Generalnie większość postaci się wyróżnia brakiem logiki,Emilia tak normalnie jest raczej na plus,ale postawa w kwestii zdrady Bartka dla mnie totalnie nie pojęta.
Laska sama coś miała z tym facetem obstawiam że była to znajomość platoniczna,ewentualnie się całowali,może prawie poszli do łóżka,ale się powstrzymali,gdyby poszli na całość,nie byłaby raczej tak zakłamana żeby cisnąć po Bartku za zdradę,tym bardziej że jakby pierwsza go zdradziła.
Po zdradzie było takie cierpienie młodej Emilii a jak Bartek chciał wrócić zaczęło się dość toksycznie.Najpierw skasowała Norberta można uznać że pomyślała że brat męża to przesada,taki związek nie ma przyszłości,gość pewnie tak naprawdę chce się zemścić na bracie i byłej żonie.Tego kuzyna Wiktorii też od razu skasowała,inni faceci raczej też ją nie interesowali.Laska raczej nie planuje szukać innej partii niż Bartek.
Ona raz daje mu jakby sygnały że może niedługo mu wybaczy,a innym razem go odpycha i tak w kółko.Według mnie najlepiej by było gdyby Emilia spróbowała spotykać się z innym facetem,jak pójdzie z nim do łóżka i uzna że lepiej wrócić do Bartka ok,raz próbowała z innym,dwa wyrówna z nim rachunki.Albo wspaniałomyślnie wybaczy mu zdradę,bez rewanżu.
3 wersja ma na niego wyjeb... i na razie sama ale nie daje mu żadnych szans,złudzeń i ma to gdzieś z kim on co.
Ta postać jest chyba tylko po to tak toksycznie prowadzona żeby wątek jak najdłużej trwał.
No tak widać że Emilia coś czuje do Bartka bo w końcu nie podobało jej się że Bartek przyszedł na ślub z Tolą. Było Emilii przykro ( nie wiem czy już był ten ślub, bo nie oglądam, ale widziałam w trailerze czy gdzieś), więc to że Emilia ma na niego wyjeb.. to nie prawda. Możliwe że chce być sama, a inni na siłę chcą ją z kimś połączyć, to mogę zrozumieć. No i sama nie wie czy chce kogoś szukać czy może pogodzić się z Bartkiem... Więc nie chce nowego związku zaczynać bo po co skoro może wróci do męża. Generalnie pewnie scenarzyści ją połączą znów z Bartkiem i dlatego tak to wleką, by za szybko ich nie pogodzić, ale też by nie spotykali się z nikim ( Bartek też ani z Izą w końcu się nie spotyka a z Tolą udaje) bo później i tak trzeba by było robić rozstanie Emilii z nowym i Bartka z nową i wymyślać też powody itd.
Słabe było ostatnio jak Emilia była na ślubie Pauliny a dzień póżniej rożżalona że ci szczęśliwi.Chyba jak brali ślub to następnego dnia talerzami do siebie nie będą rzucać.Emilka tak z jednej strony chyba ma opory żeby przekroczyć barierę i z innym a z drugiej ma też opory żeby zdradę wybaczyć,pewnie scenarzyści pobawią się jeszcze z kilka miesięcy tym wątkiem i np Emilia i Bartek dadzą się ponieść uczuciom i wylądują w łóżku albo jeszcze bardziej że pójdą do łóżka Bacik będzie szykował się do powrotu do małżeńskiego łóżka a Emilia stwierdzi że to było jednorazowe i znowu kilka miesięcy będą się schodzić.
Marian i Miras myśleli że jak dadzą zniżki to super partię zaczną się zjeżdżać a zapewne same takie cwane mendy jak ten pierwszy co na zniżki polecieli,widzę że sami ich będą kasować bez Emilki.
Czyli jest napisane że będzie wielki powrót Bartka do Emilii.W sumie szokiem,byłby rozwód,mają razem spędzić noc we Wrocławiu,w sumie bardziej spodziewałem się że ich upojne chwile będą bardziej w Wadlewie,Bartek tak przyjedzie i padną sobie w ramiona,ale gdzie tak mieliby się godzić,chyba w tej szopie,albo w tym pomieszczeniu gdzie wszystkie sprawa załatwiają.W szopie jeszcze jakieś spanie w ubraniu przejdzie,ale takie chyba nie,a wątpię żeby producenci,pokazali inne pomieszczenia.
Lepsze to niż przeciągające się ich rozterki miłosne.Mogli oczywiście przeciągnąć sprawę i znależć Emilce faceta,ale skoro laska już skasowała Norberta to jeszcze można zrozumieć,bo facet pewnie wykazywał zainteresowanie żeby wyrównać rachunki z Bartkiem i Pauliną,ale potem też żaden facet ją nie interesował.śmieszne że godzić ich ma Paulina,zapewne Luizę i Miksera pogodzi Natan,a Natana i Sabinę Radek.Na koniec proponuje żeby Ted pogodził Radka i Jowitę.A no i Tola Kingę i Artura.
Jesteś mistrz. 10/10 :P. To rzeczywiście byłoby świetnie gdyby tak było. Najlepsze było to że Sabinę i Natana żeby pogodził Radek albo Radka i Jowitę Ted boskie :P. Ale z tym serialem to nigdy nic nie wiadomo :P.
To bardzo możliwe w końcu Radek sobie pomyśli że Natan sam zakładając że Luiza jednak woli Miksera,Sabina sama,i nie ma nic gorszego niż samotne wieczory.A największym absurdem bo scenarzyści z natury lubią żeby skłóconą parę godzin ten lub ta która tą parę zniszczyła,było jak parę lat temu Wojtek przeleciał matkę Bartka wielką Panią która oburzała się z byle czego,rozkochał ją do szaleństwa,tak że się rozwodzić chciała,a jak zobaczył że robi się poważnie wezwał ojca Bartka któremu nawtykał że to Jacek a nie on jest winny tej zdradzie bo zaniedbywał żonę,a Jacek jeszcze grzecznie go wysłuchał jak jakiś dzieciak ojca i składał się przed niewierną żoną.
A Wojtuś wyszedł nie na takiego co zniszczył małżeństwo tylko je poskadał.Jeszcze by to miało trochę sensu gdyby już wtedy było wiadomo że Jacek zdradzał Jagnę i ona zdradziła go z pierwszym lepszym,bo chciała wyrównać rachunki,a Jacek jej darował bo sam zaczął zdrady,a Wojtek to był wybór losowy jak nie z nim to z kimś innym.
Niby potem można byłoby powiedzieć że Jacek wiedząc że miał zdrady na sumieniu,wybaczył żonie bo wiedział że tak naprawdę on zaczął,jednak i tak trzeba było mieć wyjątkowy tupet jak Wojtek żeby przelecieć facetowi żonę i jeszcze obarczać go winą i się wymądrzać.
Kochanek/kochanka to ostatnia osoba która powinna się bawić w osobę ratującą małżeństwo.Zabawny był jeszcze raz tekst jak Jacek jakiś czas póżniej jak przyjechali kłócił się z Jagną,wszedł Wojtek chciał wyjść widziąc awanturę a Jacek do niego niech Pan zostanie,przecież Pan to jest prawie jak rodzina czy jeszcze my nie mamy przed Panem tajemnic,czy żona nie ma czy jakoś tak.
w sumie miałbym dwie koncepcję,pierwszą robić scenariusz w miarę spójny i logiczny bez większych błędów i absurdów.Oczywiście nie jakiś bardzo dokładny,ale w miarę,czyli właśnie jak z tym Bartkiem ok dostaje niemal od razu robotę we Wrocławiu ok,ale chyba trzeba sprowadzić jakiegoś lekarza na zastępstwo.a potem jak ma być sielanka u Miedzianowskich,to nie Bartek w pn pojawia się w pracy i mówi hip-hip hurra,Emilka i ja znów jesteśmy razem,ja się zwijam,a inni lekarze spox,chętnie weżmiemy za ciebie dyżury,twoje szczęście to nasze szczęście.
a Iza dyrektor szpitala,również jasne nawrzucam innym lekarzom dodatkowe dyżury za ciebie,dzisiaj dam ogłoszenie że szukamy na twoje miejsce lekarza,powodzenia,jasne od jutra masz light z pracą u nas.I Bartek wychodząc narka frajerzy,ja tu więcej nie przychodzę.
A i oczywiście Bartuś sobie wchodzi i ten lekarz z zastępstwa tak po prostu spada,i też spoko poszukam pracy gdzie indziej,fajnie że wróciłeś,albo wieś radziła sobie bez lekarza, a teraz znów Bartek będzie miał masę roboty.
Tylko starałbym się przynajmniej żeby taka Emilka powiedziała załatwiłam lekarza za Bartka np na razie umowa na 6 miesięcy,a potem zobaczymy,może Bartek będzie chciał wrócić.a potem Bartek owszem zaraz po nocy z Emilią składa wypowiedzenie Iza mówi mu że fajnie że będą razem,ale na razie do momentu jak pojawi się nowy lekarz musi normalnie pracować,i niech będzie że już po miesiącu nagrali nowego lekarza,i podobnie w Wadlewie też od razu Emilia temu lekarzowi że wraca poprzedni i może tu pracować właśnie max 3 miesiące,ale żeby już teraz szukał innej roboty i ten lekarz też po miesiącu znajduje inną pracę.
I przynajmniej po miesiącu,a najlepiej 3 Bartek wraca sobie do swojej pracy.
Podobnie w innych wątkach np rodziny Maryśki że Maryśka dostaje telefon od ojca,okazuje się że ojciec od lat pracuje za granicą,bo sprzedał po przegranych wyborach na sołtysa dom,a dziadek i przyszywana babcia są w jakimś domu opieki.
Np w Poznaniu Maryśka dowiaduje się od ojca że dziadek jest w ciężkim stanie wyjeżdża tam na jakiś czas np miesiąc.
potem okazuje się że dziadek zmarł a Maryśka spędziła z nim ostatnie chwilę,niedługo póżniej zmarła i jego żona.Po pogrzebie spędziła trochę czasu z ojcem,który wrócił do pracy za granicą.
Potem załamana wróciła do domu że dziadek i przyszywana babcia nie żyją,a ojciec wrócił do pracy za granicę,i rodzina jej się wykruszyła bo ma tylko ojca który i tak głownie za granicą.Zwierza się komuś tam że przez ostatnie lata i tak bardzo się oddaliła z rodziną,i to nie to co kiedyś.
I w ten prosty sposób bez pokazywania żadnego z trzech aktorów wyjaśniłbym sprawę jej rodziny.a resztę kwestii też bym pewnie wyjaśniał bardziej narracją niż prawdziwymi wątkami,np zamiast pokazywać spotkania Artura z córką i byłą,Artur że byłem na spotkaniu ze Stasia i tyle.
Wiadomo tych olanych niewyjaśnionych wątków jest cała masa nie ma sensu ich wszystkich opisywac,ale te 3 napisane to najłatwiejszy sposób żeby wyjaśnić co się stało,bez olewactwa,a przy tym nie angażować aktorów.
Albo właśnie druga opcja zrobić totalny kabaret absurdy dużo większe niż teraz.Czyli np Maryśka idzie do łóżka ze Zbyszkiem,na dodatek on staje się dobrym bohaterem i większość mu odpuszcza,Maryśka jest bardzo w nim zakochana,a żeby było śmiesznej stacza się Michał.Na dodatek on i Ewa wcale nie padają sobie w ramiona,tylko on zaczyna pić,staje się agresywny,olewa pracę.
Zbyszek to cudo,zaczyna normalnie pracować,jest miły,szlachetny,opanowany,staje się kolejnym tatusiem Julki znowu jakiś dzień ojca,i Julka liczy że to Zbyszek będzie pełnił rolę jej ojca,daje mu jakiś rysunek że on to ten ojciec a Zbyszek popłakał się że wzruszenia.
Michał przychodzi do Maryśki awanturuje się,prowokuje Zbyszka wyzywa go od damskich bokserów,obraża Maryśkę że jest łatwa,a Zbyszek nie daje się sprowokować.Rzuca mu tekstami w stylu zmieniłem się,przyjdzie jak wytrzeżwiejesz,Marysia kocha mnie nie ciebie itd.Dodaje że też był na dnie więc go nie potępia,Michał próbuje go uderzyć,ale jest tak pijany że robiąc zamach się przewraca,Zbyszek jak przykładny tatuś pilnuje żeby Maryśka i dziecko były bezpieczny,normalnie lepszy niż Hubert i Paweł w jednym.
Nawet Kinga,Melka i cała reszta jest zachwycona nowym Zbyszkiem,a Michał każdy widzi że się stacza,Maryśka nawet mówi Michał kiedyś świetny facet dzisiaj alkoholik i szma...a Kinga to prawda Michał to szma...,nie może pogodzić się z przegraną i was nęka.
I śmieszne dialogi Zbyszka jako super faceta i Michała ciągle nachodzącego ich i pijanego.
I moje wątki by się oparły właśnie na tym że przerabiałbym tych złych na tych dobrych i reszta towarzystwa traktowała by ich tak normalnie,najwyżej dwie osoby by się dowalały i reszta traktowała by ich jak wariatów co czepiają się fajnego faceta,np Teda wszyscy traktowali by normalnie a czepiałby się go tylko Radek i np Błażej.
Wiadomo sporo widzów chciało by mojej głowy,żebym oddał władzę jak można wymyślić coś tak absurdalnego że największa serialowa idealistka zakochuje się w takim bandycie jak Zbyszek,oraz tworzy z nim szczęśliwą rodzinę,oraz że Michał tak bardzo się stoczył.Na dodatek inni bohaterowie nie widzą w tym nic złego.
Ale część widzów byłaby rozbawiona widząc Zbyszka jako super bohatera i pijanego agresywnego Michała,który śpi pijany gdzieś na ławkach pod drzwiami Maryśki itd.
Niezłe. :). Obie wersje dobre :). Można by było zrobić że jednego dnia jest normalnie bez absurdów np wyjaśnia się właśnie co się dzieje z rodziną Pawła i Maryśki oraz co tam u Zośki i Stasi a drugiego dnia byłyby same absurdy. Np właśnie powrót Zbyszka i nagle jest miły i fajny a Michał się stoczy ( to byłoby zabawne ;P), Radek zostaje księdzem, Jowita pracuje na kasie w supermarkecie i zaczyna nosić tylko babcine ubrania a Krystian jest klawiszem w więzieniu gdzie przebywa Dragon a Maryśka zostaje prostytutką w klubie nocnym założonym przez Teda a gdzie alfonsem jest Błażej :P. To dopiero poniosła fantazja. :P A mnie najbardziej rozwalił ten twój tekst: "I Bartek wychodząc narka frajerzy,ja tu więcej nie przychodzę.". Od razu sobie to wyobraziłam i z beki nie mogłam :P.
a Bartek wychodzi bujając się i gwiżdżąc na pytanie o ostatnie dyżury,na to gwiżdże na to,albo szczyka mnie to,aż wywrócił się na skórce od banana wychodząc.
Jesteście świetni :D. A Kaśka zostaje wielkim biznesmenem bo wymyślił super antypoślizgowe obuwie. Bartek pierwszy kupił ten wynalazek, bo w końcu nie chce znów się poślizgnąć. Niestety okazuje się że skóra z tego obuwia po pewnym czasie, gdy obuwie się rozchodzi, bardzo uczula i wszyscy klienci łącznie z Bartkiem mają opuchnięte i czerwone stopy które bardzo swędzą. Kaśka decyduje się wiać za granicę, ale też zaczynaja mu puchnąć stopy i nie może sie ruszyć. Kasia korzysta z okazji i bierze bilety Kaśki które zakupił on wcześniej dla siebie i Kasi i Kasia leci do Bangladeszu z Mariuszem. Gdy rany się goją, Radek spowiada Kaśkę przed jego samobójstwem, bo bez Kasi nie może już żyć i w dodatku rozwścieczony tłum czeka pod drzwiami. Kaśka nie ma odwagi na samobójstwo i chce się jakoś wymknąć z domu. To jest tak głupie że nie chce mi się pisać dalej :P.
to już mój wariant chyba najbardziej realny,ale wasze historie też zabawne można się uśmiać,Radek złodziej,kobieciarz który chwilę bez seksu nie może księdzem i jeszcze widząc Jowitę w kościele przestaje odprawiać mszę i zaczyna się w kościele całować.
ale właśnie miało być tak że tak absurdalne wątki że bardziej się nie da ;). Ale mogą być i takie które są pośrednie lub bardziej realne :). W końcu nawet w serialach komediowych nie ma aż takich odlotów :P.
To Radek może być pastorem, wtedy może się ożenić i mieć dzieci :P. Ale mimo wszystko byłoby śmieszne jakby odprawiał mszę hehe :). A Błażej do niego ojcze Radosławie hehe. I Radzio udzieliłby ślubu Błażejowi i Darii.
Tak i Radzio do nich idźcie i rozmnażajcie się a swoje dzieci nazwijcie Radek i Jowita, a Błażej na to byle tylko nie byli złodziejem i dziwką . Wszyscy ludzie w kościele to słyszą a Radzio że to taki pierwszy żart pary młodej, bo Błażej to jego kumpel i jest największym żartownisiem z ekipy :P.
znając scenarzystów Radek żeby zostać księdzem nie musiałby iść do seminarium tylko ewentualnie w najgorszym razie chodziłby sobie kilka miesięcy w sb,nd na kurs jak zostać księdzem,jakby to studia zaoczne były,szkoła policealna,albo jakiś kurs zawodowy.
I oczywiście Dragon widząc Radka w sutannie znowu się nabija,że on żyje jak człowiek a nie musi się bawić w księdza,a potem że nie dziwi się że ludzie często do kościoła nie chodzą i narzekają na księży,skoro nawet taki Radek nim jest.a za jakiś czas proponuje Radkowi wspólny biznes,a Radek znów się waha,bo księdzu nie wypada,na dodatek znów by zaciągnął do łóżka Jowitę,Sabinę albo nawet Nicolę.
Oj tak takie spotkanie na pewno byłoby zabawne. Dragon jak to Dragon najpierw by się roześmiał, później powiedział nie wierzę że to ty, że teraz zbierasz na tacę, ale zawsze byłeś jak taki żebrak i frajer, ale i tak to lepsze niż mycie okien, choć teraz to twoje życie Radziu jest bardzo nudne msze, modlitwy, różaniec w ręce i kilometrowe kolejki babć do spowiedzi. Radzio jak będziesz chodzić po kolędzie to zachodź do mnie, pośmieję się chętnie a to moja parafia, mieszkam niedaleko. Nie no nie mogę naprawdę rozweseliłeś mój dzień Radzio :P.
poza dialogami najlepsze byłoby że święty Radek zaraz po propozycji Drago,zastanawiałby się czy wrócić na złą drogą,aż musieliby mu taki Mikser z Błażejem powiedzieć że stanie się hańbą kościoła,ksiądz który łamie prawo,robi interesy z przestępcami.
Albo właśnie część wątki tzn logiczne do przesady,a reszta absurdalne to granic,Michał jeszcze sikający pod drzewem tak pijany że spodni nie zapiął i wywracający się.w końcu kiedyś wydawało się że Wadlewo robi wątki głównie zabawne a we Wrocku te poważne.
Zabawne jest to że jak Bartek wyjechał chyba nie mówili że przyszedł nowy lekarz,a na pewno go nie pokazali,a teraz po ich happyendzie,nie pokażą że np Bartek przez 3 miesiące musi dojeżdżać do rodziny,bo ma tam okres wypowiedzenia,tylko pewnie za dwa dni sobie wróci,a w pracy powiedzą spoko,a Wadlewie albo radzili sobie bez lekarza,albo ten lekarz zaraz grzecznie się ulotni.
Mieli w sumie motyw na wątek jak Bartek wyjechał,pojawia się nowy bohater-lekarz i oczywiście zakochuje się w Emilce,a Bartek że wszystko mu zabrał pracę we wsi,żonę,syna i pewnie jeszcze będzie miał swoje dzieci z jego żoną,a Artur mu na to że sam żonę zostawiłeś a pracę również.
No i powrót do mieszkania Artura i Jowity i Radka coraz bardziej realny,bo trudno było wywalić Bartka,a jeszcze jak jest ta Kasia byłoby mieszkanie w 5.Teraz wystarczy rozstać Kaśkę z Kasią i znów we trójkę tam zamieszkają,albo we czwórkę z nią choć czasami mieszkali w tym niedużym stosunkowo mieszkaniu we czwórkę ale chyba nigdy na dwie pary.
Raz chyba było że mieszkali Nicola,Radek,Kaśka i chyba Patrycja a przez chwilę Łucja zamiast Patrycji.
w sumie Kaśka z Kaśką musieli by sobie sypialnie zrobić w tym salonie,bo pewnie Kaśka grzecznie by Radkowi odstąpił sypialnie.
Wydaje mi się że nie ma tam nowego lekarza. Po prostu Celina jako pielęgniarka sobie ze wszystkim radzi. Na ogół ludzie mieli drobne problemy np przeziębienie, to nie problem. Jak coś poważnego to najwyżej wzywała pogotowie. Jak grypa to np ludzie jechali do miasta by jakiś lekarz wypisał im receptę. Emilkę wyraźnie nie chcieli z nikim łączyć, bo i tak pewnie wróci do Bartka. Ok w sumie mogli ją z kimś połączyć na pewien czas a później że coś nie wyszło. A emilka nadal kocha Bartka.
Pewnie tak,jednakże zgodzisz się że to bez sensu,brak lekarza we wsi,a jak był Bartek to nie że pracował na zasadzie jakby coś się działo,tylko codziennie pół dnia pacjenci,a potem wizyty domowe,przychodził na chwilę do domu na obiad i do wieczora wizyty domowe i tak prawie codziennie wracał wieczorami,albo póżnym popołudniem do domu.a najlepsze że chyba zarabiał 1700 złotych miesięcznie,raczej mało realne żeby lekarz mimo wszystko mający pewnie z 35 lat a może trochę więc,z 10 lat pracy zawodowej tyle zarabiał nawet we wsi i jeszcze całymi dniami pracował i był zadowolony,często ponoć 25-26 latkowie na stażu wyciągała 2 tysiące,lub troszkę mniej.
Na dodatek Bartek miał widoki a wolał na Wsi.
No tak to prawda haha :). To takie nieprzemyślane. Wtedy musiał cały dzień pacjentów przyjmowac, a teraz nikt nie potrzebuje lekarza. Ale z drugiej strony ludzie jak jest lekarz, to się cieszą i z byle głupotą przychodza do niego. Jak na pewno zauważyłeś. Np z byle przeziębieniem i już do niego biegną. Na pewno tam też są jacyś hipochondrycy którzy wręcz wymyślają sobie choroby, albo np ktoś zrani się nożem tak lekko np żeby tylko owinąć to bandażem w domu lub ktoś się skaleczy, przewróci by tylko założyć plaster a oni już umawiają się na wizytę :). Np Tosia dostała okres i też już szła do Bartka ale Makowska jej wszystko wyjaśniła. W sumie chyba Tosia nie ma mamy, ale też już małą dziewczynką nie była i na pewno miała biologię w szkole a zreszta o tych sprawach lepiej mówić z kobietą o nie od razu do lekarza lecieć :). A teraz muszą radzić sobie sami jak lekarza nie ma. To tak jak ludzie np w jakiejś dżungli muszą radzić sobie bez lekarza, sami się opatrują, sami leczą ale jak już przybędzie jakiś lekarz, to idą do niego bo skoro jest ;P.
No ciekawe ile Bartek zarabiał :).
A i np w miastach często staruszki chodzą do lekarza, by po prostu sobie z nim pogadać :). Często to widzę w przychodniach ( jak już jestem bo rzadko chodzę ), ale staruszki nawet się przyznają że pogadać przyszli i tak przy okazji może wziąć jakąś receptę czy skierowanie, ale głównie pogadać z pół godzinki :).
A i jeszcze jedno, przed Bartkiem tez nie mieli żadnego lekarza, a przed paulina żadnego weterynarza i sobie radzili :P. W sumie ciężko kogoś sprowadzić do pracy lekarza na wsi, jak ktoś tam nie mieszka. A nikt raczej nie rzuca pracy w mieście na pracę na wsi, raczej odwrotnie ;).
a i to był jeden z największych przekrętów i wałków w moim życiu przyjść na wizytę do lekarki o 12:45 kiedy przyjmuje od 13,zastanawiam się do dzisiaj jak to się stało że policja nie zapukała ani mnie ani tej lekarce do drzwi,a prokuratura nie postawiła mi zarzutów.
tak poza kościołem jedyna darmowa atrakcja,sam znam takie co ciągle do lekarza chodzą a potem żyją 100 lat,klasyka zmarła że starości,po wieloletniej chorobie mając 100 lat.....,pamiętam bo też chodzę do lekarza tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach,jak umówiłem się z lekarką na 12:45,ona miała pracować od 13:00,przyjąć mnie miała przed pracą,przyszedłem pierwszy i co zjechały się emerytki i zaczęły przesłuchanie a Ty typie na którą ja że na 12:45 a ona zaczęły knuć że jak na 12:45 skoro lekarka od 13,a ja sobie myślę ch...,sam to obchodzi skoro przyszedłem pierwszy umówiłem się z lekarką przed,i że co za men..,nie mają nic do roboty a najchętniej by mnie na koniec kolejki wywaliły.
Czyli siedzą z nudów dzień w dzień u lekarza,a i tak pchały by się w kolejkę.
chyba właśnie jakby kogoś puściły na zasadzie że nam się nie spieszy nic by się nie stało.
No tak, to prawda. Ja miałam raz fajną sytuację, bo ja wepchnęłam się do lekarza :P. Bo chciałam szybko coś załatwić, a recepcjonistka chciała mnie dopiero zapisać na dwa dni później. Myślę sobie a pójdę do lekarki i sama się dogadam. Były trzy babcie czekające. To sobie myślę to wejdę 4, może nikt nie przyjdzie w między czasie. A te babcie do mnie pytanie a taka młoda i do lekarza musi iść, a ja że nie jestem chora tylko coś ważnego chcę jakiś papierek i wychodzę, no to one że mogę wejść pierwsza bo one chcą sobie pogadać z lekarką i dokładnie zbadać i to zajmie dużo czasu :P. Więc weszłam pierwsza, szybko zdobyłam świstek, wyszłam po minutce, a one też nic na tym nie straciły, pewnie później sobie gadały z godzinkę z lekarką :P.
tak,jak jedni puszczą ciebie w sklepie jak masz mało towarów w sklepie,a inni na siłę wypchają cię z kolejki,tak samo jak jeden będzie traktować ciebie jak kryminalistkę bo nie powiedziałaś dzień dobry,a inny ma to gdzieś nie chcesz mówić ok..Zreszta bawi mnie to z tym oburzeniem o dzień dobry,co takiemu z tego że się powie dzień dobry jak kontakt żaden a mówiący,obgada cię za chwilę.Wolę bez i bez obgadywania,dla mnie dzień dobry powinno być taką deklaracją nic do ciebie nie mam,jak podanie ręki.
Teoretycznie tak,jeżeli ktoś mi powie że mam sobie z czymś radzić sam to będę tak długo to robił,aż zrobie,albo dojdę do wniosku że nie dam rady.A jak już zaraz przyjdzie pomoc,to nawet nie spróbuje sam tego robić.Ludzie bez pomocy uczą się samodzielności,ludzie z mniejszym wsparciem są bardziej samodzielni.Ale jednak można odnieść wrażenie że to też rodzaj wałków,lekarz nie jest konieczny,weterynarz też nie,a co załatwiają robotę żeby Bartek i Paula nie musieli dojeżdżać z miasta do domu z pracy.
Dla mnie przesadny idealizm Lekarz mimo wszystko z rodziną za 1700 złotych pracuje,no dobra nie ma opcji,ok.A on sam zadowolony i jeszcze się denerwuje na ojca jak ten mu proponuje lepszą pracę.
Nie wiem może jak w następnej wsi jest lekarz to jakoś dają radę,ale i tak przesadzone,bo powinni chociaż tymczasowo go sprowadzić,albo na 1/2 etatu.
No i Marian wyszedł z depresji,dzięki tekstowi Bartka że teraz on jest bardziej ojcem Mirka niż on.Może jeszcze niedługo się okaże że to Norbert jest bardziej ojcem Mirka niż Bartek,skoro chłopak siedzi u niego i nawet dosypia,potem może jeszcze ojcami Mirka zostaną jak wrócą Wojtek,Rysiek i Damian jak wróci do wsi.Czyli jednak powrotu Anny,pewnie nie będzie a szkoda,Emilia jak zawsze wszystko wie.Ten dzieciak Maks jest bardziej bezczelny niż myślałem,jeszcze tylko brakuje do Artura liz bucika.Na pewno się dorobił wszystkiego,jak ponoć ma kilka firm.
Pomysł żeby nowym szefem,została największy sojusznik byłego szefa,poniżający dla Artura,ale dość ryzykowny w końcu przecież może właśnie działać na szkodę nowego właściciela a na korzyść byłego.
Emilia zachowała się jak d...spragniona seksu,bo jak to nazwać,albo inaczej chciała zrobić m.dz.. z Bartka.Laska napalona wręcz rzuciła się na Bartka,rano widać w szampańskim humorze,jakby chciała powiedzieć że brakowało jej seksu,a potem znowu fochy bo Bartek po seksie z żoną która właściwie go uwiodła,chce wrócić do domu,szkoda że nie powiedziała ubierając spodnie że mogliby od razu iść papiery rozwodowe złożyć,a wieczorem jak wrócą znowu iść do łóżka w sumie patrząc jaka Emilia jest toksyczna to byłoby w jej stylu,Paulina na wieść o ich powrocie,pewnie posikała się w gacie z radości.
Szkoda że nie zaproponowała Bartkowi,słuchaj wezmiemy rozwód,a w zamian co jakiś czas będziemy uprawiać seks,ok?
Nie wiem może się nie znam,ale chyba taki seks to rodzaj wybaczenie,powrotu do siebie,reset itd,a jak widać to tylko przerywnik.i dalej szambo.
Bartek pewnie już tupie nogami,bo kolejka chętnych czeka na jego pokój,Radek zaraz z walizkami,już będą mieszkać we czwórkę a Jowita też by chciała.5 osób na dwa malutkie pokoje,no to może się udać,sypialnia pewnie R + J,a w tym salonie na jednym B a na drugim razem K + K,w sumie aż przepych trzeba jeszcze kogoś dorzucić.
a właściwie to Sabina teraz w niezłym przepychu mieszka w dwóch pokojach w dwie osoby,inni chyba ją zlinczuje,mam nadzieje bo dawno jej mieszkania nie pokazywali,że chociaż,przynajmniej dwóch bezdomnych sprowadziła do siebie,jeden z nią w pokoju,drugi z Tatusiem.
a może to spotkanie z Jowitą żeby wpakować Jowitę do Sabiny,chyba nie byłoby wielkiego zdziwienia,mieszkała by z jej ojcem w pokoju,albo Saba udostępniła by jej sypialnie.
a może R + J do Saby,albo Mikser.
o dziwo wreszcie jako tako Marta,jak chce to potrafi,Krystian dalej z siebie debila robi,może przynajmniej Marta da sobie spokój,gorzej z Melką bo ta dalej jak do adonisa.Najlepiej jakby obie sobie normalnych facetów znalazły,a nie za tym ćwokiem latały.
Te Teksty Julki,to klękajcie narody,facet nie może widzieć sukienki przed ślubem,a to żeni się kolo z 5 latką,córką swojej narzeczonej,to spox,problem z Hubertem rozwiązany,Hubi zostanie teściem Michała.
Tak to prawda. Emilia dziwnie się zachowała. Bo seks to ok mogła z Bartkiem ale wrócić juz nie, bo jednak ją zostawił a wcześniej zdradził. No ale np jeżeli dalej go kocha i jednak nie może się przy nim opanowac, a widzi że ten chce powrotu i czeka tylko na to, to już może wrócić i spróbować i najwyżej się nie uda. A tak to nie ma to sensu żeby spać z facetem ale jednak mówic że chce rozwodu. Później po rozwodzie będzie z nim sypiac od czasu do czasu a jak Bartek znajdzie kobietę na stale, to Emilia będzie robić sceny zazdrości. To bez sensu. Albo wrócą do siebie po rozwodzie i znów wezmą ślub jak Paulina z Norbertem.
Marta i Melka mogłyby dać sobie spokój z Krystianem ani on fajny ani przystojny ani inteligentny. Tyle facetów jest na świecie, a przynajmniej we wrocławiu też sporo a te się uparły. Ale Marta może da sobie spokój a Melka to pewnie będzie czekać aż głupek wróci. No chyba że zrobią że Melka będzie z Dominikiem, a wtedy Krystian wróci i będzie walka, tym razem o Melkę i tak w kółko.
Julka to się zrobiła wyszczekana jak ten cały Tomek Kingi. Lepiej było jak nic nie gadała :P. Teraz to ta Julka jest denerwująca to jej się nie podoba, tamto się nie podoba, zrób to zrób tamto, a jeszcze do Krystiana i Michała pomóżcie Melce w matmie bo nie ogarnia. Itd.
Z dzieciaków To tylko Julka mnie wiadomo co,reszta ok,Tomek ogarnął dupę,Maciek chyba zawsze był jako tako,Danka przez większość czasu była fikcyjną postacią,a Stasie też w sumie na plus.Julka to typowe dziecko które ustawia wszystkich po kątach,nowy Krystian.
Tak Marta taka zakochana,a to ona ogarnie dupę,a Melka nie.z Bartkiem i Emilia brakował tylko żeby Emilka rzuciła w niego jakimiś banknotami i masz dz..dobrze było,jak kiedyś będę miała ochotę to zadzwonię a Bartek na to zawsze do usług.
Zresztą Emilka chyba nawet by nie dostała rozwodu,bo co wysoki sądzie moment temu byłam w łóżku z mężem i to sama sprowokowałam seks,ale nic nas od dawna nie łączy.Sąd by ją wyśmiał,albo czekać z pół roku.
Emilka prawie jak Megan Fox, która jest w separacji z męzem a zaszła z nim w ciążę :P
wersja że Bartek bezpłodny pokrzyżowała im krzyki,tak to mogliby tylko zrobić że po serii wspólnych nocy,Bartek ma udawać że od dawna nic ich nie łączy,na sali rozwodowej nie wspomnieć że ostatnio regularnie uprawiali sex,a jakby powiedział prawdę że ostatnio żona była wylewna w tych sprawach,to bulwers że Bartek powiedział prawdę,a drugi ze sąd nie dał jej rozwodu tylko dlatego że ostatnio kilka razy uprawiali sex.
Gdyby Bartek był płodny,to pewnie Emilia bez zabezpieczeń z nim by to robiła,a potem bulwers jak to się mogło stać i Bartek jak pójdą do sądu i ona w sądzie w zaawansowanej ciąży nie zaprzeczy że to on jest ojcem.
Z rozwodem ogólnie jest ciężko jeśli jedna strona się nie zgadza. Wystarczy że Bartek stwierdzi, że widzi szanse na uratowanie małżeństwa i żaden sąd rozwodu nie da. Łatwo jest ponoć tylko wtedy kiedy obie strony chcą. Seksem Emilka na pewno przekreśliłaby swoje szanse, ale wątpię że ona naprawdę liczy na ten rozwód.
tak,słyszałem o tym że często jest wręcz karygodna sytuacja mąż lub żona ten zły,a mówi liberum veto i ciężko o rozwód.Dlatego nic dziwnego że ludzie 100 razy się zastanawiają zanim wezmą ślub nawet cywilny a tym bardziej kościelny.
a z seksem to chyba jest tak że jak jest niby sielanka,mąż zdradzi żonę,i ona od razu chce iść że chce rozwodu z powodu zdrady,to prawnik męża może ją blokować,a tym bardziej sąd,że działa w nerwach,że jak ochłonie nie będzie chciała rozwodu,i np żona po zdradzie czeka pół roku,żeby udowodnić że nie potrafi wybaczyć zdrady.
Więc jeszcze do momentu seksu,można byłoby powiedzieć że z sensem to prowadzili,Emilia i Bartek niby próbowali naprawić małżeństwo i po sporym czasie jednak rozwód,choć z drugiej strony Bartek prosił o rozwód zaraz po odejściu.
Z wątkiem Emilki i Bartka to już taką głupotą jadą. Ok najpierw nie chciała wybaczyć, to normalne. Później coś poczuła na nowo, ale myślała sobie, nie no nie wybaczę bo Bartek mnie zranił, zdradził, oszukał, zostawił dla innej, ok. Postanowiła po dłuższym czasie się rozwieść, ok. Później jednak zdaje sobie sprawę że Bartka kocha, dowiaduje sie że ma wyjechać więc do niego jedzie, spędzają ze sobą noc. Później mówi że jednak nie wybaczy, no jeszcze w miarę, poniosła ją namiętność, ale jednak nie jest gotowa, to już było dość głupie i potraktowała Bartka jak dziw.ę ale ok. Później jednak idzie z nim na randkę, i też się z nim bzyka, już na stole/ biurku w szpitalu. A w nowym zwiastunie Bartek dalej ją pyta czy mu wybaczy? Wtf? Niech skończą już ten wątek :).
tak jednorazowy stontan choć trudno można próbować tłumaczyć,a tutaj było celowe działanie z premedytacją,chciała iść z nim do łóżka to poszła,też załosne robią to w gabinecie jakby domu nie mieli,a pielegniarka niezbyt domyślna,nawet nie zauważyła że to jego żona,a nie żadna pacjenta na dodatek nie chora tylko seksu spragniona.Baba przy pielęgniarce biust wyciąga.
No tak :). Chyba ta pielęgniarka się zorientowała że nie jest zwykłą pacjentką ale że to żona to tez nie :). Mam nadzieję że szybko się pogodzą w nowym sezonie, a nie znów wiele odcinków nie będą wiedzieli czy iść w jedną czy drugą stronę.
możliwe że to ma być takie oficjalne pojednanie,bo przecież co robić to mogą a zgody nie.
Naprawdę ten zwiastun gdzie Bartek prosi Emilię o wybaczenie to kabaret.Już nawet po tej jednej nocy gdyby nie chciała mu wybaczyć,znów stawiała opór,to już trudno raz ich poniosło,taki spontan,może myślała że jak to zrobią zapomni.A jeśli już zaczynają się spotykać w najlepsze,planowany seks w gabinecie,randki,to już to napięcie z wybaczenie to kpina.Jakby Bartek był płodny,to Emilia z brzuchem ciążowym,dziecko Bartka w drodze,a dalej nie wiadomo czy mu wybaczy,może ich to nakręca.