To fakt, ale duet Grabowski-Mohr oglądało się mega. Zawsze można wierzyć, że Olgierd w tajemnicy przed wszystkimi ukartował swoją śmierć XD
Wcale bym się nie zdziwiła gdyby tak właśnie było. W końcu zmartwychwstania w PM nie są niczym niezwykłym :P
Nie ma bata, Olgierd jak Olgierd, ale tak ciekawej i wzbudzającej skrajne emocje postaci jak Agata na bank nie pozbędą się na zawsze. Prędzej czy później wróci :D
Zwłaszcza, że chyba Agatę z tego co mi wiadomo wyciągną jeszcze żywą z tej rzeki i umrze ona w szpitalu (samego momentu śmierci zdaje się nie pokażą, tylko Natan poinformuje o tym Sabinę). Czyli można z tego łatwo wybrnąć. Natan powiadomi Wekslera o tym, że Agata jest w stanie krytycznym, ten postanowi ją wywieźć do jakiegoś szpitala/ośrodka zamkniętego z dala od Wrocławia, a Sabince powie się, że Agata umarła. Wcale by mnie nie zdziwiło takie rozwiązanie.
Nie sądze zeby w dalszym ciągu nasi scenarzysci aż tak bardzo by sie "kompromitowali" z tym zmartwychwstaniem,i na Igorze praktycznie sie zakonczy,ja również żaluje jak większosc że Olgierd zbyt szybko kończy swoją "zabawe" w tym serialu,razem z Igorem mogli by jeszcze troche "namieszac"
problem jest tylko jeden:
scenarzysci by tego już chyba nie dali rade "udzwignąć"
Już myślałem, że to Walduś zabił Igora, wrócił do domu i powiedział "Ta-ta-tatu! Zabiłem go! Tylko ja mogę być Twoim synem!" a Ferdek "Hehehe! Dobre Cycu! W takim razie ganiaj po browary i po flaszkę dla tatusia jeszcze!" :D