Jowita będzie chora na białaczke 2084 odc więcej info na str superseriale
niemożliwe. No ale w sumie też coś wymyśleć musieli. Chyba doszli do wniosku że za mało osób było chorych( tylko Mariusz i Grażyna, no i brat Jowity ale on był postacią epizodyczną, może ktoś jeszcze ale nie pamiętam) i też mało osób umiera, zwłaszcza z głównych postaci i dlatego zginie Daga. Pewnie i tak Jowita z tego wyjdzie:)
pewnie z tego wyjdzie i się nawróci na dobrą, wspaniałomyślną Jowitkę i przeprosi wszystkich których skrzywdziła. blleee :/
Teraz to im się udało mnie wnerwić... SZKODA ŻE NIE LUIZA, jej by nikt nie żałował. ciekawe kiedy oni wymyślą jakiś ciekawy wątek tak dla odmiany. mają fajną parę to albo ich nie pokazują, albo robią jakieś dramaty, mogliby się wysilić i wymyślić coś fajnego, kiedyś takie rzeczy im łatwiej przychodziły.
Jowita nie może umrzeć........................................ Nie może.
Bez sensu, przestanę to oglądać.
Na pewno nie umrze:). Pewnie przeżyje przemianę i tyle. Później z Radkiem slub i wspaniała rodzinka. Za dużo tu lubi Jowitę, choć przeciwników też ma trochę, ale to jedna z najciekawszych postaci trzeba przyznać, 60-70% postaci nudzi po prostu:)
Ale zawsze tak jest w tych serialach. Teraz Jowitka i Radzio taka sielanka że aż mdli, ona kocha jego, on ją i świata poza sobą nie widzą jak z Kaśką i marcinem z Mjakmiłość. Od razu wiadomo że coś się stanie:). Ale też i miło teraz na tę lepszą Jowitę patrzeć i też mądrze Sabinie powiedziała na temat Igorka.
Ja gdy tak na nich patrzę to chce mi się rzygać. Ona zimna i wyrachowana, egoistyczna karierowiczka a on lizus mówiący w każdym zdaniu, że ją kocha i płaszczący się przed nią jak jakiś poddany królowej. On jest tak wnerwiający gdy ją bezustannie adoruje, że ja już bym go dawno kopnęła w tyłek. Wyobraźcie sobie, że przez jakieś 40 lat małżeństwa mąż Wam mówi kilka razy dziennie, że Was kocha, przecież to można popełnić seppuku z obrzydzenia. Związek nie polega na ciągłym rzucaniu na wiatr wyświechtanych słówek, takie rzeczy tylko w telenoweli.
Serio? NAPRAWDĘ??
Chciałam tego nie skomentować, po prostu ominąć, ale chyba nie dam rady.
"Związek nie polega na ciągłym rzucaniu na wiatr wyświechtanych słówek"... - rozumiem że oceniasz ich związek tylko po obejrzeniu paru odcinków, mylę się? Bo jeżelibyś oglądnęła więcej, nie napisałabyś czegoś takiego. Według Ciebie Radek tylko wyznaje jej miłość, nic więcej? Nie ma między nimi więzi? Skoro według Ciebie związek nie polega na ciągłym mówieniu "kocham cię", to na czym polega? Na byciu ze sobą? Na wspieraniu się w trudnych sytuacjach? Na obustronnej empatii, wrażliwości? - nie, w ich związku w ogóle tego nie ma. Oni się tylko dupczą za przeproszeniem, no i oczywiście Radek ją cały czas adoruje - JAK TAK W OGÓLE MOŻNA??!?! ADOROWAĆ KOBIETĘ KTÓRĄ SIĘ KOCHA?!??!? BEZ USTANKU?! NA DODATEK JEJ POWTARZAĆ CAŁY CZAS ŻE SIĘ JĄ KOCHA?!?!!? Nie do pomyślenia... faktycznie oni są do porzygania. Lepiej oglądać frajerzynę Krystiana z Melą - ich związek nie jest do porzygania. Albo nie - lepiej oglądać Natana i Sabinę. Ten związek jest idealny - nudny jak flaki z olejem, zachowują się jak para 40 latków. Ale przecież Tobie o to chodzi tak? Bo jak to można ukochanej osobie, nawet przez 40 lat, codziennie, powtarzać że się ją kocha? Jeżeli masz taki tok myślenia, jaki ujawniłaś tym komentarzem, to ja już wiem skąd się biorą stereotypy, że po ślubie już nie trzeba mówić "kocham cię" - raz się zdobyło to po co się starać? I wyobraziłam sobie, że ktoś codziennie, przez 40 lat powtarza mi że mnie kocha - to cudowne, I WCALE NIE POPEŁNIŁAM SEPPUKU Z OBRZYDZENIA :-)
Dziecino nie spinaj się tak bo Ci jeszcze żyłka pierdyknie. Serial to fikcja i żadnej miłości tam nie ma więc zejdź na ziemię. Jak przeżyjesz tyle lat co ja to zrozumiesz, że rzucanie kilka razy dziennie na wiatr "kocham cię" nie ma żadnej wartości a często jest też fałszem mającym na celu uśpienie czujności zdradzanej osoby.
Dziecino? :) Chyba nie masz prawa mnie tak nazywać, nie mając pojęcia tak naprawdę ile mam lat - a zapewniam Ciebie, że lata młodości mam dawno za sobą :)
To że u Ciebie w związku, jak wywnioskowałam z wypowiedzi, słowo "kocham cię" jest rzucane na wiatr, to nie znaczy że u każdego musi tak być ;) Serial to fikcja? Nigdy bym na to nie wpadła, serio. Myślałam, że to się dzieje naprawdę. Zauważ, że napisałam - Radek i Jowita, a nie Mateusz i Asia, więc chyba nie jest ze mną tak źle i mimo wszystko rozróżniam rzeczywistość od fikcji ;) Skoro mowa o fikcji i serialu - miłość tam istnieje, oczywiście fikcyjna pomiędzy fikcyjnymi bohaterami, ale istnieje - skoro postacie biorą śluby, mają dzieci, przytulają się, całują... ;)
Mimo, że Wasza wymiana zdań miała charakter lekko agresywny, przyłączę się ;) Mimo wszystko zgadzam się z lalala. Jakoś mnie oni nie przekonują jako związek. Pamiętacie co nie tak dawno Jowita mówiła o Dagmarze? Niezbyt miło. a Teraz Daga to jedyna osoba która ją wspiera. Jowita JEST wyrachowana. A Radek - taki romantyk jak z Bartka, aż za bardzo i teraz zaraz trzeba brać ślub, a potem... nowa wielka miłość i tak dalej ;)
Miłość nie polega na mówieniu sobie "kocham Cię". Przykładem jest dobry aktor - Wojciech Błach. Gra tam ojca beznadziejnego nastolatka [:P]. Tam widać jak go kocha, bo mimo że to taki niewdzięczny szczyl i jeszcze uciekł z domu za pomocą niezwykle "dorosłej" Marii, jego ojciec potrafił przełamać wkurzenie i dumę i przyjść po syna. Jakby mówili sobie codziennie "kocham Cię synu" byłoby to śmieszne ;)
Ale to tak ogólnie o miłości. Najlepsza PARA PM? Nie wiem, niestety wszystkie rozpadły się z jakiegoś beznadziejnego powodu. I albo byli przesłodzeni, albo nudni. Wydaję mi się, że Beata stworzyłaby wspaniały związek. Widać to po tym, jak kochała Artura i potrafiła się o niego troszczyć, szczerze martwić, cieszyć się jego szczęściem, być godna jego zaufania... Ale na razie nie ma partnera, niestety.
Każdy ma swoich faworytów ;)
Ja uważam, że Radek i Jowita jako para świetnie się dobrali - ale wiadomo że nie każdemu będzie odpowiadał taki model związku, to w dużej mierze zależy od naszego charakteru i czy my czulibyśmy się dobrze w takiej relacji :)
Ja, szczerze mówiąc z całej obsady aktorskiej - mówię o bohaterach fikcyjnych, nie o aktorach, to ich właśnie lubię najbardziej. Oraz liczę na pojawienie się nowej pary, a mianowicie - Beaty i Artura :)
W mojej hierarchii Radek i Jowita są na pierwszym miejscu, zgodzę się że czasami te scenki są aż nazbyt przesłodzone, ale mimo wszystko wolę sto scen z nimi w odcinku, niż jedną z Emilką, Mikserem i Luizą czy Kingą i jej niewychowanym synem.
I zgodzę się również co do charakteru Jowity - nie każdemu przypadnie on do gustu, tak jak napisałam wcześniej, zależy to od charakteru nas samych. Ja ją rozumiem, może w niektórych sytuacjach postępuje źle, ale w końcu i tak te wszystkie świństwa które zrobiła wróciły do niej - choruje, ma chłoniaka. Myślę, że jej charakter po chorobie zmieni się, przejdzie diametralną zmianę i z tzw. zimnej buisnesswoman zmieni się w normalną dziewczynę. :)
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Za krótki
Ale z drugiej strony jeszcze nie wiadomo czy ona w ogóle na tą białaczkę będzie chora. Bo jest napisane że lekarz na podstawie badań będzie podejrzewał białaczkę a to wielka różnica niż wiedzieć. Też u mnie podejrzewali białaczkę a wyszła zwykła anemia którą w miarę szybko można wyleczyć. Poza tym w m jak miłość Budzyński będzie miał podejrzenie ostrej białaczki a później się okaże że pomylono wyniki czy coś. Nawet jak Jowita bedzie chora to i tak z tego wyjdzie więc po co panika a przynajmniej coś się będzie działo.
No racja z jednej strony. Faktycznie nigdzie nie jest wprost napisane, że będzie chora, tylko że lekarz ma takie podejrzenia. To z tą anemią to też w sumie możliwe - toż ta dziewoja wiecznie się odchudza i je same sałatki :P. Jeżeli Jowita ma zachorować, ale z tego wyjdzie, to ja się zgadzam w 100% - niech coś się dzieje, nie ma sprawy... Ale boję się że ona może umrzeć czy coś.... a to by była gruba przesada.
Chyba scenarzyści nie zrobili by czegoś takiego. Joanna Opozda sama musiałaby chcieć odejść z serialu, bo jednak mimo wszystko większość osób dla niej ogląda PM i kilku innych wątków. Poza tym już jej brat na nowotwór zmarł więc to by była przesada. Jak chcą uśmiercić kogoś z powodu choroby, niech uśmiercą inną osobę np Kłoska z Wadlewa albo nawet bardziej lubianą postać ale mniej wnoszącą do PM. W każdym razie ja myślę że Jowita nie umrze a choroba tylko wzmocni uczucie jej i Radka, Mariusz z tego wyszedł to i jowita wyjdzie:).