Tak jak w tytule.
Po pierwsze : ciagle sceny kwadratu Srelka - Krystek, Dajka - Michał (jego jakos zniesc). Czasem zdarza sie tak, ze caly odcinek opiera sie na watku z nimi. Dodatkowo ta dziecinnosc Pniewskiego strasznie wkurza, wyglada jakby zatrzymal sie na etapie rozwoju 10-latka. Ciagle mu sie cos nie podoba. W ciagu 5 minut wybacza matce wszystkie winy, jednoczesnie oskarzajac o wszystko ojca. Dodatkowo to jak wymawia slowo "Melka" jest straszne. I na koncu dodam, ze nawet taki Maciek Musial jest przy nim mega meski
Po drugie: brak charakteru Kaski, rozumiem ze chca zrobic z niego lekkiego glupka, ale bez przesady. Można mu pluc w twarz, a on nic na to.
Po trzecie: zbyt dlugo ciągnący sie watek Emilki i Bartka, albo wracają do siebie albo sie rozstają. Koniec i kropka.
Po czwarte: Nowy fitness. Oczywiście dla wszystkich znalazła sie tam praca. Nawet dla kuriera. Dodatkowo już na starcie osiągną zyski na poziomie 10 tys. Nic tylko umierać
Po piąte: Luiza, ciagle jej sie cos dzieje. Chociaz ostatnio sie poprawila. I nie wiadomo dlaczego wszyscy uwazaja ja za sex bombe. Moze i jest landa ale nic wiecej