Ale rozmowa Alfiego i Luci to mistrzostwo. Śmiać mi się chciało od połowy sceny.

Plus jest taki, że nie zrobiono z Luki kozaka, który do finału robi co chce, aby przy samej mecie spektakularnie przegrać. Zabrakło jednak chwiejącej się szali. Po zabiciu Johna, Luca jest non stop dymany i zanosi się na to, że również i w finale Alfie pięknie go wystawi.

P.S. Scena dialogu między nimi to pieprzony majstersztyk, ten serial potrzebuje więcej Hardy'ego, zdecydowanie.

Licze jednak na jakis konkrenty fabularny twist:)

Scenarzyście obiecywali najlepszy sezon dotąd, a ja mam wątpliwości czy w ogóle jest lepszy niż dość przeciętny, trzeci. Problemem jest czarny charakter. W 1 i 2 odcinku wydawał się facetem, który zdmuchnie blindersów, a nie ledwie jednego z nich i to w ramach wyrównania rachunków. W kolejnych odcinkach Włosi padają jak muchy, a Luca zostaje właściwie wyśmiany przez Alfiego. Zakładam, że na koniec jednak nie będzie tak, że zydzi z cyganami przybiją sobie piątkę, tylko będzie wielkie wow. Nie chcę już znęcać się nad dabułą, ale wątek np. porwania Michaela ze szpitala i efektywnego szantażu Polly byłby lepszy niż to co nam zaserwowano wprost.
Bodaj w 1 odcinku blindersi mocno obawiają się "mafii", a jak ta przyjeżdża to zaczyna się bawić w kotka i myszkę. Mniejsza o to, że jest ich dosłownie kilkunastu i bardziej narzekają na brytyjskie jedzenie niż na nieuchwytny cel, czyli Shelbych. Powstaje pytanie do czego to wszystko prowadzi, bo na dzień dzisiejszy Changretta jest po prostu groteskową kopią Brando, esencją włoskiego stereotypu. Wydaje się być gorszym pionkiem niż ksiądz z 3 sezonu. O Campbellu nie ma co wspominać, bo to była inna liga charakteru i działania właściwie.
Naprawdę oczekuję dużej niespodzianki na koniec...

o to to
Dodatkowo, jeśli Luca chciał układać się z Polly i wysłał jej ten list tzn, że ta cała przemowa do Tommy'ego że ten zostanie zabity jako ostatni to pic na wodę?
Tak jak OP, wciąż mam nadzieję, że Brody nie gra tu kompletnego debila i że będziemy zbierać szczęki z podłogi
ale jak znowu plot twistem będzie, że Tommy dogadał się z Alfiem zawczasu to będę jedynie przewracać oczami.

a propo Alfiego - nie ma gościa, który wygra z Hardym aktorski pojedynek, kiedy ten gra Solomonsa :D

Punkt wyjścia 4 sezonu wydawał się doskonały, a mam na myśli tutaj rozmowę Tommy`ego z Lucą. Wydawało się, że od teraz to już napięcie będzie rosło i dojdzie do poważnych przetasowań. Tymczasem od pamiętnej pogaduszki jakby całość zmętniała.
To możliwe rozwiązanie akcji z Alfiem i Tommy`m razem to byłby bolesny policzek do widza na jakimś tam poziomie intelektualnym. Takich oczywistych oczywistości nie powinno być.
Tak swoją drogą to wciąż pozostaje pytanie czemu Gold z chłopakami nie zabili Luci na mostku chociaż mieli wyborną okazję. Nie wiadomo jak wykończyli bodajże szofera Włocha, ale jego po prostu nie mogli dostać.
Kontrowersje budzi też "pojedynek" Tommy`ego z Lucą. Jeden drugiego nie trafia chociaż mają ku temu dość dogodną okazję. Wiem, że muszą być emocje i fajerwerki, ale to trochę niedorzeczne:)

Ja to widzę tak - po rozmowie z 2 odcinka dogadali sie ws. zasad, ze nie tkna dzieci itd. Luca chce osobiscie zabic Tommy`ego. Niby na zasadzie honorowej vendetty. Stad ten pojedynek w 5 odcinku. Jednak w dzialaniach Luci poczawsze od 3 odcinka wiecej jest chaosu i nieporadnosci niz konkretnej logiki. No bo zdaje sie, ze uwierzyl, iz Polly bedzie tanczyc tak jak on jej zagra. Powaznie przeszacowal swoje sily, przyjezdzajac z wlasciwie niewielka grupa (przecietnych zreszta) zolnierzy mafii (?). Jakby nie patrzec na razie idzie mu fatalnie...
Pytanie jeszcze czy dowiemy sie cos wiecej o Lizzie i calym watku komunistycznym, ze tak powiem. Czy to wplynie na final.

Najbardziej prawdopodobna jest zdrada Golda. I w sumie wiele na to wskazuje - zbliżenie do Polly (porwanie jej albo Michaela), walka bokserska w czasie której można wyczyścić teren itd. Alfie zdradzał 2-krotnie Thomasa, więc kolejny przekręt to byłoby "za dużo grzybów w barszczu":)

Albo Lizzie.
Ma powiązania z Włochami a teraz Tommy odrzucił ją ostatecznie. To byłby lepszy plot twist niż "znowu" Alfie albo nawet Gold.

W zasadzie z postawioną tezą się zgadzam :) mimo to spróbuję trochę obronić 4 sezon, bo kompletnie nie mogę się zgodzić z tym, że jest gorszy niż zupełnie spaprany fabularnie 3. Tam przytłaczająca była ilość bezsensownych motywów i wątków, wytartych klisz i tanich zabiegów skojarzeniowych (ksiądz - pedofil, biali rosjanie - totalni idioci). Do tego masa mega irytujących i nieciekawych postaci.

- Ok, problemem jest czarny charakter - ale tutaj moim zdaniem jest pole do popisu dla Polly. Nie chce mi się wierzyć, że będąc na początku tak ciętą na Thomasa, nagle porzuciła urazy i w imię wyższego dobra (pokonanie makaronów) knuje z nim intrygi i jedynie czasem wesoło opowiada Goldowi o tym, co widziała przez pętlę z szubienicy. Cały układ z Tommym dla niej samej ma drugie dno, na pewno z chęcią pomoże jej Aberama Gold, który w pierwszym czy drugim odcinku został sprowadzony przez Thomasa do pionu :) Zresztą, w odcinku 5. zdaje się postawili oboje "stempel" pod wspólnym spiskiem :) W mojej opinii właśnie ta dwójka wyrasta na nieoczekiwane czarne charaktery!

- Sam Luca faktycznie staje się komiczny. W momencie ogłoszenia, że do obsady dołącza Brody, byłem więcej niż podekscytowany, bo wydawało mi się że będzie pasował jak znalazł. Niestety, maniera aktorska którą się posługuje staje się coraz bardziej irytująca. To, jak powinno się grać włoskiego mafioso, powinien czerpać nie małpując Ojca Chrzestnego, ale dokładnie oglądając grę Vincenta Piazzy w roli Charliego Luciano z Boardwalk Empire. Tak zagrana postać faktycznie mogłaby stanąć w szranki z postacią Campbella o miano najlepszego czarnego charakteru serii :)

Mimo to nie wierzę, że będą robić z niego takiego pajaca. Przed 6 odcinkiem mamy całą masę niedopowiedzeń i tam się musi dużo dziać i dużo wyjaśnić. Nie wierzę też w zdradę Alfiego, bo ten dobrze rozumie że jest następny w kolejce to blindersach :) Zobaczymy czy i na ile się pomylę.

Włosi nie są u siebie, a na terenie swoich wrogów, których chcą wykończyć- na proponowanych warunkach, jakie zawarli bossowie obu grup, czyli Tommy i Luca - tylko, czy podali sobie dłonie, bo nie pamiętam :) Jak nie to może można pooszukiwać trochę :)

Tommy chce pomścić brata, ma za sobą cyganów i (mam nadzieję) "szalonego Żyda" - rozmowa z odcinka nr 5 z bossem mafii - dla mnie Hardy pokazał klasę tym epizodem.

Tylko powiedzcie mi teraz, ta walka to nie będzie czasem ustawka, czyli powtórka z pogrzebu? Tommy w jednym miejscu zebrał cała swoją rodzinę (oprócz Micheala - ten pojechał w siną dal z cyganami, pewnie wróci z żoną). Dla Włochów to nie jest czasem podanie na tacy gotowca, wejdźmy i rozprawmy się z nimi - zawoła Luca, do swojej kurczącej się kompanii, a tymczasem Tommy bang, bang zrobi i POZAMIATANE! :)

Jak zwykle serial się zaczął i już się kończy, zawsze z niedosytem :)

Tak czy siak Wlosi na razie pajacuja. Licze jednak na jakies zaskoczenie i brak smierci Luci.

Zaskoczyli nas pierwszym odcinkiem i takiego finalu pierwszego odcinka się nie spodziewałam, Włosi faktycznie wychodzą blado w starciu z Tommym, a tu jeszcze tylko jeden odcinek...

Scena walki Luca z Thomasem prawie jak z Matrixa ;) Fajne efekty, a czy był sens tej bieganiny? Raczej nie. Choć fajnie to zakończyli - bez roztrzygnięcia, przyjazd mundurowych i koniec. Już się bałam, że w prosty sposób Thomas zastrzeli Lucę i tyle będzie z antenowego ojca chrzestnego ;) Od początku było wiadome, że Polly nie wyda swego siostrzeńca, a zaplanowali to tylko po to, żeby ocalić Michaela.
Arthur oczywiście zły, bo gdyby Thomas pozwolił rodzince również walczyć u jego boku to może pokonaliby Włochów.

Właściwie bardzo lubię Lizzy, od pierwszych scen, w których występowała. Miała ciężkie życie, a teraz ma pewnego rodzaju radość z posiadania potomka Thomasa. Rozumieją się. Lizzy: “Nad kanałem, kiedy rżnąłeś dziewczynę z przeszłości” - piękne haha Nawet podobała mi się ta scena ;) Choć trochę mi jej szkoda, bo dla Thomasa zawsze będzie przyjaciółką i dupą do bzykania :(

Biedny Athur znowu się stacza. Podziwiam właściwie Lindę, że wciąż chce przy nim być. Jest super postacią, ale jako mąż i ojciec.. cóż.

Polly i Aidan - jak oni mi do siebie nie pasują ;D Już pomijam, że Aidan to moje bóstwo ;)

Luca i Salomons - rewelacja <3 Serial mógłby być nawet tylko o nich.

Ada jest fajna babka z jajem, ale to jej przesłuchanie było właściwie zbędne, chyba chcieli trochę zająć czas antenowy. Uwielbiam ją w duecie z Tommym.

Tommy i Jesse - nie czuję tu chemii. Od niej owszem, ale on wydaje się zainteresowany bardziej załatwianiem z nią spraw, może seksem i tym, że wspomniała jego pierwszą miłość. Nie pasują mi do siebie.

Ostatnia scena tylko robiła wrażenie, czyli wejście Salomonsa.

A właśnie, tak na marginesie, naszła mnie dziwna myśl, czy przypadkiem nie zastrzelą Lizzy i może to być pewnego rodzaju cios dla Thomasa.

Dla mnie byłaby to fajna scena, bo od patrzenia na tę babę bolą mnie oczy ;p Ta postać sama wie, że jest piątym kołem u wozu. Ale czy taki wielki cios? Większy byłby przy zabiciu dziecka, ktore już sobie parę lat zyje na tym świecie.
Ten sezon dużo słabszy niż dwa pierwsze, no ale po takiej długiej przerwie, to cieszę się, że coś nagrali, przy okazji część zdjęć powstała w miejscu, gdzie kiedyś mieszkałam. Narzekacie, że 3 sezon był słaby, a dla mnie i tak nada lepszy niż ten. Zastanawiam się, czy scenarzysta ten sam, czy zmienili kogoś od fabuły?
Te romanse Toma jakieś takie wymuszone są. Do roli Luki powinni wziąć prawdziwego Włocha, a nie podrabianego, choć muszę przyznać, że z tym jego irytującym "aa?!" (oglądam bez lektora) spotkałam się u Włochów w realnym świecie.

Tworcy wyraznie nie wiedza czy utrzymac calkiem powazny ton serialu czy wprost jechac w groteske:) Angielska zapowiedz finalu wskazuje na zdradzenie Shelbych. Kazdy ma chyba swoich faworytow:)

Mi się cały czas wydaje, że zakończenie jest przewidywalne czyli szybkie pokonanie Włochów. Gdyby było inaczej, to kolejny sezon byłby bez sensu, a przecież są zapowiedzi.

Kazdy z sezonow do tej pory konczyl sie niezlym cliffhangerem, wiec licze ze w 4 tez tak bedzie, a mafia jednak pokaze, ze to nie pacynki. Zreszta skoro blindersi pokonaliby mafie to z kim mieliby sie zmierzyc? :D

Też mam nadzieję, że zakończenie nas zaskoczy i myślę, że czeka nas rotacja u Shelbych.

Czyzby? ;)

Z Hitlerem? 3 sezon pokazał, że to taka alternatywna wersja historii, więc nic nie stoi na przeszkodzie zrobienia pojedynku Adolfa z Shelbym. Oczywiście w stylu każdego sezonu, że wszyscy będą myśleli, że Thomas przegrywa, a on wykiwa nazistów i będzie rządził światem.

Z tym scenariuszem to do Twin Peaks :D