Czy wy zrozumieliście o co dokładnie chodzi w kwesti prania brudnych pieniędzy bo ja nie mogę
tego zrozumieć?
Ten koleś kupuje od niej obraz za 150 tys. nielegalnie zarobionymi pieniędzmi wprowadzając je tym samym do legalnego obrotu. Po jakimś czasie sprzedaje jej ten sam obraz za 130 tys. które będzie mógł już wykazać jako legalnie zarobione. Ona zarabia na tym 20 tys., a on legalne 130 tys. minus podatki i jakaś część dla malarza tego obrazu.
No właśnie jak jest z tym wprowadzenie do legalnego obrotu.Czy ci co będą korzystać z tych pieniędzy nie zoorientują się że są nielegalne?
Przeciez jak bedzie kupywal obraz to chyba bedzie musial przedstawic skad pochodza pieniadze bo sie do niego skarbowka doczepi...
Mało realny przykład. Ktoś wygrywa w Lotto jakąś kwotę, odnajdujesz tą osobę i odkupujesz od niej kupon za wyższą kwotę niż wygrana.
Płacisz gotówką zarobioną np. na handlu narkotykami. Po udanej transakcji i zrealizowaniu kuponu masz czyściutkie pieniądze na koncie
Tu nie chodzi o fałszywe pieniądze, tylko prawdziwe zarobione w sposób nielegalny np. z handlu narkotykami, a legalne mogą się stać jeśli wprowadzi się je do legalnej działalności i np. pomiesza się je z legalnie zarobionymi pieniędzmi. Przykładowo prowadzisz warsztat samochodowy, naprawiasz komuś auto za 1000 zł i tyle płaci ci klient, ale na fakturze wykazujesz że naprawa kosztowała 1400 i te dodatkowe 400 pochodzą z nielegalnego źródła i legalnie zapłacisz od nich podatek a z resztą możesz już zrobić co chcesz. Proceder powtarzasz wielokrotnie im mniejsze różnice w cenie tym lepiej, ale wtedy dłużej to potrwa i wypierze się mniejsza ilość pieniędzy.
Historia przedstawiona w serialu też jest możliwa, ale przy tak dużej kwocie w razie donosu do skarbówki mogą wyniknąć z tego duże problemy.
Czyli chodzi o to że jak ktoś ukradnie 100 tys komuś i potem tymi pieniędzmi zapłaci za coś legalnego np za obraz to nikt nie będzie podejrzewał że ukradł te pieniądze?
Jeśli uda mu się obraz kupić nie wzbudzając niczyich podejrzeń to będzie miał już legalny kapitał w postaci obrazu, który może później spieniężyć. Oczywiście bardziej rozsądnie byłoby przeprowadzić kilka lub kilkanaście takich transakcji, bo im mniejsza kwota tym mniej podejrzeń.
Ja nie mogłem zrozumieć jak to jest z tymi brudnymi pieniędzmi bo myślałem że chodzi o fałszywe pieniądze a nie prawdziwe z nielegalnego zarobku.
Przeciez jak bedzie kupywal obraz to chyba bedzie musial przedstawic skad pochodza pieniadze bo sie do niego skarbowka doczepi...
Cały proceder jest nielegalny więc wiąże się z tym pewne ryzyko, ale od kupna obrazu nie płaci się podatku, to jak nikt nie doniesie o tej transakcji do skarbówki to nikt się nie przyczepi, a w czasie sprzedaży podatek zapłaci od pieniędzy za obraz.
Dokładnie tak, tylko zastanawia mnie fakt, że przecież w przypadku wykrycia przez organy w dokumentacji finansowej odsprzedaży jakiegoś towaru osobie x, a następnie kupno od osoby x dokładnie tego samego byłoby chyba podejrzane.