątka, w końcu i tak mieli go zabić.
Kiedy sprawdzalem obsade na IMDB ok 2 tyg przed premiera drugiego sezonu , obok Campbell'a tez widnial napis "6 odcinkow" wiec to jeszcze nic pewnego z Grace . Gwoli scislosci , sam obstawiam , ze jezeli powroci , to w ktoryms z ostatnich epizodow i na chwile , ale jednoczesnie sporo namiesza i zostawi sobie otwarta furtke na 3 sezon .
Nie chcialem sobie spoilerowac 2giego sezonu , malo czytalem plotek , niemniej jednak wydawalo mi sie , ze Hardy ma byc czarnym charakterem , skoro jednak bedzie wspolpracowal z Tommym , to tym lepiej , bo lubie obu .
Nikt nie mówił, że Hardy nie może być czarnym charakterem. Po prostu z tego co widziałem to Tommy zwróci się do niego o coś... i tyle wiem.
Jak dla mnie rewelacja, zdjęcia, muzyka, dynamika, i te piękne, różnorodne akcenty.
Mistrzowsko podsumowałeś cały plot twist, mogę się tylko podpisać xD Sam pomysł, że kto inny strzelił, niż się wszystkim wydawało nie był taki zły, ale uważam, że już powinni dać spokój Cambellowi. Za dużo tego szczęścia na raz. Miałam gorącą nadzieję, że irytująca blondi jednak padła trupem, choć z drugiej strony podejrzewałam, że jednak postanowią w cudowny sposób ocalić tę niewydarzoną heroinę ;) Tak więc ciągnięcie tego wątku zaliczam na minus.
Na plus:
- gra aktorska, szczególnie Helen McCrory i Cilliana Murphy'ego. Dali pokaz kunsztu aktorskiego, wspaniale obserwowało się ich twarze, sposób mówienia... Szkoda, że są tak mało znani.
- elektryzująca muzyka - szczególnie utwór z początku.
- Londyn lat 20-tych - w kilkuminutowej sekwencji w restauracji udało się pokazać całą specyfikę epoki: sex, drugs, jazz&alkohol. Na tym ekstrawaganckim, nowoczesnym tle jak nigdy dotąd wylazło na wierzch prostactwo Shelbych. Z braci nie dość, że prostaki, to jeszcze wieśniaki ;)
- kilka świetnych scen, w tym te które wymieniłeś. Ujęcia, montaż itp.
Oczywiście jak większość, czekam na Hardy'ego. Aktor tej klasy nie zagrałby w tak skromnym serialu, gdyby nie było w nim czegoś wyjątkowego. Tak więc obecność Toma dobrze rokuje na przyszłość :)
A co to Murphy, Neill, Flanagan to już nie "ta" klasa ? :P
Od dawien dawna seriale i nie tylko BBC przewyższają większość filmów fabułą, grą, scenografią, dynamiką itd..., więc to nie wstyd dla jaśniepaństwa wielkich gwiazd grać w serialach :P:P Powinni się cieszyć, że chcą ich brać do takich wybitnych produkcji jak ta, czy np., Homeland, SoA, HoC, GoT.... ;)
Ten serial bez Hardy'ego jest REWELACJĄ wśród seriali :-) Murphy to tutaj perełka :P
Ależ absolutnie nie chciałam poczynić ujmy na honorze kogokolwiek z obsady Peaky :D Gdzieżbym śmiała, ja, prosta widzka. Zapewniam, że taka myśl nawet nie postała w mym umyśle.
Chodziło mi o to, że Hardy jest o wiele bardziej znanym aktorem niż Cillian czy McCrory, a do tego na najlepszej drodze na szczyt, czego o reszcie raczej nie można powiedzieć. Neil jest aktorem, który lata największej popularności ma już za sobą, Cillian chyba też (niestety!) Jasne, złota epoka telewizji itd, ale wciąż jednak występ dobrze znanego, rozwijającego się aktora w serialu, to raczej wisienka na torcie niż chleb powszedni ;) Oczywiście, coraz szybciej się to zmienia, bo mamy w telewizji chociażby takiego Spacey'ego czy Martina Freemana. Ich nazwiska są gwarancją jakości, bo są "topowe".
HoC, Fargo czy GoT mają duży budżet, dużą kampanię promocyjną, trąbi się o nich na okrągło. A Peaky jest bardzo mało znane, kameralne, z prawie żadną promocją - i tu nagle w obsadę wskakuję Tom "Bane" Hardy, którego raczej bym się spodziewała na planie jakiegoś blockbustera. I o oto mi chodziło z tą "klasą" - młody, zdolny, świetnie się zapowiadający aktor, który dał się już poznać, ale wciąż nie wszystkim, powinien raczej siedzieć w Holiłódzie, a nie zawracać sobie głowę skromniutkim serialikiem od BBC 2. A jednak zawraca. Znaczy: warto. Znaczy: serial ambitny. Znaczy: aktor ambitny - zamiast parcia na szkło i chałturzenia w czymkolwiek byle było, szuka czegoś więcej.
A Murphy to jest poezja. Zaczęłam oglądać ten serial, bo w trailerze 2 sezonu był on i Hardy. Mam nadzieję na prawdziwy, krwawy, aktorski pojedynek między nim :D
O.K. ;)
Szkoda właśnie, że nadal ci :kinowy" to takie wisienki, ale z drugiej strony to dobrze dla mało i zaczynających karierę znanych aktorów.
Racja. Aktor ambitny, bo nie idzie w ilość, ale w jakość i ciekawe produkcje :-) Jak tu widać także rodzime, a wiemy dobrze, że BBC seriale robi świetne.
PS
Szkoda, że Hardy zagra (chyba) "przyjaciela" PB, a nie tego Włocha... To byłby wtedy pojedynek ;)
Hardy o wiele bardziej znanym aktorem niż Murphy? Murphy, 38-letni aktor, ma mieć już lata największej popularności za sobą? Cóż za specyficzne opinie i punkt widzenia.
Miałam już nie zaczynać drugiego sezonu, ponieważ pierwszy został mi skutecznie obrzydzony przez barmankę, ale rozumiem, że jej na razie nie będzie? Do tego Tom Hardy... chyba jednak się pokuszę.
W dwoch pierwszych odcinkach jej nie bylo , takze mozesz smialo ogladac .
Hardy poki co wypadl blado , zapowiada sie kolejna postac maniaka/krzykacza , ktorego Tommy "ogra" i wykorzysta do swoich celow .
Ogolnie drugi odcinek mial jedynie genialne intro , swietnie zmontowane kilka scen z dobrym podkladem , a pozniej bez wiekszych zachwytow .