Kiedyś "Pierwsza miłość" to był całkiem fajny serial – lekki, czasem zabawny, czasem wzruszający. Dało się to oglądać bez poczucia zażenowania. A teraz? Totalne dno bez polotu. Scenariusz pisany chyba przez generator losowych wątków: każdy z każdym, absurd goni absurd, a poziom dramy przypomina szkolne kółko teatralne po trzeciej kawie i dwóch energetykach.
Miniaturka na stronie serialu z wyrazem twarzy jednej z aktorek mówi wszystko… Taki czysty memiczny grymas pt. „Nie wiem co tu robię, ale potrzebuję wypłaty”. Idealne podsumowanie targetu mentalnego, do którego to „dzieło” jest teraz kierowane. Szkoda, że z czegoś co kiedyś miało klimat, zrobili taką papkę dla absolutnie niewymagającego widza. Dziwię się że serial Samo życie zostałskasowany kiedy miał dobrą oglądalność, a ten gniot jest dalej pod kroplówką.