mi te brednie uświadomiły jedną rzecz. Kiedyś zawsze mnie irytowało, że jak ktoś ma pojechać za granicę w serialu to tego nie widzimy. To teraz mam za swoje: miasteczko fajne, ale chyba nie bardzo to była Kolumbia, bardziej Lucky Luke, ale kompletnie nie mogłem zdzierżyć tego ich angielskiego. Gdybym miał wysłuchać wszystkie kwestie wypowiedziane tą albo łamaną angielszczyzną albo angielszczyzną z afrykańskim akcentem to bym chyba oszalał. A fabuła? Bez sensu. Ten wątek to im nie wyszedł.
No kompletna klapa ten cały wątek jeszcze to mówienie po angielsku jak tu wymieniłeś to każdy się rozumiał ze sobą np Marysia jak rozmawiała z ta Leticią czy chce wody to mówiła po polsku do niej . Nie popisali się tym nic się nie działo w tym wątku specjalnego sobie odwalili sceny na odpierdziel i tyle.
Tak i nikt teraz juz Pawla nie szuka. Niewiadomo co sie z nim dzieje. Tak samo jak wciaz niewiadomo czy Janicki wroci do roli Pawla,
Na pewno wy wszyscy mówicie po angielsku jak urodzeni Anglicy ;) Polacy zwykle tak brzmią i to jest normalne.
Otóż to. Czytając komentarze na necie, to naprawdę można wpaść w kompleksy. Wszyscy są piękni, mają piękne partnerki/partnerów, są doskonale wykształceni, mają IQ co najmniej 120, perfekcyjnie mówią po angielsku, a oprócz tego znają też kilka innych języków.
A tak poważnie, to pewnie 90% lub więcej osób w Polsce chciałoby tak "źle" mówić po angielsku jak w tym wątku o Kolumbii.