Sama pierwsza puściła się w Radomiu a teraz ma wielce pretensje do Bartka. Normalni ludzie potrafią się pogodzić z tym, że ktoś nie jest z nimi szczęśliwy i znajduje sobie lepszą partnerkę/partnera. Można żyć w zgodzie po rozstaniu ale to za dużo jak na wiejski mózg Pani Sołtys.
Swoją drogą, jakby do mnie jakaś kobieta krzyczała i wyzywała, że mam się wynosić itp, to zbierałaby zęby z podłogi.
Tutaj się zgodzę. Emilka nie ma za grosz taktu. Jak jej się odwidziało małżeństwo z Bartkiem to niech nie niszczy jego nowego związku tak? Kobiety naprawdę mają gorsze problemy, są zdradzane, upokarzane itd. A ona całemu światu musi się pożalić jak to ona nie cierpi -,-
Tu się zgodzę! Emilce się odwidziało małżeństwo z Bartkiem? To niech teraz nie niszczy związku Pauliny i Bartka swoimi widzimisię!!!! Mnóstwo kobiet ma prawdziwe problemy, a ona pisze jakiegoś bloga o swoich wielkich cierpieniach, o które sama się prosiła! Wyrzuciła męża jak psa z domu to niech teraz pogodzi się z tym że go straciła.
Dokładnie! Książkę? Naprawdę? Ale o czym ona ma być? O mężu potworze i jego kochance- najlepszej przyjaciółce- przez których ona tak strasznie cierpi? Niedobrze się robi -,-
No wy sobie chyba żartujecie. Przecież Emilka nie zdradziła wcale Bartka, nie było nic takiego powiedzianego, były jakieś listy pisane do siebie, ja podejrzewam, że to było coś w rodzaju przyjaźni… poza tym ona z tym skończyła definitywnie jak wróciła do Wrocławia. Natomiast to Bartek wszystko zaczął, uganiał się za Pauliną, ślinił się na jej widok nawet mówił wprost, że ona mu się podoba, że pragnie z nią być to jak się miała czuć Emilka? Jest jaka jest, wg. mnie nie taka najgorsza ot zwykła dziewczyna, ale żadna żona/partnerka nie chce czuć się jako ta druga. Choćby scena w przychodni kiedy niby mieli się pogodzić, gadają a potem Bartek gapi się zazdrosny na Paulinę, Emilka to widzi i jest zdenerwowana (normalne!) a on zdziwiony i całą winę na nią zrzuca, no chore. Bartek zachował się podle, kiedyś był taki pokrzywdzony przez kobiety, mówił, że nie ma szczęścia a teraz zaczął sobie używać życia. Cytując Pozytywną_” O mężu potworze i jego kochance- najlepszej przyjaciółce- przez których ona tak strasznie cierpi? Niedobrze się robi -,-„ owszem, tobie się robi niedobrze, ale to jest dokładnie to. Poza tym argument, że każdy ma problemy jest do kitu wolno mówiąc, zawsze jest ktoś kto ma gorzej, ale! rozpad małżeństwa, rozwód, to jedna z największych życiowych tragedii ludzkich, zaraz po śmierci dziecka lub współmałżonka, dlatego uważam, że dobrze to ukazują, dziwne by było jakby to po niej spłynęło. Nie byłam zwolenniczką ich związku, ale uważałam ich za dobrą parę i dobrze aby w telenoweli była chociaż jedna stała para a tu co? Związek się rozpada przez jakąś siksę. Teraz jeszcze to zdziwienie Bartka, że ona tak a nie inaczej reaguje. To wcale nie było rozstanie z klasą, nie przeczę, że takie się zdarzają, ale niezwykle rzadko, z różnych powodów, głównie dlatego, że niestety że ludzie są hipokrytami, psami ogrodnika i zwykłymi egoistami nastawionymi na własne "JA" a na to w małżeństwie miejsca nie ma, jest "MY" zawsze. Bartek powinien rozstać się z Emilką zanim zaszło cokolwiek między nim a Paulina a zrobił to dopiero kiedy upewnił się, że tamta go chce aby nie zostać na lodzie. Poza gtym cały czas zaprzeczał jakoby coś go z nią łączyło, gdyby tak było nie zaczęliby w ten sposób ze sobą być, żałosne zachowanie. Natomiast o Paulinie aż przykro wspominać… takiej koleżanki (a się za nią uważała) nie życzę nikomu, bo to boli podwójnie, zdrada męża i zdrada koleżanki. Jestem pewna, że minie rok, może mniej i Bartek będzie błagał swoją (może byłą) żonę o przebaczenie, stary schemat serialowy. Przepraszam za tak długi elaborat, akurat jadę pociągiem w dłuższą trasę i starałam się nie zasnąć i zająć czymś ręce.
'' żadna żona/partnerka nie chce czuć się jako ta druga.''
Przykład z życia, bokser Włodarczyk, zdradził żonę i urodziło mu się dziecko na boku, a żona nadal z nim jest.
To jest przykład kobiety, która jest w stanie się poniżyć tylko dla pieniędzy :) Jeżeli go kocha to na pewno jest jej źle, ze sypiał/sypia inną, ale może oni traktują ten związek jako traktat wiazany i oboje mają coś na boku. Żadna normalna, zakochana i szanująca się kobieta nie będzie tolerowała tego, że jest tą drugą.