Cały czas domaga się tego rozwodu prosi męża o rozwód a on nie chce jej dać. Gościu jest niepoważny zdradził ją a chce wrócić. Oczywiście takie rzeczy się zdarzają ale jak Sylwia z nim zerwie to będzie wielce zaskoczony. Gdyby jeszcze przy Sylwii powiedział że kocha Paulinę i to on nie chce dać jej rozwodu to jeszcze byłoby to wiarygodne a on przy niej mówi że to Paulina nie chce dać mu rozwodu.
Paulina zamiast się prosić powinna złożyć sprawę do sądu wynająć dobrego prawnika i miałaby spore szanse na rozwód. Powołałaby trochę osób na świadków, Sylwie np. Bo ona zrazi się do Norberta i facet byłby załatwiony.
Piszesz, że jak Sylwia z nim zerwie to będzie zaskoczony. Ale oni (Sylwia i Norbert) chyba nie są razem... z tego co wiem.
Też tego nie rozumiem, nie mają dzieci, on ją zdradził i jest w związku z inną kobietą - każdy sąd da jej rozwód i to z jego winy. Tym bardziej że ma pół wsi za świadków, którzy potwierdzą, że Norbert przyjechał do Wadlewa z Sylwią jako para.
Może Wroński od Artura też ciekawa opcja. Igor na luziku załatwiłby Norbercika. LiLuLa Paulinie jednak nie zależy na Norbercie tak mi się wydaje ale cóż zobaczymy jak będzie.
Może więc w gruncie rzeczy Paulina wcale nie chce rozwodu? Może uniosła się honorem i gada o rozstaniu, żeby zachować twarz, a tak naprawdę, jakby mężulek wreszcie pokazał, że ma jaja i ostatecznie pozbył się Sylwii, to chętnie by do niego wróciła? Byłoby to śmieszne, ale kobiety bywają naprawdę naiwne.
Swoją drogą Norbert to niezły kretyn, facet totalnie bez honoru, zdradza żonę z jej przyjaciółką, a potem jeszcze twierdzi, że do żony chce wrócić, oficjalnie nadal będąc z tą drugą. Czego on by właściwie chciał, mieć obie? Żałosne.
Sylwia też totalnie bez klasy.