Pod koniec 2 sezonu gonitwa wątków, już trudno się zorientować kto jest kim i kiedy. Twórcy spali na fizyce w szkole, zasada zachowania energii w tym serialu nie obowiązuje. Oglada się fajnie, nie nuży, nie nudzi ale trzeba wyłączyć mózg. Nie mogę się doczekać trzeciwgo sezonu. Takie odmóżdżone efemerydy bez upychania na siłę czarnych aktorów są dziś na wymarciu. Pielęgnujmy je ;)
Dziś ogłoszono, że serial nie będzie kontynuowany. Czy drugi sezon zamyka wszystkie wątki? Czy raczej mamy tu historię urwaną?
Serio? To fatalny news. Kilka wątków zostalo zamknietych i wyjaśnionych, szczegól ie te z przeszłości, pewnych rzeczy można się domyślać, ale powstało kilka nowych watków, no i wątek głównego bohatera, łącznie z retrospekcjami z pobytu w przyszłości nie ruszył sie na jotę. A zapowiadał się genialnie.
Właśnie to było fajne, że inaczej potraktowali kwestię podróży w czasie, że wersje siebie mogły istnieć obok siebie w jednym wymiarze i niejako teraźniejszość zmieniała się wczasie rzeczywistym pod wpływem zmian przeszłości... jak pojawiające się nagle "nowe" wspomnienia... szkoda, że nie dane będzie rozwinąć tej koncepcji, choć to mogło być karkołomne... ale kluczowy wątek tajemnicy: Amy i jej utraty pamięci - spięli zgrabnie, wyglądało na to, że może uda się dokończyć ten serial z jakimś sensem w 3 sezonie, bez chaosu jakim był 3 sezon DARK, którego bez notatek robionych na bieżąco nie dało się oglądać...