hehe szkoda że tak nie powiedział, to było w ogóle komiczne jak on tłucze Zygmunta i:
- GDZIE JEST MIKSER ! ja sobie wtedy dopowiedziałem: UKRADŁEŚ MÓJ MIKSER !
Te ciosy w lewy bok Zygmunta omal nie pocharatały mu kości,potem już był tylko lekki pisk,ale i tak nie zdradził mu swojej tajemnicy
co to w ogóle było że on do niego po przezwisku się zwraca. co to Mikser imienia nie ma